Rozpoczęło się postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego T. Szmydta podejrzanego o szpiegostwo
Ruszyło postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Tomasza Szmydta podejrzanego o szpiegostwo. Premier zwołał Kolegium ds. Służb Specjalnych. Z medialnych doniesień wynika, że Tomasz Szmydt był obserwowany przez służby i mógł pracować dla Rosji. Opozycja dopytuje się, dlaczego pozwolono mu uciec. Pałac Prezydencki alarmuje z kolei, że w systemie kontroli kontrwywiadowczej jest luka.
Sędzia Tomasz Szmydt, który uciekł na Białoruś i poprosił Alaksandra Łukaszenkę o azyl, zrzekł się stanowiska. Wciąż formalnie jest jednak sędzią, bo do dopełnienia procedury potrzeba trzech miesięcy. Dlatego sąd, w którym pracował Tomasz Szmydt, podjął wobec niego działania dyscyplinarne.
„Prezes Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Naczelnego Sądu Administracyjnego z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego” – poinformowała rzecznik WSA w Warszawie, Małgorzata Jarecka.
Tomasz Szmydt mógł mieć w czasie swojej pracy dostęp do wrażliwych informacji.
– W kognicji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie jest bardzo dużo rzeczy objętych kwestiami bezpieczeństwa państwa – zauważył prawnik, dr Michał Skwarzyński.
Wobec Tomasza Szmydta zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera powiedział, że należy wyciągnąć wnioski z tego incydentu i rozszerzyć kompetencje służb.
– To jest konieczne, by przywrócić kontrolę i ochronę kontrwywiadowczą, również w obszarze sądownictwa – podkreślił szef BBN. [czytaj więcej]
Szef @BBN_PL @JacekSiewiera : Sędzia T. Szmydt miał dostęp do danych, które mógł przekazać obcym służbom wywiadowczym https://t.co/NRzbIoy9xY
— Radio Maryja (@RadioMaryja) May 7, 2024
Kontrola nie obowiązuje od 2000 roku. Premier Donald Tusk mówił we wtorek o tym, jakie konsekwencje dla Polski może mieć działalność szpiegowska sędziego, bo w tym kierunku zmierza śledztwo podjęte przez prokuraturę.
– Nie mamy do czynienia z jakimś jednorazowym wyczynem, tylko ze sprawą, która ma swoje źródła długi czas temu – oznajmił szef rządu.
Zanim padły te słowa, służby sprawdziły salę w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie odbyło się wtorkowe posiedzenie rządu. O wyniku kontroli poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński.
„Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu” – napisał Jacek Dobrzyński na jednym z portali społecznościowych.
Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali gdzie dziś w Katowicach ma odbyć się posiedzenie Rady Ministrów. Służby prowadzą dalsze czynności w tej sprawie pic.twitter.com/OOdZPSiifU
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 7, 2024
O reakcję służb w sprawie sędziego Tomasza Szmydta zapytał przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Błaszczak, który chce, by przyjrzała się temu sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych.
– I żeby minister Siemoniak wyjaśnił, dlaczego służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo dopuściły do tego, że ten jegomość opuścił terytorium naszego kraju – mówił poseł PiS.
Premier łączy sprawę możliwego szpiegostwa z obecnością Tomasza Szmydta w resorcie sprawiedliwości, a poprzedniej władzy zarzucił niszczenie systemu sędziowskiego.
– Służby – w tym przypadku białoruskie – pracowały z osobą, która miała bezpośredni dostęp do ministra sprawiedliwości – powiedział Donald Tusk.
Zareagował na to były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poprzez wpis na platformie X.
„Wbrew insynuacjom D. Tuska nie miałem z tym sędzią żadnego kontaktu i nigdy go nie spotkałem, a w ministerstwie pojawił się w ramach otwartego konkursu” – zaznaczył polityk.
Premier @donaldtusk zamiast codziennie kłamać, niech wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi. Celowo czy dlatego, że zostały sparaliżowane po przejęciu władzy przez @Platforma_org i teraz prześladują polityków opozycji, a nie pilnują…
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) May 7, 2024
Zbigniew Ziobro zapytał premiera, czy służby zostały sparaliżowane, bo zajmują się politykami opozycji i napisał, że Krajowa Rada Sądownictwa – zanim została zmieniona przez PiS – trzy razy rekomendowała Tomasza Szmydta do awansu. Dr Michał Skwarzyński powiedział, że ucieczka sędziego to lekcja dla mediów przeciwnych poprzedniemu rządowi.
– On i jego była żona są głównymi informatorami na temat tego, że afera hejterska miała mieć miejsce, a jednocześnie tak naprawdę nigdy nie poznaliśmy jakichś sensownych dowodów, że taka afera rzeczywiście miała miejsce – zwrócił uwagę prawnik.
10 maja premier Donald Tusk ma przedstawić informację i uwzględnić w niej działania obcych służb wywiadowczych.
TV Trwam News