By Zkoty1953 - Cropped from File:Jan Paweł II portret Z. Kotyłło.jpg, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=31549308

[Jestem w Kościele] Kto naprawdę ma bielmo na oczach?

Reportaż TVNu przesądzający o tym, że św. Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele i je tuszował przedstawia się jako efekt długotrwałego śledztwa i mozolnej pracy dziennikarskiej. Jednak analizując przedstawione przez tę stację rzekome dowody na tak poważne zaniedbania, trzeba powiedzieć, że rzeczywiście mamy tu do czynienia z tytułowym bielmem. Tyle, że dotyczy ono nie Jana Pawła II, ale właśnie autora reportażu i tych, którzy forsują taką tezę.

Weźmy choćby fakt, że jednym ze świadków wystepujących w reportażu jest ks. abp Rembert Weakland. Z materiału się tego nie dowiemy, ale jest to człowiek, który zasłynął nie z troski o ofiary pedofilii, ale z krycia takich spraw w swojej archidiecezji. Żeby tego było mało, sam jako zadeklarowany homoseksualista utrzymywał kontakty seksualne z licznymi partnerami, a jednemu z nich zapłacił za milczenie prawie pół miliona dolarów z kasy diecezji. Niezwykle wiarygodny świadek, nieprawdaż? Zarzutów do rzetelności materiału TVNu jest więcej i są one bardzo poważne – w tym miejscu odsyłam m.in. do tekstów dr. Marka Lasoty czy Tomasza Krzyżaka i Potra Litki.

Tak łatwe oskarżanie Jana Pawła II o zamiatanie pod dywan przypadków pedofilii wśród księży jest wręcz niekiedy czymś gorszym niż bielmo, a więc niedostrzeganie prawdy, które nie musi wcale rozmyślne. Natomiast zarówno w materiale TVNu, jak i głośnej książce holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka dostrzec można przedstawianie własnej interpretacji jako jedynej możliwej, co podpada już pod manipulowanie odbiorcą. Najlepszym tego przykładem jest absurdalne oskarżenie wobec ks. kard. Adama Sapiehy opierające się na dwóch źródłach. Pierwszym jest skompromitowany moralnie i skonfliktowany z kardynałem współpracownik bezpieki ks. Anatol Boczek, a drugim kapelan ks. kard. Sapiehy, ks. Andrzej Mistat, od którego zeznania wymuszono torturami. Przecież to jest elementarz, że opieranie się na takich pseudodowodach nie ma nic wspólnego z dziennikarską rzetelnością i nawet bezpieka nie uznała tych zeznań za warte uwagi. Odwrotnie natomiast niektórzy katoliccy dziennikarze, którzy za każdym razem na hasło „pedofilii w Kościele” wpadają w stan wzmożenia moralnego i nawet nieświadomie stają się narzędziem w kampanii wymierzonej w polskiego Papieża. A przynajmniej chciałbym wierzyć, że nieświadomie.

Nie odbieram dobrych intencji tym, którzy w tej sprawie mają na celu rzeczywiście dobro ofiar. Tak, to one są najważniejsze, ale robienie z Jana Pawła II kozła ofiarnego w niczym im nie pomoże. Kościół oskarża się o rozmaite zaniechania w tej sprawie (i często nie bez powodu), jednak instrumentalnym traktowaniem ofiar jest uzasadnianie przypadkami pedofilii prób zmiany nauczania Kościoła. Najgłośniej postulują to ci, którzy z ortodoksją mają problem od dawna, czyli zwłaszcza środowisko Tygodnika Powszechnego. Tym razem (oczywiście zakładając, że Jan Paweł II tuszował pedofilię) to pismo upatruje problemu w „wyidealizowanej i odklejonej od rzeczywistości etyki norm, której krzewicielem był Karol Wojtyła”. Tak więc skoro katolickiemu tygodnikowi przeszkadza katolicka etyka, to albo tygodnik z katolicyzmem nie ma nic wspólnego, albo etyka. Tertium non datur. Odpowiedź chyba jest oczywista.

To, co cieszy w tej całej sytuacji, to fakt, że bardzo wielu ludzi, będących często na co dzień po innych stronach politycznej czy społecznej barykady, staje w obronie Jana Pawła II. Niestety jednak i tu zaobserwować można działania, które nie przysługują się sprawie, a wręcz ją ośmieszają. To, czego potrzeba szczególnie, to zaangażowania specjalistów róznych dziedzin: historyków, teologów, prawników czy dziennikarzy w objaśnianiu wiarygodności źródeł, przybliżaniu ówczesnych realiów czy pokazywaniu, że świętość w katolickim rozumieniu nie oznacza doskonałości. Jestem przekonany, że taki wysiłek zaowocuje ponownym i jeszcze głębszym odkryciem dziedzictwa, jakie zostawił nam ten wielki Papież.

Wojciech Grzywacz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl