fot. freepik.com

[Jestem w Kościele] Zostawić sumienie przed drzwiami gabinetu

Ostatnie tragiczne wydarzenia związane ze śmiercią kobiety (a także, co nagminnie się pomija, również jej dziecka) w szpitalu w Nowym Targu stały się pretekstem do kolejnej bitwy w „wojnie o aborcję”. Z jednej strony wykrzykuje się hasło „Ani jednej więcej”, które w istocie jest wołaniem o legalizację zabijania nienarodzonych. Z drugiej natomiast ujawniają się dążenia do likwidacji klauzuli sumienia.

W całej sytuacji związanej ze śmiercią pani Doroty i jej dziecka nie brakuje całej masy półprawd, kłamstw i manipulacji. Przede wszystkim nieustannie powtarza się, że kobieta jest ofiarą wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., który usunął z polskiego porządku prawnego możliwość pozbawienia nienarodzonego dziecka życia z powodu podejrzenia ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Co z tego, że aborcja zarówno przed, jak i po wyroku była możliwa w przypadku zagrożenia zdrowia i życia kobiety? Prawda się nie liczy, ważny jest tylko cel, którym jest legalizacja zabijania dzieci nienarodzonych. Jest to mechanizm znany z poprzednich tego typu tragedii, jak m.in. sprawa z Pszczyny, gdzie doszło do błędów medycznych, a także bliźniaczy do sytuacji z innych krajów.

Niestety tym naciskom środowisk proaborcyjnych ulegają ci, którzy reprezentują rząd tzw. Zjednoczonej Prawicy. Minister Zdrowia Adam Niedzielski w reakcji na tragedię stwierdził, że tzw. aborcja powinna być dostępna w przypadku złego stanu zdrowia psychicznego kobiety. To w istocie doprowadziłoby do legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci na skalę większą niż przed wyrokiem TK. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której jakaś grupa psychiatrów bez problemu kwalifikowałaby kobiety na usunięcie dziecka, a kondycja psychiczna byłaby tu doskonałym wytrychem. Inny przykład to wypowiedź szefa Gabinetu Prezydenta Pawła Szrota, który stwierdził, że Sejm powinien uchwalić prezydencki projekt ustawy pozwalający na aborcję w przypadku zdiagnozowania u płodu wad letalnych. W morzu tych fałszywych recept brakuje tak elementarnych działań jak poprawa opieki okołoporodowej i wsparcie rodzin wychowujących cięzko chore dzieci.

Wreszcie aktywiści proaborcyjni wzięli na celownik klauzulę sumienia, choć jej funkcjonowanie nie ma żadnego związku ze sprawą w Nowym Targu, bo nie ma ona zastosowania w przypadku przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Cel takich ataków jest oczywisty. Chodzi o to, aby zamknąć zawód lekarza dla ludzi wierzących lub wymusić zostawienie sumienia przed drzwiami gabinetu. Już teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której w zdecydowanej mniejszości są lekarze kierujący się w swojej pracy wartościami chrześcijańskimi lub po prostu podmiotowo traktujący życie zarówno kobiety, jak i jej nienarodzonego dziecka. Mimo takiej dysproporcji, każdy przypadek lekarza powołującego się np. na klauzulę sumienia jest nagłaśniany i piętnowany. To jeden z elementów szeroko zakrojonej kampanii wykluczania z życia publicznego osób o niewygodnych poglądach, a więc zwłaszcza katolików. Jak widać dla tych, którzy mają na sztandarach hasła wolności i tolerancji, kończą się one, kiedy przychodzi do ochrony wolności sumienia i religii.

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl