Sz. Wójcik: Drodzy rolnicy, pora naprawdę się zjednoczyć. W przeciwnym wypadku problemy, hasła i postulaty, z którymi idziemy, nie zostaną spełnione
Myślę, że pewne wzajemne animozje powinny zostać odłożone na bok, a mam wrażenie, że komuś zależy na podsycaniu i rozdrabnianiu środowiska rolników (…). Drodzy rolnicy, drodzy koledzy, drodzy przyjaciele – pora naprawdę się zjednoczyć, pora działać razem. W przeciwnym wypadku te różne problemy, hasła i postulaty, z którymi idziemy, po prostu nie zostaną spełnione i trochę na nasze życzenie – mówił w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
W czwartek odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z przedstawicielami protestujących rolników. Jednak delegacja środowisk rolniczych pojawiła się na rozmowach z szefem rządu w niepełnym składzie, gdyż do udziału w debacie nie dopuszczano m.in. Samoobrony i byłego ministra rolnictwa, Gabriela Janowskiego.
– Padło dużo słów, dużo obietnic. To spotkanie z mojego punktu widzenia było chyba najbardziej konkretnym spotkaniem z tych trzech, w którym uczestniczyłem do tej pory (mam na myśli spotkanie z panem marszałkiem Hołownią, z panem ministrem Grabcem oraz z panem premierem Tuskiem). To wydawało się najbardziej konkretne. Z drugiej strony czemu się dziwić – przecież [Donald Tusk – red.] był w towarzystwie całego resortu rolnictwa. Byłoby dziwne, gdyby nie był do tego spotkania przygotowany. To, co łączy te wszystkie trzy spotkania – wszyscy goście zostali bardzo mile przyjęci, każdy miał swobodę wypowiedzi, każdy mógł zabrać głos. To chyba był – w moim odczuciu – największy błąd tego spotkania. Każdy chciał coś powiedzieć, tym samym dając jednocześnie pewną możliwość nieodpowiedzenia na trudne pytania panu premierowi – ocenił Szczepan Wójcik.
Donald Tusk podczas spotkania zadeklarował, że 5 bądź 7 marca odbędą się kolejne rozmowy z rolnikami, podczas których mają się pojawić konkretne propozycje dla gospodarzy.
– Powiedział, że będzie rozmawiał ze stroną ukraińską o wstrzymaniu importu produktów rolnych z Ukrainy. Powiedział, iż będą wypisane i przygotowane pewne kwestie w Zielonym Ładzie, które w imieniu Polski będzie negocjował w Brukseli. Z tego, co widziałem, większość ludzi była chyba nawet pozytywnie nastawiona po tym spotkaniu. Pytanie, co z tego wyniknie? Ile w tym było polityki i PR-u, a ile realnych chęci, które będą spełnione? – zastanawiał się prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Gość „Aktualności dnia” zaapelował do środowiska rolniczego o jedność, ponieważ w jego ocenie widać, że podejmowane są działania mające na celu skłócenie i podzielenie protestujących.
– Jeśli nie będziemy zjednoczeni, jeśli nie będziemy silni w rozwiązywaniu tych problemów, zostaniemy rozebrani na drobne i tym samym nie załatwimy naszych najważniejszych postulatów. Apeluję do rolników i do związków – na swoje własne, prywatne, małe interesy przyjdzie czas. Uważam, że dzisiaj są ważniejsze rzeczy, bo w grę wchodzi nasz interes narodowy, interes Polski i Polaków, i polskiego bezpieczeństwa żywnościowego. Myślę, że pewne wzajemne animozje powinny zostać odłożone na bok, a mam wrażenie, że komuś zależy na podsycaniu i rozdrabnianiu środowiska rolników (…). Drodzy rolnicy, drodzy koledzy, drodzy przyjaciele – pora naprawdę się zjednoczyć, pora działać razem. W przeciwnym wypadku te różne problemy, hasła i postulaty, z którymi idziemy, po prostu nie zostaną spełnione i trochę na nasze życzenie – podkreślił Szczepan Wójcik.
Środowisko rolników domaga się spełnienia trzech głównych postulatów.
– Oczywiście kwestia Zielonego Ładu i szkodliwych zapisów. Kwestia uszczelnienia granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej – nie tylko z Ukrainy. Pamiętajmy, że przecież przychodzą importowane produkty spoza UE, np. z krajów Mercosur produkty mięsne, wołowina (…). Trzeci, bardzo ważny postulat: ochrona produkcji zwierzęcej w naszym kraju, bo trzeba pamiętać, że przecież największym konsumentem zboża w naszym kraju są właśnie produkcje zwierzęce. Ponad 70 proc. zboża produkowanego u nas to jest zboże paszowe. Jeśli nie będzie produkcji zwierzęcej, rolnicy nie będą mieli naprawdę gdzie sprzedać swojego zboża. To jest pewien łańcuch, który należy utrzymać – zaznaczył prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Całą rozmowę ze Szczepanem Wójcikiem w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl