fot. pixabay

[Jestem w Kościele] Para a związek, czyli o fikołkach „Fiducia supplicans”

Nie milkną echa po głośnej deklaracji „Fiducia supplicans”, za której sprawą wprowadzono możliwość błogosławieństw  dla par „nieregularnych”, w tym homoseksualnych. Jednemu nie można zaprzeczyć – temu, że deklaracja ta z pewnością jest przełomowa, niestety w negatywnym sensie. Nie tylko z tego powodu, że zrywając z dotychczasową praktyką, pozwala na błogosławienie takich par, ale przede wszystkim dlatego, że nie było chyba w historii Kościoła dokumentu, który spotkałby się z tak szerokim oporem wśród biskupów i całych episkopatów.

Nie sposób uciec od pytania, co zmieniło się w nauczaniu Kościoła w ciągu dwóch i pół roku? Właśnie taki czas dzieli „Fiducia supplicans” od wcześniejszego stanowiska Kongregacji Nauki Wiary, kierowanej wówczas przez ks. kard. Luisa Ladarię Ferrera, które również zyskało aprobatę Papieża Franciszka. W odpowiedzi na pytanie, czy Kościół ma władzę udzielania błogosławieństwa związkom osób tej samej płci, Kongregacja stwierdziła, że nie jest to możliwe, gdyż sprzeciwia się naturze sakramentaliów, do których należą błogosławieństwa. Jednocześnie watykański urząd pozwolił na błogosławienie poszczególnych osób o skłonnościach homoseksualnych. Aż ciśnie się na usta – i po co było to zmieniać?

Na osobny wątek zasługuje terminologia dokumentu i późniejszych wyjaśnień. W deklaracji czytamy, że błogosławione mogą być pary nieregularne. Komunikat wyjaśniający stosowanie dokumentu, podpisany przez prefekta Dykasterii ks. kard. Victora Manuela Fernandeza precyzuje, że błogosławić można pary, lecz nie związki. I tu się pojawia pytanie: czym się różni się para od związku? Czyż tych par, których dotyczy deklaracja, nie definiuje to, że żyją w związku? Nie sposób przecież rozdzielić tych dwóch rzeczywistości, tym bardziej że Dykasteria nie tłumaczy, na czym miałaby polegać różnica. W moim odczuciu jest to robienie fikołków logicznych po to, aby zadowolić wszystkich po trochu. Tyle że jak widać po reakcjach, założonego celu nie udało się osiągnąć.

Niektórzy cieszą się z tego, że po krytyce „Fiducia supplicans” Stolica Apostolska wycofała się w pewnej mierze z tego dokumentu, pozwalając biskupom rozeznać w zależności od lokalnego kontekstu, w jaki sposób wdrożyć jego zapisy. Niesie to jednak zagrożenie „rozbicia dzielnicowego” w Kościele, o którym już niejednokrotnie pisałem w swoich tekstach. Komunikat wyjaśniający Dykasterii Nauki Wiary otwarcie akceptuje i cementuje pogłębiające się różnice doktrynalne między konkretnymi krajami, a nawet diecezjami. Afryka nie wprowadzi błogosławieństw dla par jednopłciowych, ale już większość biskupów Europy Zachodniej zapewne skorzysta z zaoferowanej im możliwości. W takiej sytuacji coraz trudniej mówić o jedności Kościoła.

Niektórzy zaklinają rzeczywistość, interpretując deklarację jako ukrócenie dążeń postępowych środowisk do zmiany nauczania o czynach homoseksualnych. Sprawdzianem dla prawdziwości takich stwierdzeń będzie jednak to, jak biskupi i sama Stolica Apostolska będą reagować na rozpowszechnione już na zachodzie błogosławieństwa par jednopłciowych, które nie spełniają obostrzeń zawartych w deklaracji. Najprawdopodobniej skończy się tak, że „Fiducia supplicans”, luzująca dotychczasowe podejście w tej sprawie, w sposób oczywisty rozzuchwali tych, którzy i tak do tej pory mieli w nosie nauczanie Kościoła nt. czynów homoseksualnych. Pierwsze przykłady już niestety widać.

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl