Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zbiegł na Białoruś i szkaluje Polskę
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie uciekł na Białoruś. Tomasz Szmydt zwrócił się do Alaksandra Łukaszenki o azyl. W Mińsku wyraził on sprzeciw wobec antyrosyjskiej polityki Polski.
Sędzia Tomasz Szmydt pracował w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Obecnie przebywa na Białorusi, gdzie poprosił o azyl.
– Jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i Rosji – powiedział sędzia na konferencji prasowej w Mińsku.
W opublikowanym oświadczeniu poinformował, że zrzeka się stanowiska sędziego ze skutkiem natychmiastowym, a jego dymisję przekaże polskim władzom ambasada Białorusi. Wpisy, jakie opublikował Tomasz Szmydt, zostały napisane w języku rosyjskim.
Wojewódzki Sąd Administracyjny, w którym pracował sędzia, wydał w tej sprawie oświadczenie. Wskazano w nim, że do 10 maja przebywa on na urlopie wypoczynkowym.
„Do chwili obecnej Prezes Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie nie otrzymał od sędziego informacji o zrzeczeniu się urzędu” – napisano w oświadczeniu WSA.
Naczelny Sąd Administracyjny poinformował, że jeżeli sędzia zrzekł się urzędu, to stosunek służbowy rozwiązuje się z mocy prawa. Zrzeczenie się jest jednak skuteczne dopiero po upływie trzech miesięcy. Wobec sędziego można za to wszcząć postępowanie dyscyplinarne i wydalić go ze służby. Raportu służb w sprawie Tomasza Szmydta oczekuje wicepremier i minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz. O działaniach podjętych przez ABW poinformował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński.
„Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła dzisiaj czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami miał dostęp sędzia WSA” – napisał Jacek Dobrzyński na portalu X.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła dzisiaj czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi pic.twitter.com/9uv0cGWcD6
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 6, 2024
Koalicja rządząca próbuje nadać sprawie polityczny kontekst. Tomasz Szmydt w 2019 r. twierdził, że był częścią grupy, która miała atakować w sieci innych sędziów odrzucających zmiany w sądownictwie, jakie proponował wtedy resort sprawiedliwości. W tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura – oznajmiła poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej, która przypisuje sędziemu związki z Prawem i Sprawiedliwością.
– Jak widać, powołanie zespołu w prokuraturze, który koncentruje się na działaniach grupy kasta-antykasta, wywołuje reakcje w postaci ucieczki jednego z prominentnych działaczy tej grupy – stwierdziła polityk.
Donald Tusk wszelkimi metodami próbuje wszelkimi metodami wytworzyć atmosferę sugerującą, że PiS ma związki z Władimirem Putinem, a to „bzdury, jakie mają zepchnąć partię do defensywy” – odpowiedziała była premier Beata Szydło.
– Tusk sobie nie radzi z rządzeniem, ma coraz więcej problemów. W przestrzeni publicznej próbuje się wytworzyć atmosferę zastraszania Prawem i Sprawiedliwością. Robią to głównie media mainstreamowe, które wspierają Tuska i jego ekipę – zauważyła eurodeputowana PiS.
Politycy Suwerennej Polski podnoszą, że media przeciwne rządowi Zjednoczonej Prawicy w budowaniu opowieści o grupie hejterskiej w resorcie sprawiedliwości korzystały z tego, co mówił Tomasz Szmydt i jego była żona, znana pod pseudonimem „Mała Emi”.
„Od dwóch lat Szmydt był »świadkiem koronnym« w TVN, był zapraszany i szanowany przez ówczesne zespoły walczące o »praworządność«” – zwrócił uwagę poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski we wpisie na portalu X.
Od 2 lat Szmydt był "świadkiem koronnym" w TVN, był zapraszany i szanowany przez ówczesne zespoły walczące o "praworządność".
Czyli zgodnie z logiką z Pana wpisu Putin wspierał Waszą propagandę o "praworządności" i "aferach".
A może i dzisiaj ma uwiarygodnić kampanijny spin dla… https://t.co/KAGSJ3jH3j pic.twitter.com/udj3Zv9wbI
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) May 6, 2024
Obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie ma też nic wspólnego z powołaniem sędziego, którego ucieczkę wykorzystuje już białoruska propaganda.
„Powrót do Polski to dla mnie aresztowanie pod sfingowanym zarzutem, chociażby szpiegostwa” – stwierdził Tomasz Szmydt.
Sędzia wpisuje się w wojnę hybrydową przeciwko Polsce – napisał w mediach społecznościowych doradca prezydenta, Stanisław Żaryn, wcześniej zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, gdy funkcję tę pełnił Mariusz Kamiński [czytaj więcej].
„To zdrada RP. Nie wiem, przed czym ucieka Tomasz Szmydt. (…) Nikt przy zdrowych zmysłach nie ucieka na Białoruś, by stać się marionetką w rękach Putina i Łukaszenki” – czytamy we wpisie Stanisława Żaryna.
Sędzia Tomasz Szmydt pojawił się w Mińsku, w białoruskich mediach propagandowych przekazał, że złożył wniosek o azyl polityczny na BY. Jak sam informuje, to jego sprzeciw w związku z polityką RP wobec Białorusi i Rosji.
W swoim przemówieniu Szmydt oskarżył Polskę, USA i Zachód o… pic.twitter.com/AbZmLf3QZF
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) May 6, 2024
Podobnie było w grudniu 2021 roku, kiedy na Białoruś uciekł Emil Czeczko, dezerter z Wojska Polskiego. W Mińsku opowiadał o rzekomym łamaniu praw człowieka przez polskich funkcjonariuszy w trakcie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Trzy miesiące po ucieczce z Polski, białoruskie służby znalazły zwłoki dezertera. Okoliczności jego śmierci nie zostały wyjaśnione.
TV Trwam News