fot. Pixabay.com

„Nasz Dziennik”: Obchodzenie prawa. W 2022 r. liczba wykonywanych tzw. aborcji w Polsce wzrosła aż o blisko 50 procent

2022 rok był pierwszym, w którym w całości nie obowiązywała tzw. przesłanka eugeniczna – pozwalająca na zabijanie dziecka nienarodzonego w sytuacji podejrzenia wystąpienia u niego choroby. Można było mieć nadzieję, że 2022 r. będzie tym, w którym liczba tzw. aborcji będzie rekordowo niska. Niestety, nastąpił ich wzrost – ze 107 w 2021 r. do 161 w 2022 r., co oznacza przyrost aż o ok. 50 procent. Niezwykle niepokojące dane uzyskaliśmy z Ministerstwa Zdrowia – pisze Rafał Stefaniuk na łamach „Naszego Dziennika”.

Sytuacja jest szokująca, gdyż okazuje się, że w Polsce ochrona życia człowieka spychana jest do defensywy. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. dawało nadzieję, że staniemy się krajem wartości, ochrony życia. Tymczasem środowiska aborcyjne przejmują inicjatywę –  mówi „Naszemu Dziennikowi” dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej.

Jacek Kotula, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego oraz wieloletni obrońca życia i rodziny, wskazuje, że państwo polskie – kolejny już raz – kapituluje przed lobby proaborcyjnym.

To jest bardzo zła wiadomość. W 2020 r. staliśmy się centrum świata. Wszystkie oczy były na nas zwrócone. Mogliśmy być latarnią, która pokazuje innym państwom, jak walczyć z najokropniejszą zbrodnią XXI wieku. Zamiast tego państwo polskie pozwoliło grupom aborcyjnym poszerzać swoje wpływy. To jest sytuacja niedopuszczalna – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Wydaje się, że państwo polskie i wszystkie jego instytucje w chwili opublikowania w Dzienniku Ustaw orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. uznały sprawę ochrony życia człowieka za załatwioną.

Nieprzerwanie tłumaczyliśmy, że samo orzeczenie to dużo za mało. Potrzebne jest wprowadzenie przepisów, które realnie chronią kobietę i dziecko. Polska czeka na programy opieki nad najmłodszymi i najsłabszymi, także po urodzeniu – zwraca uwagę Jacek Kotula.

Jak dodaje, wiele wskazuje na to, że przesypiamy dziejową szansę, która powstała 2,5 roku temu.

Liczyłem na to, że jednak nakreślimy nowe standardy opieki nad kobietami w ciąży. Tak się nie dzieje. Zamiast tego jest duży wzrost wykonywanych aborcji – akcentuje obrońca życia i rodziny.

Pytanie, za ile zabójstw odpowiadają poszczególne szpitale.

Taki wzrost może być albo świadectwem ogólnego trendu w skali kraju, albo wyjątkowych patologii w konkretnym szpitalu – zauważa Paweł Kubala, politolog.

Chociaż są to liczby znacznie mniejsze niż przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., to śmierć każdego dziecka boli.

Obowiązujące w Polsce prawo nie działa – i to nie jest stwierdzenie na wyrost. Pokazują to dobitnie statystyki. Wszystkie tzw. aborcje w Polsce wykonane w 2022 r. zostały przeprowadzone na podstawie jednej przesłanki: z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki. W 2022 r. aż 161 razy lekarze w Polsce stwierdzili, że urodzenie dziecka może negatywnie wpłynąć na dalsze życie kobiety. W 2019 r. takich przypadków było 33 – jedynie 3 proc. wszystkich tzw. aborcji. W 2020 r. było ich 21 – niecałe 2 proc. wszystkich tzw. aborcji. W 2021 r. było ich 32, co stanowiło już prawie 30 proc. tak zwanych aborcji. Co takiego wydarzyło się między rokiem 2021 a 2022, że nastąpił tak duży wzrost tzw. aborcji z powodu przesłanki dotyczącej zagrożenia życia lub zdrowia matki? Wzrost jest gigantyczny – z 32 do 161, czyli o ponad 400 procent!.

To śmianie się z prawa obowiązującego w Polsce. Trudno zakładać, że nagle lekarze zaczęli skutecznie diagnozować kobiety. Z tej przesłanki stworzono drogę do obchodzenia ograniczeń. To psucie prawa pod patronatem służby zdrowia i państwa – stwierdza dr Artur Dąbrowski.

 Jego zdanie podziela Paweł Kubala.

Może to wskazywać, że np. przesłanka „zdrowia psychicznego” matki jest pozaprawnie rozszerzana przez poszczególne szpitale. Do tego dochodziło już w innych krajach i są obawy, że Polska pójdzie tą samą drogą – wyjaśnia politolog.

Niestety, aktualna postawa Ministerstwa Zdrowia jeszcze to ułatwia.

Wątpliwości wokół obecnych statystyk jest dużo więcej. Aż połowa wykonanych tzw. aborcji w 2022 r. miała miejsce w województwie dolnośląskim. Wykonano ich aż 82. Zaobserwowano tam też niesłychany wzrost korzystania przez lekarzy z przesłanki dotyczącej zagrożenia zdrowia i życia matki. W 2021 r. w woj. dolnośląskim wykonano 13 tzw. aborcji, z czego żadnej w przypadku zagrożenia dla zdrowia czy życia matki. W 2022 r. było ich już 82 – najwięcej w całym kraju i ponad połowa wszystkich tzw. aborcji.

Czy lekarze dali się sterroryzować środowisku aborcyjnemu, czy stali się częścią procederu obchodzenia prawa? – pyta radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Żadnej tzw. aborcji nie wykonano w dziewięciu województwach: kujawsko-pomorskim, lubelskim, lubuskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim, śląskim, świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim. Z kolei wykonywano je w województwach: dolnośląskim – 82, małopolskim – 21, mazowieckim – 20, pomorskim – 14, wielkopolskim – 7, i zachodniopomorskim – 15.

W ochronie życia – poza małymi wyjątkami – przoduje jednak tzw. Polska B, a więc tam, gdzie Kościół jest najmocniejszy. Pokazuje to, jaką rolę mają do odegrania księżą biskupi – podkreśla dr Artur Dąbrowski.

Niezrealizowane obietnice

Za rządem będzie się ciągnąć niezrealizowana obietnica ówczesnej premier Beaty Szydło. W 2016 r. zobowiązała się ona do zorganizowania wielkiej akcji informacyjnej, która uzmysłowi społeczeństwu, jak wielką wartość ma życie.

Straciliśmy te lata, bo akcji nie zorganizowano. Była to jedna z pustych obietnic rządu PiS. To boli, tym bardziej że dotyczy spraw fundamentalnych: przyszłości państwa polskiego – wskazuje Jacek Kotula.

Jak dodaje, w tym samym czasie środowiska lewackie i feministyczne przypuściły szturm na system wartości w Polsce.

Bardzo szybko opanowali internet i zaczęli kierować przekaz do młodego pokolenia. Są aktywni w platformach społecznościowych, jest ich pełno we współczesnej kulturze. Osoby, które dzisiaj wchodzą w wiek dorosły, w 2016 r. były jeszcze dziećmi. Brak zrealizowania obietnicy premier Beaty Szydło z 2016 r. wpływa na całe nasze społeczeństwo – stwierdza rozmówca „Naszego Dziennika”.

Z kolei Paweł Kubala zaznacza, że niedotrzymanie tej obietnicy pokazuje ogólną nieudolność rządzących w temacie pro-life.

Nie mają wizji, strategii działań. Wygląda to bardziej na gaszenie konkretnych pożarów – akcentuje politolog.

Nie ma wątpliwości, że gdyby strategia, której elementem byłaby realizacja obietnic z 2016 i 2020 r., została wdrożona, znalazłoby to odbicie w statystykach poparcia dla ochrony życia, a może i w tych demograficznych.

Lewica miesza w głowach, szczególnie młodym ludziom, którzy z natury są bardziej podatni na ideologiczne manipulacje, a rządzący nie mają na to poważnej odpowiedzi, strategii przeciwdziałania – podsumowuje Paweł Kubala.

Rafał Stefaniuk/„Nasz Dziennik”/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl