Wizualizacja katedry Notre Dame

[JESTEM W KOŚCIELE] „Biskup płakał, gdy konsekrował”, czyli o kryzysie sztuki sakralnej

„Biskup płakał, gdy konsekrował” – tak nazywa się strona na Facebooku, na której prezentowane są najdziwniejsze i zwyczajnie najbrzydsze kościoły, głównie z naszego kraju. Oglądanie niektórych z tych „wybitnych” dzieł architektonicznych (przypominających np. skocznię narciarską lub bunkier) może niekiedy poprawić humor, jednak sprawa jest w gruncie rzeczy bardzo poważna, bo nad stanem współczesnej sztuki sakralnej rzeczywiście można zapłakać.

Do napisania tego felietonu zainspirowały mnie wizualizacje wnętrza paryskiej katedry Notre Dame. Zgodnie z wybranym przez Archidiecezję Paryża projektem, nowe wyposażenie liturgiczne katedry ma „uwydatnić szlachetną prostotę liturgii Soboru Watykańskiego II”. I częściowo tak rzeczywiście jest, z naciskiem na prostotę. Widać to zwłaszcza po nadzwyczaj ubogim ołtarzu, który przypomina raczej wannę, braku krzyża z wizerunkiem Chrystusa i braku klęczników przy krzesłach. Szlachetności już tu jest zdecydowanie mniej, o pięknie nie wspominając.

Oczywiście problem nie dotyczy wyłącznie architektury i wyposażenia wnętrza kościoła. Nie można zapomnieć w tym miejscu np. o muzyce, zwłaszcza tej, którą wykonuje się podczas liturgii. Nagminnym procederem jest choćby używanie w celach liturgicznych muzyki religijnej do tego nieprzeznaczonej, np. piosenek religijnych, przy całkowitym ignorowaniu chorału gregoriańskiego, który zgodnie z wolą Soboru Watykańskiego II powinien zajmować pierwsze miejsce wśród wszystkich rodzajów śpiewu. Przejawy kryzysu sztuki sakralnej widać również na przykładzie ornatów, które bardzo często są nie tylko brzydkie, ale i kiczowate. Podobnie z rozmaitymi dekoracjami okolicznościowymi, które raczej szpecą przestrzeń liturgiczną, aniżeli w czymkolwiek pomagają.

Rozważając ten temat nie można zignorować faktu, że skoro taka sztuka dziś znajduje coraz częściej miejsce w kościołach, to jednak komuś musi się to podobać. Co więcej, entuzjastami tego rodzaju twórczości siłą rzeczy muszą być ci, którzy mają w tej kwestii coś do powiedzenia, a więc np. proboszczowie czy biskupi. Trudno przecież zakładać, że ktoś ich zmusza do otwierania swoich kościołów na brzydotę i kicz, a oni sami są za, ale się nie cieszą, cytując klasyka. Zwolennicy tego rodzaju sztuki zazwyczaj tłumaczą, że do nich to trafia i pomaga to im wejść w atmosferę modlitwy. No cóż, niektórym jeszcze bardziej odpowiadałby las, ale nikt nie proponuje, żeby urządzić kościoły w stylu leśnym. Przynajmniej na razie. Tymczasem sztuka sakralna ma za zadanie wyrażać wiarę Kościoła, a nie tylko indywidualną wiarę artysty, jak celnie powiedział ks. bp Michał Janocha. Musi być zatem katolicka, to znaczy powszechna i czytelna dla wszystkich wierzących, a nie kontrowersyjna i siląca się na nowatorstwo.

Pozostaje pytanie, jakie są przyczyny pogłębiającego się w naszych czasach deficytu piękna w sztuce. Ks. kard. Joseph Ratzinger diagnozował to w ten sposób: „Przeżywamy dzisiaj nie tylko kryzys sztuki sakralnej, lecz także, w wymiarze wcześniej nieznanym, kryzys sztuki w ogóle. Kryzys sztuki jest z kolei symptomem kryzysu człowieczeństwa, które właśnie w chwili największego nasilenia podboju świata przez element materialny popadło w swoistą ślepotę w odniesieniu do pytań wykraczających poza materialność: jest to ślepota, którą nazwać można ślepotą ducha. Na szereg pytań – jak powinniśmy żyć, jak możemy pokonać umieranie, czy nasze istnienie ma cel, a jeśli tak, to jaki – nie ma już żadnych wspólnych odpowiedzi”.

Podsumowując stanowisko ks. kard. Ratzingera można stwierdzić, że bez wiary nie będzie istnieć sztuka odpowiadająca liturgii. Współczesny stan sztuki jest zatem odzwierciedleniem kondycji wiary ludzi naszych czasów. To zdanie podzielał również ks. abp. Fulton Sheen, który analizując architekturę swoich czasów już kilkadziesiąt lat temu stwierdził, że wygląda ona tak kiepsko, bo architekci nie mają do przekazania żadnego duchowego przesłania. A zatem za tak rozpowszechnioną pustką architektoniczną, nazywaną dla pozoru czystością czy prostotą, stoi więc w najgłębszym sensie pustka duchowa.

 

Wojciech Grzywacz

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl