[TYLKO U NAS] Dr A. Bartoszewicz: Kraje, które najszybciej wrócą do normalności, wygrają ekonomicznie
Kraje, który najszybciej skutecznie zorganizują służbę zdrowia i będą miały środki oraz aktywnych przedsiębiorców, których uda się uruchomić natychmiast, te kraje wygrają – powiedział w niedzielnych „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV trwam ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie dr Artur Bartoszewicz.
Kwestia pandemii koronawirusa dotknęła niemal każdego pod kątem ekonomicznym. Rozpoczynający kryzys ekonomiczny spowodowany rozprzestrzenianiem się wirusa odbije się nie tylko na gospodarce i biznesie. Dotknie – a w wielu przypadkach już dotyka – wiele osób indywidualnie. Zmieni się również gospodarka światowa.
– Rzeczywiście uderzenie to jest niesamowite. W literaturze nazywane jest to czarnym łabędziem, ponieważ nadleciało nagle. To całkowicie nieprzewidywalne zjawisko. Były przewidywania i analizy tego typu, że w takiej sytuacji świat dotknie ogromny kryzys, ale były to tylko przypuszczenia. Armagedon jest totalny. Wszystko zaczęło się od Chin. Te jako dostawca usług na cały świat stały się zagrożeniem dla całego świata – powiedział dr Artur Bartoszewicz.
Chiny zaczęły już jednak ogłaszać, że rozpoczynają wychodzenie z kryzysu i wracają do normalnego funkcjonowania.
– Nie wiadomo do końca, jak to w tej gospodarce jest, bo statystyki nie są możliwe do zweryfikowania. Chiny cedzą wszystkie informacje. Trzeba to też włożyć w tło wojny handlowej Stanów Zjednoczonych z Chinami. W tym momencie wybucha to, o czym teraz mówimy. Chiny przestały na trzy miesiące świadczyć niektóre usługi. My zobaczyliśmy to, kiedy stanęła turystyka. Nagle w gospodarce pojawiło się 3 mln bezrobotnych – wskazał ekonomista.
Zdaniem dr. Artura Bartoszewicza na obecnej sytuacji najbardziej stracą najmniejsze państwa.
– Zawsze jest tak, że tracą najbiedniejsi. Jeszcze tego nie widzimy, bo uderzenie trwa w bogate obszary – Europę, Australię, Stany Zjednoczone. Nie mamy co prawda całkowitych informacji, ponieważ nikt nie chce, by jego gospodarka była kojarzona z koronawirusem. Poszczególne gospodarki starają się prowadzić wizerunkowe rozwiązania. Małe gospodarki mogą nie wytrzymać zamrożenia przez długi okres, a mówi się, że faza wynalezienia i testów leków będzie trwała od roku do półtora roku – zaznaczył gość „Rozmów niedokończonych”.
– Nie możemy czekać aż tak długo, ponieważ będzie to oznaczało brak podstawowych usług. W wymiarze społecznym przerodzi się to w zamieszki. Wrócą lata 30. XX wieku, a wiemy, kto w Niemczech doszedł wtedy do władzy – dodał.
Ekonomista podkreślił, że najszybciej z kryzysu wyjdą gospodarki, które najszybciej na nowo się „uruchomią”.
– Nie wiadomo jednak, jak będzie to do końca wyglądać. Powrót po trzech miesiącach może być taki, że nadal ograniczmy śmiertelność albo dajemy ludziom swobodę. Wtedy będzie trwało to krócej, bo ludzie nabędą odporność, ale śmiertelność będzie większa. Trudno jednak sprzedać przekaz: „Obywatele, musicie umierać”. Poszliśmy więc w kierunku ograniczania śmiertelności, co będzie miało większe odbicie na gospodarce. Kraje biedne nie mają zasobów, żeby się bronić, co może spowodować, że najszybciej ludzie właśnie tam wykształcą odporność. Ten kraj, który najszybciej skutecznie zorganizuje służbę zdrowia i będzie miał środki oraz aktywnych przedsiębiorców, których uda się uruchomić natychmiast, te kraje wygrają – wyjaśnił dr Artur Bartoszewicz.
radiomaryja.pl