Trudna sytuacja uczniów w Libanie. Tysiące dzieci mogą zostać bez szkoły
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie poinformowało, że w Libanie tysiące dzieci mogą zostać bez szkoły. Do kraju udał się ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej stowarzyszenia. Odwiedził jedną z klas w obozie dla Palestyńczyków w Bejrucie.
– Chcemy przedstawić problem, jakim jest edukacja w Libanie. Rząd zagwarantował jedynie 30 proc. potrzebnych środków na edukację. Wynikiem tego jest skrócenie roku szkolnego. Tutaj mamy centrum edukacyjne, w którym uczy się ponad tysiąc sto osób. Pięć tysięcy uczniów jest na liście oczekujących, czyli są poza systemem szkolnym – zaznaczył ks. prof. Waldemar Cisło.
Dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie wskazał, że edukacja na miejscu jest tańsza i bardziej bezpieczna dla uczniów.
🇵🇱🤝🇱🇧 #SolidarniZBliskimWschodem || 🎥📱 Rodziny, by przetrwać, ograniczają wydatki na kształcenie najmłodszych. 📚📖🖊️ Szkoły, przez brak finansowania, nie są w stanie przyjąć wszystkich chętnych. W Libanie od kilkudziesięciu dolarów zależy przyszłość 🎓 dzieci. pic.twitter.com/Kn0y0hRPmv
— ks. Waldemar Cisło (@Waldemar_Cislo) September 21, 2023
– Miesięczny koszt dowozu, książek – wszystkiego, co jest związane ze szkołą (rodzice nie pracują, więc nie stać ich na to, żeby opłacić pobyt w szkole swoich dzieci), to jest około 80 dolarów. W Syrii to jest około 10 dolarów, więc widzimy, o ile tańsza jest edukacja tutaj, na miejscu, niż wywożenie dzieci i narażanie ich na dywersyfikację kulturową. Rozmawialiśmy z ministrem Przemysławem Czarnkiem, że edukacja na miejscu jest o wiele tańsza. Dlatego dziękujemy za to, że nam pomagacie – akcentował ksiądz profesor.
TV Trwam News