W. Jaszczur o protestach przewoźników na granicy z Ukrainą: Polski transport, polski przewoźnik zginie, o ile nie zostaną podjęte radykalne kroki
Ukraina miała do wojny 1600 samochodów, które robiły różnego rodzaju przewozy Ukraina-Polska, Ukraina-Europa Zachodnia i z powrotem. Ukraina ma obecnie 8 tys. samochodów, a już mówią, że na wiosnę będą mieli 20 tysięcy. Co to oznacza? To oznacza jedno, że polski transport, polski przewoźnik zginie, o ile nie zostaną podjęte radykalne kroki. Z tego wynikają nasze protesty, które trwają od 6 listopada i będą trwały – powiedział Waldemar Jaszczur, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu, w czwartkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Polscy przewoźnicy już od kilkunastu dni protestują na granicy polsko-ukraińskiej, blokując przejście graniczne. [czytaj więcej]
Rolnicy włączyli się w protest przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy i zablokowali przejście graniczne w Medyce na Podkarpaciu. Domagają się m.in. dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego. [więcej]
– Problem jest w złych i nieprzemyślanych decyzjach przede wszystkim polskiego rządu. Gdyby nas posłuchano od samego początku, jak postulowaliśmy, apelowaliśmy, prosiliśmy o natychmiastowe działanie ze strony rządu, nikt nas, przewoźników, nie chciał słuchać. Owszem pamiętam wypowiedź pana premiera, że nie zostawiamy rolników, pomożemy polskiemu rolnictwu, a gdzie pamięć o przewoźnikach? Przecież my, transport drogowy, generuje 12 proc. PKB. Należy się nam za to wdzięczność, a nie pozostawienie – powiedział Waldemar Jaszczur.
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak dołączył dziś do strajkujących przewoźników na przejściach granicznych w Medyce i Korczowej, wspierając ich postulaty:
➡️ kontroli pochodzenia kapitału firm ze Wschodu wchodzących do Polski,
➡️ kontroli zgodności z polskimi wymogami firm ze… pic.twitter.com/ufqG2dMHDK— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) November 23, 2023
Jak zaznaczył przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu protestujący nie chcą nikomu zaszkodzić.
– Chcemy tylko uporządkować bałagan, który powstał w wyniku podpisania umowy między Unią Europejską a Ukaraną, a tak naprawdę to każde państwo podpisywało za siebie tę umowę, również polski rząd – dodał gość Radia Maryja.
Waldemar Jaszczur przypomniał, że w wyniku wojny, która wybuchła na Ukrainie, 22 maja 2022 roku na posiedzeniu Komisji Europejskiej wszystkie kraje wyraziły zgodę na to, aby ukraińscy przewoźnicy jeździli bez zezwoleń, ale dostali pewne ograniczenia.
– W ramach umowy nie mają prawa wykonywać tzw. ładunków kabotażowych, które polegają na tym, że ukraiński przewoźnik wjeżdża na pusto bądź też z jakimś ładunkiem np. z Ukrainy, przejeżdża przez przejście graniczne w Hrebennem i w Lublinie się ładuje, bierze „krajówkę”, czyli kabotaż do Poznania, tam się rozładowuje i w Poznaniu ładuje się do Holandii, z Holandii ładuje do Polski i robi przerzut. Tego im nie wolno. Na to UE i umowa, w której zawarte są zasady korzystania z tych ułatwień dla nich, nie pozwala – wyjaśnił gość audycji „Aktualności dnia”.
Dodał, że w naszym kraju powstały różnego rodzaju dzikie spedycje, w których zarządzają Ukraińcy oraz Białorusini.
– Proszę sobie wyobrazić, że Polacy nie dostają go ładunku, który mają prawo wywieźć. Za to są zaniżane stawki, wychodzą z różnego rodzaju nienormalnymi propozycjami cenowymi i biorą ładunek z pół stawki, który wiezie ukraiński przewoźnik, dlatego że ma on o połowę niższe koszty przewozowe niż przewoźnik europejski. To (…) Unia Europejska nałożyła wiele podatków związanych m.in. z pakietem mobilności – ocenił przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.
Gość Radia Maryja zwrócił uwagę, że przewoźnicy już od początku roku alarmowali o nieprawidłowościach.
– Gdyby posłuchano nas na wiosnę, tej sytuacji by nie było, a polski transport byłby w niezłej kondycji. Nie reagowano na nasze postulaty, na nasze apele i wiele polskich firm zniknęło z rynku, a Ukraińcom non stop przybywa samochodów – akcentował.
Wyjaśnił także, że Ukraina dostała 160 tys. pozwoleń bilateralnych, a już zrobiła ok. miliona przewozów.
– Ukraina miała do wojny 1600 samochodów, które robiły różnego rodzaju przewozy Ukraina-Polska, Ukraina-Europa Zachodnia i z powrotem. Ukraina ma obecnie 8 tys. samochodów, a już mówią, że na wiosnę będą mieli 20 tys. Co to oznacza? To oznacza jedno, że polski transport, polski przewoźnik zginie, o ile nie zostaną podjęte radykalne kroki. Z tego wynikają nasze protesty, które trwają od 6 listopada i będą trwały – podsumował gość Radia Maryja.
Całą rozmowę z Waldemarem Jaszczurem można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl