P. Sałek o planach wicemin. U. Zielińskiej dot. wezwania UE do przyjęcia planu redukcji o 90 procent emisji gazów cieplarnianych we Wspólnocie do 2040 roku: Tłumaczenie mówiące o tym, że była to prywatna wypowiedź, jest groteskowe

Jeżeli polski minister jedzie na spotkanie, które odbywa się w Brukseli, to reprezentuje polski rząd i resort, a nie wygłasza swoje prywatne opinie. Tłumaczenie mówiące o tym, że była to prywatna wypowiedź albo nieuwzględniona z rządem, jest groteskowe. Tak nie postępuje się w poważnym państwie i żaden minister nie może się w ten sposób wypowiadać – mówił Paweł Sałek, poseł PiS, b. doradca prezydenta ds. ochrony środowiska i polityki klimatycznej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Rada Maryja.

Wiceminister klimatu i środowiska, Urszula Zielińska, zakomunikowała w Brukseli, że polski rząd wezwie Unię Europejską do przyjęcia planu redukcji o 90 procent emisji gazów cieplarnianych we Wspólnocie do 2040 roku.

– Podczas nieformalnego spotkania ministrów ds. środowiska Unii Europejskiej w Brukseli, przedstawiciel Polski, czyli wiceminister Urszula Zielińska, zaproponowała redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku. W Polsce sprawa ta była negatywnie komentowana zarówno przez Paulinę Hennig-Kloskę, minister klimatu i środowiska, jak i przez wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który powiedział, że nie jest to oficjalna propozycja ze strony polskiego rządu – akcentował Paweł Sałek.

Poseł PiS zwrócił jednak uwagę, że sprawa jest bardziej skomplikowana.

– Jeżeli polski minister jedzie na spotkanie, które odbywa się w Brukseli, to reprezentuje polski rząd i resort, a nie wygłasza swoje prywatne opinie. Dlatego tłumaczenie mówiące o tym, że była to prywatna wypowiedź albo nieuwzględniona z rządem, jest groteskowe. Tak nie postępuje się w poważnym państwie i żaden minister nie może się w ten sposób wypowiadać – podkreślił b. doradca prezydenta ds. ochrony środowiska i polityki klimatycznej.

Dodał, że to pokazuje rozdźwięk pomiędzy kierownictwem w resorcie środowiska i klimatu, ponieważ Urszula Zielińska zakomunikowała informację o drastycznej redukcji, a jej przełożona, Paulina Hennig-Kloska, zdecydowała się na dementi w tej sprawie.

– Później wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz również dementował tę sprawę w telewizji. To pokazuje, że w układzie programowym koalicja, która obecnie rządzi w Polsce, nawet wewnątrz resortu do końca nie jest domówiona, jakie są priorytety związane z bieżącym funkcjonowaniem i polityką klimatyczną Unii Europejskiej – tłumaczył.

Gość audycji zaznaczył, że wypowiedź wiceminister klimatu może mieć pewne uzasadnienie, ponieważ Urszula Zielińska reprezentuje partię Zielonych.

– Być może chciała zaproponować pewne podejście w odniesieniu do zbliżających się nowych propozycji klimatycznych Unii Europejskiej. Zapowiadanym jest – choć są to nieoficjalne informacje – że tzw. naukowa rada doradcza Unii Europejskiej ds. zmian klimatu będzie proponować redukcję o 90-95 procent do roku 2040 do poziomu z roku 1990. Jeżeli te nieoficjalne informacje pojawią się początkiem lutego, może to oznaczać przygotowywanie – także na gruncie europejskim i polskim – do tego, że za chwilę Komisja Europejska wyda komunikat, iż tak ambitne cele mają być realizowane – uświadamiał poseł PiS.

Podkreślił, że polska minister już mówi o tym, że trzeba będzie te cele przyjąć i jest to bardzo niebezpieczna i nierozsądna wypowiedź.

– Cała polityka UE zmierza do fałszywie nazywanej tzw. neutralności klimatycznej, która zmierza do dekarbonizacji, czyli usunięcia wszystkich węglowodorów – węgla kamiennego, brunatnego, ropy, gazu – jako surowców do wytwarzania energii. W tym kierunku radykalnie zmierza UE i my jako Polska jesteśmy do tego przymuszani, a dodatkowo takie wypowiedzi jak w przypadku wiceminister Zielińskiej nam nie pomagają – mówił Paweł Salek.

Zgodnie z porozumieniem paryskim neutralność klimatyczną rozumiemy jako bilansowanie emisji dwutlenku węgla przez żywe zasoby przyrodnicze. Natomiast neutralność klimatyczna w UE jest fałszywie rozumiana jako zero emisyjność, a zupełnie co innego mówią dokumenty globalne, czyli źródła prawa, jakim jest porozumienie paryskie dla polityki klimatycznej Unii Europejskiej – zakończył.

Całość audycji z Pawłem Sałkiem dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj