fot. PAP/Radek Pietruszka

Rzecznik rządu potwierdził wysłanie drugiego listu przez premiera M. Morawieckiego do szefowej KE

Rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził wysłanie drugiego listu przez premiera Mateusza Morawieckiego do szefowej Komisji Europejskiej ws. powiązania budżetu z praworządnością. Podkreślił, że Polska jest przeciwna mechanizmom, które w przyszłości mogłyby być przyczyną „rozbijania jedności UE”.

„Polska konsekwentnie stoi na stanowisku, że regulacje unijne muszą być zgodne z traktatami i decyzjami podjętymi na forum Rady Europejskiej oraz gwarantować pewność prawną. Aktualny projekt rozporządzenia nie gwarantuje tej pewności. Zawarte w nim kryteria są ogólne i podatne na bardzo szeroką interpretację. Stanowi to odejście od zasady, zgodnie z którą sankcja musi być oparta na konkretnym naruszeniu konkretnego prawa” – powiedział rzecznik rządu.

„Polska popiera dokładne kontrolowanie rzetelności wydatkowania unijnych zasobów finansowych. Kontrola ta powinna być skrupulatna i oparta o surowe kryteria. Nie może jednak – pod pretekstem ochrony praworządności – odbywać się w oparciu o swobodną ocenę, oderwaną od weryfikowalnych dowodów. Polska jest przeciwna arbitralnym mechanizmom, które w przyszłości mogłyby być przyczyną rozbijania jedności UE” – dodał Piotr Müller.

W pierwszym liście skierowanym do unijnych liderów i m.in. szefowej KE dwa tygodnie temu premier Mateusz Morawiecki podtrzymał sprzeciw polskiego rządu wobec mechanizmów warunkowości związanych z budżetem UE.

„Polska nie może zaakceptować takiej wersji tych mechanizmów, która prowadzi do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad oceną merytoryczną” – oświadczył.

Na pierwszy list odpowiedziała szefowa KE Ursula von der Leyen, która według nieoficjalnych informacji PAP zwróciła się również w tym tygodniu do szefa polskiego rządu. Przewodnicząca KE napisała w tym tygodniu, że warunkowość jest powiązana bezpośrednio z należytym zarządzaniem finansami, a nie ogólnymi naruszeniami praworządności. Wyjaśniła, że w rozporządzeniu chodzi tylko o takie naruszenia, które mogą mieć wpływ na zarządzanie funduszami unijnymi i interesy finansowe UE.

Państwa członkowskie UE nie osiągnęły 16 listopada jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.

Obecne negocjacje prowadzi prezydencja niemiecka. Kanclerz Angela Merkel po wideoszczycie 19 listopada UE powiedziała, że trzeba kontynuować rozmowy z Węgrami i Polską.

„Istnieje konsensus w sprawie budżetu UE, ale nie w sprawie mechanizmu praworządności” – podkreśliła. Obiecała, że Niemcy, które obecnie sprawują prezydencję w UE, zbadają wszystkie możliwe opcje.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wcześniej, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Premier Węgier Viktor Orban skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.

W czwartek w Budapeszcie premierzy Polski i Węgier podpisali deklarację dotyczącą uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z „arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności”.

PAP

drukuj