Właściciele nieruchomości mogą stracić działki pod budowę farm wiatrakowych

Firma wiatrakowa będzie mogła zbudować farmę wiatrakową niemalże w każdym miejscu w Polsce i to bez zgody samorządu oraz właściciela terenu. Budowa wiatraków będzie uznana za cel publiczny, a to oznacza wywłaszczenie dla właścicieli gruntów. Takie rozwiązania szykuje nowa większość sejmowa w projekcie ustawy o zamrożeniu cen energii. Projekt przedstawiony przez Koalicję Obywatelską i Trzecią Drogę już doprowadził do wyparowania 5,5 miliarda złotych z giełdy.

We wtorek Koalicja Obywatelska i Polska 2050 złożyły w Sejmie poselski projekt ustawy o przedłużeniu zamrożenia cen energii do czerwca przyszłego roku. Problem w tym, że nowa większość sejmowa chce, aby za zamrożenie cen zapłaciła jedna firma – Orlen, co będzie kosztować 15 mld złotych. Skutki ujawnienia tej propozycji były natychmiastowe – akcje koncernu spadły o ponad 9 procent [czytaj więcej].

„Zastanawiam się, komu zależy na obniżaniu wartości koncernu ORLEN i uderzaniu w jego stabilność finansową (…). Najpierw opozycja atakowała fuzję, potem zapowiadała rozbijanie koncernu, a dziś powoduje spadek wartości ORLEN-u o ponad 5,5 mld złotych” – mówił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Sejmowa większość twierdzi, że Orlen ma z czego płacić.

Przypominam, że 35 mld zł zysku miał w zeszłym roku Orlen – zaznaczyła Katarzyna Lubnauer, poseł KO.

W poprzedniej kadencji Sejmu proponowaliśmy wprowadzenie podatku od nadzwyczajnych zysków – dodał Dariusz Standerski, poseł Lewicy.

Zyski, które wypracował Orlen, są potrzebne na inwestycje, w tym na odnawialne źródła energii, o które tak zabiega nowa koalicja. Koszt budowy przez Orlen farm na morzu wynosi właśnie 15 mld złotych. Takie obniżenie wartości akcji koncernu może być wstępem do jego prywatyzacji.

Mamy do czynienia z celowym działaniem, które ma doprowadzić do tego, że spółka Orlen będzie w gorszej sytuacji finansowej. Wiemy, czym to się skończy. W latach 2007-2015 doprowadzali spółki do fatalnej sytuacji gospodarczej, a później je prywatyzowali – przypomniał Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych.

Polacy muszą mieć niższe ceny energii, ale nie kosztem spółki, która napędza polską gospodarkę. Minister aktywów państwowych, Marzena Małek, zaapelowała w piśmie do Komisji Nadzoru Finansowanego o zbadanie przepływów akcji spółki Orlenu.

Zastanawiamy się, czy ktoś, wykorzystując informacje poufne, nie zarobił na tym – powiedziała Marzena Małek.

Prof. Marcin Szewczak podkreślił, że anty-przedsiębiorcza polityka totalnej opozycji zniechęci przyszłych inwestorów.

Prawdopodobnie będziemy świadkami odwrotu części inwestorów. Nikt nie będzie chciał w dalszym ciągu inwestować w państwo, które nie będzie stabilne pod względem politycznym – zauważył prof. Marcin Szewczak, prawnik.

Burzę w mediach wywołała druga część projektu ustawy o mrożeniu cen przygotowanego przez Koalicję Obywatelską i partię Szymona Hołowni. Chodzi o wrzutkę dotyczącą wiatraków. Politycy chcą skrócić z 700 nawet do 300 metrów odległość między wiatrakami a zabudowaniami.

Wiele wskazuje na to, że jest to projekt pisany pod dyktando firm wiatrakowych – mówił poseł Jacek Ozdoba, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Będziemy składać poprawki do tego projektu – zapowiedział minister Jacek Ozdoba.

Na polityków dotychczasowej opozycji wylała się fala krytyki. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej, Borys Budka, już zapowiedział poprawki.

Będzie poprawka, która doprecyzowuje tę odległość. Nie dość, że będzie to 500 metrów od zabudowań, to jeszcze dodatkowo będzie wprowadzona norma hałasu – akcentował Borys Budka, szef klubu parlamentarnego KO.

Najbardziej niebezpiecznym zapisem projektu Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi jest możliwość wywłaszczenia gruntów pod farmy wiatrakowe i fotowoltaiczne. Inwestor będzie mógł w każdym miejscu postawić wiatraki czy panele fotowoltaiczne.

Stwarza to możliwość instalacji wiatraków w całym kraju. To jest coś, co przeraża. Na pewno nie pozwolimy, aby to weszło w życie – podkreślił minister Jacek Ozdoba.

Projekt przygotowała m.in. poseł z partii Hołowni, Paulina Hennig-Kloska.

Nie jest prawdą zapis mówiący o wywłaszczeniu. Ten przepis, o który Państwo pytacie, ma umożliwić tylko poprowadzenie przyłącza, które biegnie pod ziemią – mówiła Paulina Hennig-Kloska, poseł Polska 2050.

Wszyscy musimy patrzeć na ręce polityków, gdyż skutki złych przepisów będą opłakane – zauważyła prof. Halina Kruczek-Pawlak. Wywłaszczenie to bezproblemowe odbieranie ziemi.

To oznacza, że można zabrać komuś ziemię, płacąc dwa złote. Jest to w końcu pewna forma własności, która powinna być święta – zaznaczyła prof. Halina Kruczek-Pawlak, ekspert ds. energetyki.

Projekt ustawy będzie procedowany w Sejmie w przyszłym tygodniu.

TV Trwam News

drukuj