E. Kopacz: Nie będzie dymisji ministra zdrowia

Nie będzie dymisji ministra zdrowia prof. Mariana Zembali. Domagała się tego „Solidarność” i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.

Pytana o to premier Ewa Kopacz powiedziała, że nie ma zamiaru odwoływać profesora. Tłumaczyła, że intencją nowego ministra nie było odbieranie komukolwiek prawa do protestu, lecz powiedzenie iż pielęgniarki mogą wybrać każdą inną formę, ale nie odchodzenie od łóżek pacjenta. Podobnie tłumaczył się wczoraj sam minister zdrowia.

Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” mówi, że strajk w służbie zdrowia to wyraz ostatecznej desperacji pracowników.

– Pracownik, który przez 30 lat pracował na oddziale jako pielęgniarka, pielęgniarz, technik i zarabiał w granicach 2 tys. złotych brutto, to trzeba powiedzieć szczerze: dziś mamy kilka milionów pracowników w Polsce, którzy pracują cały miesiąc, a mimo to, żyją w biedzie – tzw. ubodzy pracujący. Takie są rezultaty tych rządów. Muszę z goryczą powiedzieć, że ci ludzie powołują się na etos „Solidarności”, mówią o swoich solidarnościowych korzeniach – powinni się zastanowić nad tym, co mówią i należy się głęboko zastanawiać, jakie, tak naprawdę, korzenie mają ci ludzie. Na pewno nie są to ludzie, którzy powinni realizować testament Sierpnia 80. – powiedziała Maria Ochman.

Środowisko pielęgniarskie od dłuższego czasu domaga się zmian w systemie ochrony zdrowia, głównie dotyczących kontraktowania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, udzielanych przez pielęgniarki i położne.

Pod koniec kwietnia i w maju odbyły się protesty tego środowiska. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann poinformował, że resort chce dojść do porozumienia z pielęgniarkami w lipcu.

Prof. Marian Zembala jest ministrem zdrowia od zeszłego wtorku. Jest konsultantem krajowym ds. kardiochirurgii i szefem zabrzańskiego ośrodka leczenia chorób serca.

RIRM

drukuj