Fot. Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2448564

[Jestem w Kościele] Prawdziwie zmartwychwstał, czyli o wiarygodności chrześcijaństwa

Chrystus zmartwychwstał – prawdziwie zmartwychwstał! To radosne zawołanie towarzyszy nam dziś jak co roku z okazji wspomnienia największej tajemnicy naszej wiary. I choć wiara z definicji nie równa się wiedzy, to jednak nie oznacza, że zmartwychwstanie Chrystusa było jakąś fikcją literacką, alegorią albo mistyfikacją, a chrześcijaństwo jest po prostu jedną z wielu religii. Nie, jest to religia wyjątkowa, bo prawdziwa i racjonalna. Tak samo prawdziwe jest zmartwychwstanie Chrystusa, bez którego daremna byłaby nasza wiara. Na rzecz wiarygodności Ewangelii w tej sprawie świadczy wiele argumentów, a wśród nich jest m.in. Całun Turyński.

Świadomie pomijam tu argumenty najwyższej rangi, czyli te oparte na Piśmie Świętym. Chodzi oczywiście przede wszystkim o pusty grób i chrystofanie. Wielu niewierzących i wątpiących niejako z automatu odrzuca tego rodzaju dowody, z góry zakładając ich niewiarygodność, mimo że w rzeczywistości siła świadectw biblijnych jest niezwykła. Trzeba tylko odrzucić uprzedzenia. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę właśnie na to płótno pogrzebowe przechowywane w Turynie, gdyż może ono przemówić do tych sceptyków, którzy ufają jedynie naukom ścisłym.

Ostatnio media poinformowały o nowych badaniach Całunu Turyńskiego, z których wynika, że len użyty do utkania płótna, był uprawiany na Bliskim Wschodzie. Autor badania stwierdził, że to znacząco wzmacnia tezę o autentyczności Całunu. To jednak tylko jeden z mnóstwa argumentów naukowych za prawdziwością relikwii. Na Całunie znaleziono pyłki roślin, które kwitną tylko w okolicach Jerozolimy. Rany człowieka utrwalone na płótnie są całkowite zbieżne z przekazem Ewangelii. Odbicie, jakie ciało Chrystusa zostawiło na Całunie, powstało w niewytłumaczalny dla nauki sposób. Jedną z hipotez jest wyemitowanie jakiegoś rodzaju promieniowania. Z kolei koniec kontaktu płótna z ciałem nastąpił bez jakiegokolwiek ruchu. Te dwa fakty wskazują właśnie na zmartwychwstanie Chrystusa. Ponadto Całun Turyński jest w pełni komplementarny z pozostałymi znanymi nam relikwiami męki i śmierci Chrystusa. Nie sposób przytoczyć tu wszystkich dowodów przemawiających za autentycznością płótna (a w konsekwencji Ewangelii), jednak wszystkie one razem wskazują, że niemożliwe było wytworzenie Całunu przez fałszerza, tym bardziej setki lat temu, skoro do dziś nikt nie potrafi stworzyć jego dokładnej kopii. Niektórzy sceptycy co prawda powołują się na badanie datowania Całunu metodą C14, które wykazało średniowieczne pochodzenie płótna, jednak zostało ono przeprowadzone z tak rażącym naruszeniem wszelkich standardów, że zostało zmiażdżone przez szereg specjalistów (o czym szerzej warto przeczytać w tym specjalistycznym tekście: https://www.apologetyka.info/ateizm/jak-obalono-datowanie-c-14-caunu-turynskiego-z-1988-r,1291.htm).

Warto jednak pamiętać, że nawet gdyby kiedyś udowodniono, ze Całun Turyński jest fałszerstwem, nie obaliłoby to prawdziwości naszej wiary. Nie opiera się ona bowiem na jakichkolwiek relikwiach, lecz na Objawieniu zawartym w Piśmie Świętym i Tradycji. To właśnie dlatego Kościół nie aspiruje, aby rozstrzygać, że choćby Całun jest autentyczny, a każdy wierny może mieć w tej sprawie własne zdanie (podobnie rzecz się ma z objawieniami prywatnymi, w które nie ma obowiązku wierzyć, nawet jeśli są zatwierdzone przez Kościół). Niezależnie od tego wyżej przytoczone fakty muszą dać do myślenia nawet najbardziej zawziętym sceptykom.

Ktoś może zapytać – skoro zatem argumenty są tak mocne, to dlaczego na świecie jest tak wielu niewierzących? Pewnie dlatego, że gdyby istniały dowody w rozumieniu matematycznym, to nie mielibyśmy już do czynienia z wiarą, tylko z wiedzą. Poza tym są ludzie, którzy „choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”. Zmartwychwstanie jest bowiem rzeczywistością tak dalece przekraczającą ludzkie poznanie rozumowe i paradoksem, który będąc zakotwiczonym w historii, zarazem ją przekracza, że do przyjęcia tego jako prawdy nie może dojść bez wiary. W końcu nawet wielu współczesnych Chrystusowi nie przyjęło Go jako Zbawiciela i Pana, choć miało Go na wyciągnięcie ręki.

Wojciech Grzywacz

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl