[Jestem w Kościele] Katolik wobec wojny

„Od powietrza, głodu, ognia i wojny – wybaw nas Panie”. Tymi słowami całe pokolenia błagały Boga o oddalenie różnych klęsk. Ostatnimi czasy w ten sposób prosiliśmy naszego Pana o opiekę w obliczu epidemii COVID-19. Dzisiaj te słowa po raz kolejny w historii stają się nam szczególnie bliskie, kiedy niewinni ludzie walczą o swoją ojczyznę, a wojna trwa tuż za naszymi granicami.

Strach, smutek, złość – to chyba najczęstsze reakcje w obliczu wojny, jaką obserwujemy na wschodzie. Czasami jednak przybierają one skrajne formy – może to być rozpacz, która jest z gruntu niechrześcijańską postawą. Człowiek wierzący doskonale zdaje sobie sprawę, że ponad wszystkimi ziemskimi władzami i zwierzchnościami jest Boża Opatrzność. Nie można więc być chrześcijaninem, utraciwszy nadzieję.

Inną skrajną postawą w obliczu zagrożenia jest panika. Owładnięci nią ludzie stoją w wielometrowych kolejkach po paliwo na stacjach benzynowych lub do bankomatów. Czy jednak ktoś widział podobne kolejki do konfesjonałów? To pytanie retoryczne, bo przecież kto dziś by się bardziej troszczył o kondycję własnej duszy niż o sprawy materialne? Jak wiele lat temu zauważył ks. abp Fulton Sheen, dla współczesnych pogan ziemskie życie to jedyna rzeczywistość, jaką posiadają. Stąd nieustannie boją się, że je utracą i nie potrafią się nim w pełni cieszyć. Natomiast chrześcijanin ma świadomość, że śmierć nie jest ostatecznym końcem i dlatego potrafi podchodzić do życia z większym dystansem, nie przywiązując się zanadto do tego, co ziemskie i przemijające. Doskonale obrazuje to anegdota ze św. Dominikiem Savio. Pewnego razu, grając w piłkę na boisku został zapytany co by zrobił, gdyby się dowiedział, że jutro umrze. A Dominik na to, że grałby nadal w piłkę.

Niesłychane. Tak odpowiedzieć może tylko człowiek, który ma czyste serce i pokłada pełną ufność w Bogu. Czy i my, jeśli bardzo boimy się śmierci, nie powinniśmy bardziej dbać o to, aby być w stanie łaski uświęcającej, zamiast robić zapasy paliwa, realizując w ten sposób scenariusz rosyjskiej propagandy? Wrew pozorom nie chodzi w tej postawie o bagatelizowanie zagrożenia, ale o świadomość tego, że życie nie kończy się na ziemi i że u Boga wszystko jest możliwe.

Wojna, którą już kolejny raz wszczyna Rosja uświadamia też, dokąd prowadzi odrzucenie Boga. Nie mam żadnych złudzeń, że ktoś taki jak Putin jest od dawna owładnięty jakąś szatańską obsesją. Najgorsze, że w tej diabelskiej obsesji bierze udział rosyjska cerkiew prawosławna, która od dawna jest tylko przybudówką putinowskiego reżimu. To prawdziwy obraz sojuszu tronu i ołtarza oraz wypaczenie istoty chrześcijaństwa.

Dzisiejsza sytuacja weryfikuje także, na kogo tak naprawdę można liczyć w najtrudniejszych chwilach. Czy na rzekomych liderów Europy – Niemców, dla których rosyjskie ruble są więcej warte niż tysiące ludzkich istnień? A może na Unię Europejską, która jest bardziej stanowcza wobec Polski niż wobec ludobójców z Kremla? Tak wyglądają „europejskie wartości” – usta pełne frazesów, a w środku moralna zgnilizna.

Ks. kard. Joseph Ratzinger napisał kiedyś, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji. Modlitwa jest więc jedną z najlepszych odpowiedzi na toczącą się wojnę (nie zapominając jednak również o materialnym wsparciu). Często z tego powodu ludzie wierzący są wykpiwani. Co ciekawe jednak, najczęściej naszą modlitwę wyśmiewają ci, którzy sami mówią o przesyłaniu dobrej energii czy pozytywnych myśli. My, ludzie wierzący, jednak wiemy, że nasz Bóg jest Panem historii i że jeśli ufamy Jego Słowu, to choćbyśmy umarli, będziemy żyć.

 

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl