Rosja wspiera syryjskie władze
Ostatnio coraz częściej słychać o wzroście zaangażowania wojskowego Rosji na Bliskim Wschodzie. Zdaniem wielu ekspertów – to element szerszej strategii, mającej na celu sprowokowanie Zachodu do zwiększenia aktywności w Syrii i odwrócenie uwagi świata od poczynań Rosji w jej sąsiedztwie.
Zachód jest zaniepokojony wzrostem aktywności wojskowej Rosji w Syrii i bacznie obserwuje każdy jej ruch. Moskwa tłumaczy, że wszystkie działania mają na celu jedynie wspieranie walki syryjskiego rządu z Państwem Islamskim.
– Będziemy kontynuować współpracę z Rosją tam, gdzie nasze interesy się pokrywają. To możliwe, ale nie jest jasne, czy takie pokrywanie może istnieć w Syrii – powiedział Ash Carter, sekretarz obrony USA.
Rosja i Stany Zjednoczone nie zgadzają się w jeszcze jednej kwestii – chęci obalenia reżimu Baszara al Asada. Rosja chce wspierać syryjskiego prezydenta.
– Jest jasne, że Assad nie może być częścią przyszłości Syrii. Jesteśmy przygotowani do rozważenia dla niego roli w okresie przejściowym, o ile pozwoli zbudować nową Syrię – bez niego – zaznaczył Philip Hammond, brytyjski minister spraw zagranicznych.
Ostatnio Władimir Putin uznał, że jedynym sposobem zakończenia trwającej od 2011 roku wojny w Syrii jest wsparcie prezydenta tego kraju w walce z terroryzmem. Swoją teorię mają natomiast Ukraińcy. Przez naciskanie na międzynarodową koalicję do walki z Państwem Islamskim Putin chce odwrócić uwagę świata od kryzysu na Ukrainie.
– Słyszeliście dużo o Federacji Rosyjskiej, która rzekomo nie kontroluje sił w Doniecku i Ługańsku. Nasi żołnierze zaczęli ginąć – to jest dowód, że Federacja Rosyjska kontroluje te siły – podkreślił Stepan Połtorak, ukraiński minister obrony.
Obama i Putin mają się spotkać w poniedziałek po południu w kuluarach trwającej trzy dni sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
TV Trwam News/RIRM