Dr inż. P. Sałek: Protest polskich przewoźników prowadzony na granicy polsko-ukraińskiej wynika m.in. z przepisów unijnych. Nad pewnymi obszarami tracimy władztwo
Prosty przykład z ostatnich kilkunastu dni, jeśli chodzi o kompetencje dzielone i władztwo Unii Europejskiej nad naszą sferą przygraniczną: protest, który dzisiaj polscy przewoźnicy prowadzą na granicy polsko-ukraińskiej wynika m.in. z przepisów unijnych. To UE jako organizm prawa międzynarodowego zdecydowała, że polscy kierowcy samochodów ciężarowych będą traktowani inaczej niż kierowcy ukraińscy (…). Nad pewnymi obszarami w pewien sposób tracimy władztwo – podkreślił dr inż. Paweł Sałek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, podczas „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.
W środę Parlament Europejski na sesji plenarnej przyjął raport wzywający do reformy traktatów. To początek i zielone światło do forsowania zmian uderzających w suwerenność państw członkowskich. [czytaj więcej]
– Wbrew temu, co po głosowaniu mówiło się w Polsce: że to nic znaczącego, że rezolucja PE jest niewiążąca i w zasadzie wszystko jeszcze będzie negocjowane – to nieprawda. To bardzo poważny proces, który realnie prowadzi do zmiany traktatów, czyli do zmiany źródeł prawa dla państw członkowskich i instytucji europejskich. Będzie decydować o tym, w jaki sposób Europa i kraje Wspólnoty – które mogą stać się województwami czy landami – będą wyglądać przez najbliższe dziesięciolecia – powiedział dr inż. Paweł Sałek. [więcej]
Parlament Europejski przegłosował dalsze prace nad planem federalizacji Unii Europejskiej zaledwie 17 głosami. Z Polski zmiany w traktatach poparli: Marek Belka, Marek Batl, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller, Róża von Thun oraz Sylwia Spurek.
– Zagłosowali za rezolucją, a to spowodowało, że już w grudniu na Radzie UE do Spraw Ogólnych ten temat będzie dyskutowany. Następnie zostaną podjęte różnego rodzaju działania, które wynikają z art. 48 traktatu lizbońskiego, gdzie w bardzo precyzyjny sposób będzie realizowana cała procedura zmiany traktatów, jaka odbywa się w tzw. zwykłej procedurze. Oczywiście jeszcze musi być zgoda Rady Unii Europejskiej, czyli szefów rządów, prezydentów, ratyfikacje w poszczególnych krajach. W Polsce będziemy musieli się spodziewać tzw. dużej ratyfikacji, czyli ustawy podjętej przez Sejm. Ratyfikację tak poważnego dokumentu będzie musiał kiedyś (albo nie będzie musiał) podpisać prezydent. Walec legislacyjny będzie się toczył i finalnie doprowadzi do tego, że w Polsce będzie odbywać się bardzo poważna debata na ten temat – zaznaczył gość TV Trwam.
Energetyka, polityka zagraniczna, ochrona granic, zdrowie publiczne, przemysł oraz edukacja miałyby być kompetencjami dzielonymi.
– Prosty przykład z ostatnich kilkunastu dni, jeśli chodzi właśnie o kompetencje dzielone i władztwo UE nad naszą sferą przygraniczną: protest, który dzisiaj polscy przewoźnicy prowadzą na granicy polsko-ukraińskiej wynika m.in. z przepisów unijnych. To UE jako organizm prawa międzynarodowego zdecydowała, że polscy kierowcy samochodów ciężarowych będą traktowani inaczej niż kierowcy ukraińscy. Ci ukraińscy mają lepsze preferencje (…). W traktacie wprost jest napisane, że unia celna, tak jak polityka handlowa zewnętrzna, jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Tylko UE decyduje o cłach. Rząd Zjednoczonej Prawicy był oskarżany o to, że sprowadza węgiel rosyjski do Polski. To nie było tak, że węgiel rosyjski był sprowadzany do Polski, tylko węgiel rosyjski – zgodnie z przepisami unijnymi i porozumieniem bilateralnym UE-Rosja – był sprowadzany na teren Unii Europejskiej, czyli do Polski (…). W kompetencjach mieszanych podobną sytuację mamy w rolnictwie, gdzie poprzez wspólną politykę rolną (…) nad pewnymi obszarami w pewien sposób tracimy władztwo – zaznaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości.
radiomaryja.pl