fot. PAP/Piotr Nowak

[TYLKO U NAS] C. Kaźmierczak o sytuacji inflacyjnej: Rząd powinien się powstrzymać z dolewaniem oliwy do ognia, czyli z działaniami socjalnymi, które będą tylko zwiększać inflację. Trzeba przestać wmawiać ludziom, że wyjdą z tego suchą stopą i nie poniosą żadnych kosztów

Rząd powinien się powstrzymać z dolewaniem oliwy do ognia, czyli z działaniami socjalnymi, które będą tylko zwiększać inflację. Trzeba przestać wmawiać ludziom, że wyjdą z tego suchą stopą i nie poniosą żadnych kosztów. To jest nieprawda (…). Ludziom trzeba powiedzieć prawdę, że na inflacji stracimy wszyscy. Tego nie unikniemy. W tej chwili w obozie rządzącym pojawia się narracja: „Wszystko zrekompensujemy, zrobimy tarczę i nic wam się nie stanie” (…). To, co rząd opowiada, że inflację uda się zdusić w tym roku, jest mało realne i ma wymiar propagandowy. Ja się boję, żeby rząd nie został więźniem własnej propagandy, bo może się to źle skończyć – mówił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, w rozmowie z TV Trwam.

Polska boryka się z szalejącą inflacją. Wprowadzony na początku roku Polski Ład wprowadził wiele zamętu w przepisach. Cała bieżąca sytuacja przekłada się z kolei na ceny.

– Przedsiębiorcy są przerażeni cenami. Wydarzy się to, co zwykle dzieje się w takich sytuacjach, czyli przedsiębiorcy przerzucą ceny na konsumentów. W efekcie, jak zwykle, najbardziej poszkodowani będą niezamożni konsumenci – mówił Cezary Kaźmierczak.

– Jest to kalkulacja polityczna. To zupełnie inna polityka od tej, która jest prowadzona w Niemczech. Tam przemysł ma tańszy prąd niż obywatele, czyli de facto obywatele trochę finansują przemysł, ale my nie jesteśmy tak bogatym państwem, tak że nie możemy sobie na to pozwolić – dodał.

Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zwrócił uwagę na przyczyny stojące za podwyżkami cen za gaz i prąd.

– Bieżące ceny gazu czy prądu są trochę poza zasięgiem rządu, bo w dużej mierze jest to importowany problem, który dotarł do Polski i potrwa jakiś czas. Wynika on z działań Rosji, absurdalnego systemu handlu emisjami w Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że są to chwilowe przyczyny. Zrozumienie problemu zaczyna narastać również w krajach Europy Zachodniej, czyli zauważenie, że do systemu dopuszczono spekulantów, co jest absurdem. Mam nadzieję, że nieruchliwa europejska mumia wreszcie się obudzi i przerwie ten proceder – powiedział rozmówca TV Trwam.

Rosnące ceny za gaz i prąd przełożą się na ceny pozostałych produktów.

– Przedsiębiorca sobie poradzi. Każdy umie to wliczyć w cenę produktu. Jak zwykle najbardziej poszkodowani będą najmniej zamożni. Rząd powinien się powstrzymać z dolewaniem oliwy do ognia, czyli z działaniami socjalnymi, które będą tylko zwiększać inflację. Trzeba przestać wmawiać ludziom, że wyjdą z tego suchą stopą i nie poniosą żadnych kosztów. To jest nieprawda. Ja się bardzo boję takiej narracji, bo może prowadzić w przyszłości do szaleńczych działań. Ludziom trzeba powiedzieć prawdę, że na inflacji stracimy wszyscy. Tego nie unikniemy. W tej chwili w obozie rządzącym pojawia się narracja: „Wszystko zrekompensujemy, zrobimy tarczę i nic wam się nie stanie”. Ja się bardzo boję, żeby rząd nie stał się więźniem własnej narracji – wskazał Cezary Kaźmierczak.

– Wrzucanie kolejnych pieniędzy na rynek spowoduje nakręcanie się spirali inflacyjnej. Zduszenie inflacji jest kluczowe dla polskiej gospodarki i życia Polaków. Trzeba to zrobić jak najszybciej. Według mnie realnym terminem jest połowa przyszłego roku. To, co rząd opowiada, że inflację uda się zdusić w tym roku, jest mało realne i ma wymiar propagandowy. Ja się boję, żeby rząd nie został więźniem własnej propagandy, bo może się to źle skończyć – dodał.

Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców podkreślił, że działania socjalne podejmowane przez rząd pobudzają konsumpcję, co z kolei przekłada się na zysk z podatku VAT.

– Rząd kocha konsumpcję i jej pobudzanie, bo to jest VAT, z którego rząd ma wielkie wpływy. Utrzymywanie absurdalnej narracji, że na świecie rzekomo zmieniły się jakieś reguły ekonomiczne i już nie ma klasycznej ekonomii, nie ma racji bytu. Klasyczna ekonomia przypomniała o sobie i tyle – zaakcentował rozmówca TV Trwam.

Na obecną sytuację wpłynęła także tzw. polityka taniego pieniądza.

– Pieniądz w Polsce był tak tani, iż w zasadzie każdy, kto trochę się orientuje w ekonomii, wiedział, że prędzej czy później doprowadzi to do bieżącego zjawiska. Pobudzanie konsumpcji i popytu, polityka taniego pieniądza oraz zjawiska importowane, czyli polityka Rosji, obłęd handlu emisjami CO2 i szuria klimatyczna doprowadziły do tego, z czym się zmagamy. Jestem za ochroną klimatu, ale trzeba to robić w sposób roztropny i rozważny, a nie kosztem życia obywateli UE i konkurencyjności gospodarki. W tej chwili klimatyści z UE znaleźli się w bańce zabobonów i nie liczy się dla nich ani poziom życia obywatela Europy, ani konkurencyjność europejskiej gospodarki. Oni są chyba gotowi do tego, żeby w imię swoich ideologicznych zabobonów zrujnować całą Europę i doprowadzić ją do poziomu mega biednego kontynentu. Unia Europejska ma bardzo znikomy wpływ na klimat. Nawet gdyby całkowicie wyeliminowała emisję CO2, to Unia Europejska i tak odpowiada za 10 proc. emisji. Mam nadzieję, że dojdzie do opamiętania – mówił.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl