fot. Dawid Bagiński

Fajans włocławski – historia ukryta w kobaltowym wzorze

Wyroby włocławskiego fajansu królowały przez lata na polskich stołach. Były też przedmiotem pożądania pań domu. Kobiety najczęściej kupowały te naczynia, które były projektowane przez artystów plastyków i dekorowane przez malarki. Rozkwit fajansu włocławskiego szacuje się na lata 50 i 60 XX wieku. Dziś na nowo zyskuje swoją dawną świetność, a kobaltowy wzór znany jest nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Co łączy porcelanę i fajans?

Zarówno fajans, jak i porcelana są w większości wykonane z tych samych komponentów źródłowych. Wyroby z porcelany i fajansu najczęściej pokrywane są szklistą glazurą, ale podobieństwa są na tym wyczerpane.

Wbrew pozorom fajans jest o wiele straszy niż porcelana. Wyroby zbliżone do fajansu wytwarzano w starożytnym Egipcie i Chinach od IV do V wieku, a później w Iranie, Korei i Japonii. Można powiedzieć, że pojawienie się fajansu stało się logicznym rezultatem udoskonalania prymitywnej ceramiki. Początkowo wyroby z gliny palone były w ogniu bądź suszone na słońcu. Następnie zostały wynalezione glazury utwardzające i ozdabiające artykuły gospodarstwa domowego. Porcelanę można więc uznać za najdoskonalszy rodzaj fajansu. Kolejną i dość zasadniczą różnicą jest to, że wyroby z fajansu są znacznie grubsze niż tradycyjna porcelana.

Początki włocławskiego fajansu

Tradycja produkcji włocławskiego fajansu sięga roku 1873, kiedy to uruchomiono pierwszą fabrykę. Założyli ją: Zygmunt Kühfeld, Dawid Czamański, Izydor Szrejer i Bernard Boas. To oni przyczynili się do rozwoju i popularyzacji fajansu włocławskiego, wprowadzając innowacje i unikatowe wzory, które stały się znane na całym świecie. Wówczas zaczęto produkować talerze, misy, zestawy pojemników kuchennych, serwisy śniadaniowe oraz obiadowe, a także dużą gamę galanterii fajansowej, na której pojawiły się unikatowe wzory zaczerpnięte z lokalnego folkloru, ale także z natury. Niestety poza licznymi sukcesami nie tylko w Polsce i na świecie ze względu na swoją jakość produktów, włocławski fajans musiał poradzić sobie z niemałymi trudnościami. Dwukrotnie w latach 1880 oraz 1888 roku fabrykę dotknął pożar. Nie wpłynęło to jednak na zapał właścicieli. Produkcja była szybko wznawiana i na rynek znów trafiły unikatowe produkty.

Rozkwit w okresie międzywojennym 

Dwudziestolecie międzywojenne to dla fajansu włocławskiego prawdziwy czas rozkwitu. Produkty wychodzące z rąk twórców trafiały do domów na całym świecie. Zyskiwały one również liczne nagrody i wyróżnienia na międzynarodowych wystawach m.in. na światowej wystawie w Paryżu w 1925 roku czy w Nowym Jorku w 1939 roku.

Mogłoby się wydawać, że po tak licznych zaszczytach i sprzedaży właściciele włocławskiego fajansu osiądą na laurach. Nic bardziej mylnego. Fabryka nadal się rozwijała. Zapraszano do współpracy nowych twórców i projektantów. Nie bano się łączenia tradycji z bardziej współczesnymi formami. Do współpracy zaproszono nawet rzeźbiarza. Znany i doceniany polski artysta, Konstanty Laszczka, stworzył serię płaskorzeźb, które później wykorzystano do ozdabiania naczyń wytwarzanych w fabryce. Nie bano się również eksperymentowania z nowymi trendami w sztuce. W tym okresie dość mocno stawiano na sztukę Art Deco. Wtedy to naczynia z włocławskiego fajansu zaczęły przybierać geometryczne formy, a dekoracje stały się bardziej stonowane i uproszczone.

fot. Dawid Bagiński

Odrodzenie fajansu w latach powojennych

Po drugiej wojnie światowej fabryka wznowiła produkcję ręcznie wytwarzanego i malowanego fajansu. Wraz ze zmianami społeczno-politycznymi wbrew pozorom zaczęto bardziej dostrzegać i doceniać walory artystyczne sztuki użytkowej. Postawiono przede wszystkim akcent na wydobycie oryginalnego wzoru malowanego na ceramice charakterystycznego dla danego regionu. Miał w tym swój udział Antoni Buszek, absolwent krakowskiej ASP i członek Warsztatów Krakowskich. Zaszczepił on nowe koncepcje inspirowane sztuką ludową. To wówczas pojawił się niepowtarzalny wzór z różyczką w kobaltowym kolorze, który przyciąga wzrok i fascynuje pasjonatów polskiego fajansu. Oprócz kobaltowego malunku włocławski fajans może spotkać w brązie lub purpurze.

To jest tradycja malowania ręcznego na ceramice fajansowej, czyli tzw. ceramice dla ubogich czy też ceramice użytkowej – mówił Tyberiusz Rajs, właściciel „Fabryki Fajansu Włocławek”.

fot. Dawid Bagiński

W tym okresie władze podjęły również decyzję o utworzeniu w Włocławku Państwowej Wytwórni Porcelany. Miało to na celu ożywienie i modernizację przemysłu ceramicznego.

Czasy współczesne

Po czasach rozkwitu niestety włocławski fajans zaliczy również porażkę. Jak dowiadujemy się z kart historii „Fabryki Fajansu Włocławek”, reformy gospodarcze dokonane na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych oraz wielki kryzys polskiej gospodarki spowodowały, że w 1990 roku fabryka zaprzestała wytwarzać fajans. Dopiero w 2002 roku wznowiono produkcję przez państwa Ewę i Jerzego Szanowskich.

Nadrzędnym celem nowych właścicieli był powrót do tradycyjnego wyrabiania oraz ręcznego malowania wyrobów fajansowych, a zatrudnieni w nowej fabryce doświadczeni pracownicy byłych włocławskich zakładów przez wiele lat doskonale odwoływali się do znanych i cenionych przez klientów form i stylu malowania. Przez osiemnaście lat Fabryka Fajansu we Włocławku zdobywała rosnące zainteresowanie swoimi wyrobami. W tym czasie produkowane były kultowe wzory, ale zaczęto wprowadzać także nowe formy i motywy dekoracyjne – podkreślają obecni właściciele „Fabryki Fajansu Włocławek” na swojej stronie internetowej.

Kolejnym ciosem była pandemia COVID-19. Państwo Szanowscy nie wznowili produkcji. Zaczęto szukać kolejnego inwestora i udało się. Pozyskano wielkiego pasjonata i człowieka, który pokochał włocławski fajans. Tyberiusz Rajs, bo o nim mowa, kontynuuje tradycję, jednocześnie wprowadzając innowacje.

Nasz zakład nazywa się „Fabryka Fajansu”, chociaż tak naprawdę jest manufakturą. W ten sposób kontynuujemy tradycję, która ma już ponad 150 lat. W tej chwili produkujemy o wiele szerszą gamę produktów niż jeszcze za czasów świetności w okresie PRL-u – podkreślił Tyberiusz Rajs.

„Fabryka Fajansu Włocławek” nie tylko wznowiła produkcję, ale rozwija się.

Jesteśmy jedną z niewielu fabryk czy manufaktur w Polsce, która od początku do końca maluje ręcznie. Każdy z naszych wyrobów jest indywidulanym dziełem sztuki – podkreślił właściciel „Fabryki Fajansu Włocławek”.

fot. Dawid Bagiński

Znaną włocławską malarką jest Krystyna Zagrabska, twórczyni ludowa. Jak wspominała, miłość do malowania zaszczepiły w niej malarki z fajansowej fabryki w latach 90. Kiedy zobaczyła ich prace, zrezygnowała ze szkoły plastycznej i podjęła się nauki na kierunku zdobnik ceramiki. Tam poznała tradycyjne wzory.

Wzorów uczyłam się od malarek. Jednak teraz wypracowałam już własny styl – mówiła Krystyna Zagrabska.

fot. Dawid Bagiński

Twórczyni ludowa, pani Krystyna, przeniosła wzór z ceramiki na inne przedmioty. Przed Świętami Wielkanocnymi powstają jaja z charakterystycznymi kobaltowymi różyczkami.

fot. Dawid Bagiński

fot. Dawid Bagiński

Własny styl wypracowują również malarki w „Fabryce Fajansu Włocławek”.

– Na każdym z przedmiotów jest podpis malarki, która wykonała wzór. Są osoby, które kolekcjonują nasze produkty pod kątem konkretnych malarek – zaznaczył Tyberiusz Rajski.

fot. Dawid Bagiński

W fabryce cały czas pojawiają się nowe koncepcje i produkty.

Oprócz towarów użytkowych czy ozdobnych produkujemy również biżuterię, która jest nowością, jeśli chodzi o fajans, szczególnie fajans włocławski – poinformował właściciel fabryki.

fot. fajansowe.love

fot. fajansowe.love

W 2022 roku powstała nowa marka Fajansowe.love, https-//fajansowe.love, gdzie tradycyjne wzory zostały przeniesione na biżuterię. Materiały szlachetnych zostały połączone z ceramiką fajansową. Dzięki temu zostały stworzone unikatowe wyroby biżuteryjne.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl