fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Przełożono piątkowe posiedzenie Sejmu. Rządzący boją się rolników?

Planowany na piątek ostatni dzień posiedzenia Sejmu został przełożony. Powodem ma być wydłużenie prac legislacyjnych nad ustawami. Decyzji marszałka nie rozumieją związkowcy z „Solidarności”, którzy w ten sam piątek podczas manifestacji chcieli złożyć na ręce Szymona Hołowni petycję w sprawie odejścia od tzw. Zielonego Ładu.

W piątek miał odbyć się trzeci dzień posiedzenia Sejmu, ale marszałek Szymon Hołownia stwierdził, że przeniesie obrady na kolejny tydzień. Sejm potrzebuje więcej czasu na przygotowanie poszczególnych ustaw – tłumaczył marszałek Sejmu.

– Aby bez pracy po nocach opracować dwie duże ustawy. Pierwsza to ustawa o pomocy Ukraińcom, a druga to ustawa o bonie energetycznym – wskazał Szymon Hołownia.

Tak się składa, że w ten piątek w Warszawie odbędzie się wielka manifestacja pracowniczej i rolniczej „Solidarności”. To już drugi raz, kiedy Sejm zamyka się przed protestującymi. Po raz pierwszy odwołano zaplanowane na 11 stycznia posiedzenie podczas „Marszu Wolnych Polaków”. Marszałek tłumaczy się natłokiem prac Sejmu, ale problem w tym, że nie widać efektów – zauważyła była premier, Beata Szydło.

– Sejm chyba za bardzo nie ma nad czym pracować, bo z tego co wiem, to rząd nie przygotowuje prawie żadnych projektów ustaw. To jest tylko strach. Marszałek Hołownia i cała koalicja rządzącą chcą po prostu uciec z Warszawy – podkreśliła europoseł Beata Szydło.

Związkowcy planują zakończyć swój marsz pod budynkiem parlamentu. Na ręce marszałka Hołowni chcą złożyć petycję w sprawie odejścia od tzw. Zielonego Ładu i polityki ekologicznej Unii Europejskiej. Dziwi nas postawa Marszałka – słyszymy z centrali NSZZ „Solidarność”.

– Postawa marszałka uderzy – zdaniem ekspertów – we wszystkich obywateli. Przełoży się na podwyżki, utratę miejsc pracy, na dodatkowe opłaty. W takiej sytuacji ruch marszałka Hołowni jest zupełnie niezrozumiały – stwierdziła Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ „Solidarność”.

Podczas manifestacji zbierane będą podpisy pod wnioskiem o referendum przeciw Zielonemu Ładowi. Jednak nawet gdyby udało się uzbierać pół miliona podpisów potrzebnych do złożenia wniosku referendalnego, to dla premiera Donalda Tuska nie będzie to miało żadnego znaczenia.

– Dajmy sobie z tym spokój. Tu chodzi o życie setek tysięcy ludzi. Chcę zmieniać tę rzeczywistość, a nie bawić się w jakieś referenda – stwierdził premier Donald Tusk.

Referendum i Zielony Ład to dla liberalno-lewicowej koalicji niewygodne tematy zwłaszcza w kampanii do Parlamentu Europejskiego – analizował politolog dr Andrzej Skiba.

– Jest problemem, ponieważ większość opinii publicznej wskazuje na zagrożenia związane z tzw. Zielonym Ładem, co widać w dużym poparciu społecznym dla chociażby protestów rolników – podkreślił dr Andrzej Skiba.

Wielka manifestacja przeciwko tzw. Zielonemu Ładowi rozpocznie się w piątek o godz. 12.00 na Placu Zamkowym. Organizatorzy spodziewają się nawet dwustu tysięcy uczestników. Transmisję przeprowadzi Telewizja Trwam.

TV Trwam News

drukuj