Europejscy rolnicy w dalszym ciągu protestują przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi i niekontrolowanemu napływowi żywności z Ukrainy
Premier Donald Tusk spotkał się z rolnikami. Do porozumienia nie doszło, ale polityk zapowiada listę postulatów co do zmian w Zielonym Ładzie. Rolnicy nadal blokują ulice wielu polskich miast. Podkreślają, że chcą konkretów, a nie obietnic bez pokrycia.
Rolnicy protestują w całej Unii Europejskiej. Gospodarcze zablokowali między innymi hiszpańsko-francuską granicę.
– Musimy wywierać presję, aby osiągnąć to, co chcemy – wskazywał jeden z protestujących.
– To nie powinny być tylko słowa, ale rząd musi zacząć działać – dodał drugi rolnik.
Powody protestów w całej UE są te same: Europejski Zielony Ład i niekontrolowany napływ żywności z Ukrainy.
Polscy gospodarze zablokowali w piątek granicę z Litwą z uwagi na to, iż pojawiają się informacje, że ukraińskie zboże trafia na Litwę czy Łotwę, a następnie jest reeksportowane do Polski i innych krajów Unii Europejskiej.
– Zmieniane są dokumenty i ten towar jest dystrybuowany na całą Europę jako towar wewnątrzwspólnotowy, który miałby spełniać normy, ale nie spełnia żadnych norm sanitarnych – oznajmił Karol Pieczyński, organizator protestu.
W czwartek do rozmów z rolnikami usiadł premier Donald Tusk. Rozmowy zakończyły się bez żadnego porozumienia.
– Przygotujemy precyzyjne postulaty polskiej strony, nie tylko protestujących, ale też rządu, jeśli chodzi o zmiany w Zielonym Ładzie – stwierdził premier Donald Tusk.
Premier mówił, że nie ma mowy, żeby zapisy Europejskiego Zielonego Ładu były przymusowe. Wskazywał, iż muszą być zawieszone i wycofane.
– Czekamy na konkrety, a nie na obietnice. My chcemy twardego stanowiska na piśmie, że te postulaty zostaną spełnione – mówił Waldemar Mazurek, rolnik.
Pomimo rolniczych protestów Parlament Europejski forsuje kolejne części Europejskiego Zielonego Ładu.
– Za Zielony Ład odpowiada większość w Parlamencie Europejskim, a ona jest lewicowo-liberalna – powiedziała Anna Zalewska, europoseł PiS.
Europoseł Anna Zalewska spotkała się w piątek z protestującymi rolnikami w Głowie. Europosłowie PO i PSL dopiero od niedawna zaczęli głosować przeciwko Zielonemu Ładowi. Lewica i Zieloni – czyli koalicjanci obecnego rządu – popierają w pełni szkodliwe dla rolników zmiany.
– Pod szyldem ekologii chcą zrobić ogromne pieniądze i jeszcze zatruć ludność UE. Trzeba im to wytrącić z rąk – podkreślał jeden z protestujących.
Dla rolników wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu i niepowstrzymanie napływu ukraińskiej żywności oznacza bankructwo.
– Coś zapowiadają, że Zielony Ład, iż będą jakieś zmiany kosmetyczne, że ugorowanie będzie przesunięte o rok. Nas to nie satysfakcjonuje. Co za rok znowu będziemy wychodzić na ulicę? – pytał Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej.
Rolnicy chcą sami decydować o tym, jak będą gospodarować na swojej ziemi. Dla rządzącej koalicji protesty przed wyborami samorządowymi i europejskimi to spory problem. W piątek w tej sprawie odbyło się spotkanie wszystkich współkoalicjantów.
– Panie premierze, czy wypracowaliście jakieś rozwiązania w sprawie rolników? – pytali dziennikarze, zwracając się do premiera Donalda Tuska.
Premier nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Bardziej rozmowny był wicemarszałek Sejmu z Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. Tym razem konkretów również zabrakło.
– Musimy doprecyzować rzeczy w poniedziałek, wtorek. Dzisiaj było spotkanie raczej informacyjne – podsumował Włodzimierz Czarzasty.
Rolnicy nie zawieszają protestów. W przyszły wtorek odbędzie się kolejna duża manifestacja w Warszawie.
TV Trwam News