Wywiad z Księdzem Kardynałem Francem Rodé, Prefektem Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, udzielony dla TV Trwam i Radia Maryja.

Wywiad z Księdzem Kardynałem Francem Rodé, Prefektem Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, udzielony dla TV Trwam i Radia Maryja.

 

 

 

1. Eminencjo, najprzewielebniejszy Księże Kardynale! Pragniemy wyrazić naszą wdzięczność, że również i tym razem zostaliśmy przyjęci w tym miejscu, które tak bardzo związane jest z nami, osobami zakonnymi, z taką samą serdecznością. Nie ukrywamy, że dzisiaj jesteśmy tutaj obecni z okazji święceń biskupich najbliższego współpracownika Eminencji, Sekretarza tejże Kongregacji, Księdza Arcybiskupa Józefa W. Tobina, redemptorysty. Czy Ksiądz Kardynał poznał już swojego najbliższego współpracownika?

Ojca Tobina poznałem w chwili, gdy przybyłem do Rzymu jako Prefekt Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Ojciec Tobin był wówczas Przełożonym Generalnym Redemptorystów i w tym charakterze spotykałem go wielokrotnie. Był on także członkiem tzw. „Rady Szesnastu”, istniejącej przy naszej watykańskiej Dykasterii, Rady która cyklicznie spotyka się w Rzymie dla omówienia aktualnych zagadnień (życia konsekrowanego). Spotykałem go również wielokrotnie w „Salesianum”, gdzie spotyka się co roku Unia Przełożonych Generalnych obecnych w Rzymie. Tak więc Ojciec Tobin jest postacią znaną i cenioną. I osobiście muszę przyznać, że bardzo podziwiałem w nim to, co najbardziej mnie uderzyło, jego wielką dobroć. Jest on naprawdę człowiekiem o szlachetnym i dobrym sercu.

Dalej, warto podkreślić jego wielkie doświadczenie bycia przełożonym generalnym i umiejętności zarządzania w Kościele. Zetknął się z różnymi rzeczywistościami, między innymi Ameryki Południowej i Północnej. Poznał także osobiście sytuację emigrantów, ponieważ zajmował się duszpasterstwem wiernych języka hiszpańskiego w USA. Bardzo dobrze poznał również sytuację w Waszym kraju, w Polsce, i w wielu innych krajach. Dlatego jestem osobiście bardzo szczęśliwy, że Ojciec Święty Benedykt XVI mianował Ojca Tobina na Sekretarza naszej Kongregacji. I nie mam żadnych wątpliwości, że jego obecność i praca będą dla nas bardzo owocne. Nade wszystko zaś nasza Dykasteria potrzebowała kogoś z Ameryki Północnej, ponieważ Kościół w Ameryce przeżywa pewne trudności związane z życiem zakonnym. Przede wszystkim istnieją problemy w niektórych zakonach żeńskich, które mają wizję życia konsekrowanego naznaczoną duchem zeświecczenia. Dlatego potrzebny był ktoś z tego kręgu kultury amerykańskiej, aby móc trwać w bardziej bezpośrednim dialogu z tym środowiskiem amerykańskim.

2. Jako Prefekt Kongregacji, Ksiądz Kardynał miał sposobność poznać piękno życia konsekrowanego i Stowarzyszeń życia apostolskiego. Na tym zakręcie ludzkiej historii, co mógłby wskazać Ksiądz Kardynał, jako Dar szczególny, podarowany współczesnemu światu i Kościołowi za pośrednictwem życia zakonnego?

Istotą życia konsekrowanego jest pójście za Chrystusem drogą rad ewangelicznych, poprzez wcielanie w życie rady ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. To byłaby ta zasadnicza cecha życia konsekrowanego. Tak więc osoby konsekrowane są jakby ikoną Jezusa w świecie, najpierw pośród Ludu Bożego: chrześcijan, katolików, a potem szerzej na całym świecie. Osoby konsekrowane, w ten sposób, z ich specyfiką i ewangelicznym stylem życia – możemy powiedzieć – są pośród tego świata prawdziwymi prorokami. Współczesnemu człowiekowi ukazują wymiar profetyczny życia, mówiąc, że czas aktualny nie jest tym jedynym czasem. Przeznaczeniem człowieka, po tym czasie przemijającym, jest wieczność. Osoby konsekrowane już teraz, w obecnym, szybko uciekającym czasie, żyją wiecznością i mówią, że ten świat ze swoim pięknem, ze swoim bogactwem, to nie wszystko. Mówią, że ten świat nie jest w stanie napełnić ludzkiego serca, że serce człowieka odnajduje pokój, pogodę ducha i ostateczny swój sens tylko w Panu Bogu. I takie oto zadanie mają do wypełnienia zakonnicy w Kościele i w świecie.

3. Możemy sobie również wyobrazić, że mogą też istnieć pewne negatywne strony życia zakonnego, obecne w świecie osób konsekrowanych. Z pewnością zwróciły one uwagę Księdza Kardynała w czasie tylu lat posługi. Co jest
szczególną troską Księdza Kardynała? Stawiamy to pytanie także po to, aby sami stać się bardziej współodpowiedzialnymi i bardziej dyspozycyjnymi na nawrócenie.

Pragnąłbym nieco odwrócić to pytanie, które przed chwilą ojciec postawił i zacząć od tego, co pozytywne. Ponieważ ta strona pozytywna życia konsekrowanego w świecie dzisiejszym jest przeogromna i wielka. Proszę sobie wyobrazić, że ostatnio, kilka tygodni temu, byłem w Limie, stolicy Peru, a konkretnie na peryferiach Limy, gdzie instytucje państwowe praktycznie są nieobecne, gdy chodzi o właściwe i pomocne funkcjonowanie służby zdrowia, czy też o nauczanie i formację dzieci i młodzieży, czy też o troskę o ludzi chorych, opuszczonych i starszych. Praktycznie w tym miejscu tylko Kościół jest obecny i działa, opuszczony przez inne instancje. Tam właśnie są zakonnicy, zakonnice, tam posługują ubogim osoby konsekrowane. W sposób widoczny obecne są one również w wielu innych miejscach, jak np. na uniwersytetach, w szkołach, itd.

A kiedy idę na audiencję osobistą do Ojca Świętego to mówię mu: Ojcze Święty, proszę się nie martwić o stan Kościoła. Kościół ma się dobrze, ponieważ zakony pracują z wielkim zaangażowaniem, czynią bardzo wiele dobra dla ludzkości, dla potrzebujących i dają piękny przykład życia konsekrowanego, całkowicie poświęconego Bogu, najuboższym, najbardziej opuszczonym.

A teraz, wracając do pytania: problem istnieje i trzeba go potraktować bardzo poważnie. Wyraziłbym to w kilku słowach. Można powiedzieć, że tym co najbardziej zaszkodziło życiu zakonnemu, i to nade wszystko po Soborze Watykańskim II, to pewien rodzaj wewnętrznego sekularyzmu we wspólnotach zakonnych. Porzucono habit zakonny. I nic nie zyskaliśmy porzucając go. Zaczęto mniej czasu poświęcać na modlitwę, na życie wspólnotowe, zbyt mało na życie braterskie we wspólnocie. Te wszystkie wymienione tu elementy są znakami tego procesu zeświecczenia, który poczynił wielkie spustoszenie w życiu konsekrowanym. A można to zaobserwować w niektórych krajach najbardziej zeświecczonych Europy Zachodniej Ameryki Północnej, Kanady, gdzie ten proces sekularyzacji był bardzo silny. I muszę wyznać, że odkąd jestem tutaj jako Prefekt Kongregacji, moją największą troską była zmiana mentalności osób konsekrowanych, aby móc podjąć inny kierunek, w sensie przywrócenia podstawowych wartości życia konsekrowanego: widoczność społeczna, modlitwa, życie wspólnotowe, rady ewangeliczne, czyli śluby posłuszeństwa, ubóstwa i czystości realizowane w życiu, praktykowane w pełni z całą ich głębokością, intensywnie przeżywane.

4. Eminencjo, bardzo mi się podobało to podkreślenie aspektu pozytywnego, od którego zawsze powinno się rozpoczynać. Świat mediów, między innymi, powinien nam w
pierwszej mierze ukazywać całe to piękno świata. A piękno Kościoła jest właśnie w rodzinach zakonnych. Czy nie martwi Księdza Kardynała fakt, ze masmedia nie pokazują tego, co najpiękniejsze w Kościele?

Ojcze, dużo jest tego piękna. Wystarczy udać się do Afryki, do Ameryki Łacińskiej… Można udać się gdziekolwiek i tam zawsze znajdzie się na pierwszej linii frontu zakonników i zakonnice. Wszędzie tam, gdzie bieda, opuszczenie, niesprawiedliwość, to tam właśnie spotka się zakonników i zakonnice, oni są wszędzie.

5. Tak jak sługa Boży Jan Paweł II, również Ksiądz Kardynał pochodzi z tzw. „świata Słowian”.

I jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy…

Jakimi wartościami, charakterycznymi dla Słowian, bez poczucia kompleksu niższości, mógłby być obdarowany nasz zglobalizowany świat?

Ojcze, jest to pytanie ogromnie interesujące. Mamy mówić o cechach charakterystycznych świata Słowian. Wiem, że między nami Słowianami istnieje to poczucie wspólnego braterstwa, pewna jedność uczuć i myśli, bardzo głęboka. Szukając odpowiedzi na pytanie, co praktycznie odróżnia i charakteryzuje świat słowiański, myślę – na przykład – o książce francuskiego historyka Francis Conte, która jest bardzo obszerną książką pod tytułem: „Słowianie”. Przeczytałem ją niedawno. Nie wiem, czy przetłumaczona jest na język polski, istnieje wszakże tłumaczenie włoskie.

Chciałbym zachowania Słowian zilustrować przykładem. Istnieje np. jeden z tańców, bardzo popularny w krajach bałkańskich, który nazywa się „Kolo”. Wy chyba nazywacie to kołem, czyli podobnym określeniem. Taniec ten charakteryzuje się tym, że ludzie gromadzą się w krąg. Ujmując się wszyscy za ręce, tańczą wokół ognia, albo czegoś innego. To już symbolizuje ich wewnętrzną spójność i wielkie zjednoczenie serc i myśli. Uważam, że to poczucie braterstwa jest typowe dla świata Słowian.

Idźmy nieco dalej, w stronę świata sztuki i ekspresji artystycznej. Ojciec zapewne zna tańce słowiańskie Dworzaka. Możemy powiedzieć, że w nich zawiera się duch mężności, radości życia, hojności. Wydaje mi się duch słowiański bardzo dobrze jest wyrażony w utworach Dworzaka.

Z drugiej strony jeżeli popatrzymy na Waszego, naszego Chopina, chociaż jego Ojciec był Francuzem, to jednak Chopin był wspaniałym piewcą i doskonałym wyrazicielem ducha polskiego i słowiańskiego. Możemy powiedzieć, że to jest ta prawdziwa moc, która „przemawia z serca”. Chopin jest człowiekiem, który mówi z serca i wyraża swoje wnętrze w sposób bardzo głęboki, czysty, przejrzysty, tak mocny, jak u żadnego innego autora. Wydaje mi się, że to również jest typowe dla Słowian. U niego przemawia serce, to właśnie ono się wyraża…

Z drugiej strony mamy też Mickiewicza, którego znam za mało, aby mówić o nim szerzej. Ale wiem, że u niego jest ten duch heroizmu, który również – i nade wszystko – w waszej polskiej historii był zawsze tak mocno obecny. Ten duch heroizmu charakteryzuje także inne narody Bałkańskie, jak Serbów, Bułgarów, mieszkańców Czarnogóry. Także te narody uwypuklają w swojej historii, z wielką siłą i naciskiem, ten heroizm, który jest wspólną cechą Słowian. I to jest bardzo piękny rys w rodzinie ludów Słowiańskich.

Idąc bardziej ku Wschodowi, mamy Dostojewskiego, który pod koniec swej powieści Bracia Karmazow, opowiada jak jeden z bohaterów, Aljosza, w czasie przepięknej gwieździstej nocy, przeżywa doświadczenie wielkiej uniwersalnej dobroci, dobroci Stworzenia. W tym momencie nie zwraca się bezpośrednio do Boga, ale odczuwa jego obecność we wszechświecie. Tak więc powiedziałbym, że takie widzenie Stworzenia, jako dzieła Bożego i postrzeganie podstawowej dobroci tego świata jako dzieła Boga, jest kolejną cechą charakterystyczną dla słowiańskiego ducha, tak po mistrzowsku wyrażoną przez Dostojewskiego.

To piękne. Dla mnie to szczęśliwa zbieżność. Ksiądz kardynał wspomniał o Chopinie. Właśnie ten Rok jemu jest poświęcony…

Tak, Tak…

Jesteśmy zatem wdzięczni Eminencji również za dostrzenie tej postaci, w tym roku, wyróżniającym Chopina.




6. Wróćmy do tematu osób konsekrowanych: to jest serca i centrum
całego zatroskania Księdza Kardynała. Z jednej strony jesteśmy "ukryta perłą", z
drugiej zaś wezwani jesteśmy do głoszenia Dobrej Nowiny "na dachach"
współczesnych areopagów. Jak połączyć kontemplację, która jest dla nas czymś
zasadniczym, z tą niełatwą niekiedy obecnością w świecie medialnym, niekiedy
pełnym przemocy, w swoistej dżungli medialnej?

Ja myślę, że problem generalny przed którym staje Kościół, a także przed którym staje każdy apostoł (posłany), to misja głoszenia Słowa Bożego. Proszę mi wierzyć, tu nie potrzeba wielu słów. Wielkim zagrożeniem jest życie powierzchowne, życie bez modlitwy; jest to wielkie niebezpieczeństwo również dla osób konsekrowanych. To wielkie zagrożenie pochodzi stąd, że nie przeznacza się koniecznego czasu na rozmowę, dialog z Panem Bogiem, z niestawiania się w obecności Bożej, by słuchać Boga, który do nas ciągle mówi przez swoje Słowo, który mówi nam bezpośrednio w czasie spotkania przed Nim, wystawionym w Najświętszym sakramencie. Utrzymanie tej jedności z Bogiem ma ogromne znaczenie, ponieważ, aby nasze głoszenie było skuteczne i aby nasze słowo trafiało naprawdę do serca ludzkiego, trzeba nam trwać na kolanach, aby – ciągle przed Bogiem – odnawiać naszą przynależność do Niego, po to aby nasze głoszenie i przepowiadanie było skuteczne i aby nasze Słowo trafiało do serca człowieka.

Jeżeli straciliśmy relację z Panem Bogiem, to w tym momencie nie mamy nic do powiedzenia człowiekowi. Bowiem wierni oczekują, że będziemy mówili im o Bogu. W Hiszpanii jest pewien klasztor sióstr klarysek, który znajduje się w małej miejscowości Lerma, leżącej między Madrytem a Burgos. W tym roku siostry będą miały 50 nowicjuszek. A już jest tam 170 sióstr, wszystkie młode, wykształcone, z ukończonymi studiami. Te siostry, klaryski z Lerma, za zgodą naszej Dykasterii, otworzyły nową placówkę, zatwierdzoną przez naszą Kongregację. Rozpoczęły nowy apostolat. I pod koniec każdego tygodnia do tego konwentu przybywają ludzie z Madrytu i innych miejscowości z Hiszpanii aby rozmawiać z Siostrami. Ale o czym one rozmawiają? Te młode siostry najzwyczajniej mówią o swoim doświadczeniu Pana Boga. Ludzie są tam, aby ich słuchać, tak jakby nigdy nie słyszeli o Bogu.

Wszystkie te siostry żyją bardzo intensywnie, dokonują mocnego doświadczenia dialogu z Bogiem. To swoje doświadczenie spotkania z Bogiem przekazują ludziom, którzy do nich przychodzą. Tak więc, co tydzień wokół tego klasztoru gromadzą się tłumy ludzi. Przybywają Oni do tego miejsca po to, aby usłyszeć o Bogu. A wszystko z tej racji, że siostry żyją radykalnie. I to jest to, czego nam potrzeba.

Jest to bardzo budujący przykład..


7. Zostało już powiedziane, że czymś istotnym dla życia i nieodzownym wydaje się być harmonia pomiędzy różnymi charyzmatami, starymi i nowymi w sercu Kościoła. Już nie jest do pomyślenia radykalna samowystarczalność
pojedynczych rodzin zakonnych, tak, jakby w pojedynkę były w stanie żyć i spełniać swoja misję. Czy przybliżył się czas tego marzenia o jedności między różnymi charyzmatami?

Chciałbym zauważyć, że również Dokumenty Kościoła mówią o charyzmacie specyficznym każdej rodziny i wspólnoty Zakonnej. Ponieważ każdy założyciel lub założycielka rodziny zakonnej otrzymała od Boga swój szczególny charyzmat. I ten charyzmat później był przekazany duchowym synom i córkom. Uważam, że charyzmat w swojej oryginalności powinien pozostać. Nawet w tym świecie zglobalizowanym nie można dopuścić, aby te charyzmaty stopiły się w jedno. Zresztą praca, jaką wykonujemy w Kościele, często jest bardzo podobna. Istnieją parafie, kolegia, szpitale, opuszczeni, itd., ale duch, z jakim wykonuje się te prace, odróżnia każdy instytut zakonny. I ten specyficzny duch musi pozostać. Powiedziałbym: należy z jednej strony zachować własną tożsamość, swojego pierwotnego ducha, przy równoczesnej oczywistej współpracy z wszystkimi innymi Rodzinami Zakonnymi. Ponieważ wyzwania i potrzeby są tak wielkie, że pracy starczy dla wszystkich.

8. Dziękujemy Eminencji z całego serca za słowa pełne światła, które dodają nam odwagi we wspólnym pójściu za Chrystusem. Z racji, że ksiądz Kardynał jest już znany w Polsce, również dzięki obecności w naszych mediach, Radio Maryja i TV Trwam, ośmielamy się poprosić na zakończenie o krótkie przesłanie do tego wierzącego, pokornego ludu, który w prostocie swoich serc nie przestaje wierzyć w Boga, w Kościół Chrystusowy, na ziemi polskiej. Jest dla nas bardzo ważne usłyszeć bicie serca Kościoła właśnie tutaj, w Watykanie, w bliskości zastępcy Chrystusa …

Dobrze. Chciałbym powiedzieć do tego katolickiego Narodu w Polsce, prostego i pokornego, aby żył przede wszystkim pełnią wiary Katolickiej i w poczuciu głębokiej świadomości przynależności do Kościoła, a to wszystko z wielką wewnętrzną radością. Więcej, powiedziałbym z dumą (ponos), jak mówimy po słoweńsku. Proszę pamiętać, że historia Polski, to jest historia heroizmu. Z drugiej zaś strony, historia chyba najtrudniejsza i najbardziej tragiczna pośród innych narodów europejskich.

Ale mieliście zawsze coś, co jest powodem do waszej chwały, co czyni was narodem uprzywilejowanym: wy pozostaliście katolikami. I bądźcie szczęśliwi, bądźcie dumni, że jesteście katolikami. Powodem wielkiego szczęścia i radości narodu polskiego, jest to, że pozostał narodem katolickim. Na przestrzeni historii nie zboczyliście ani na wschód, ani na zachód, w kierunku niemieckiej kultury protestanckiej. Ale zawsze pozostawaliście wierni Katedrze Piotrowej. To jest powód dla waszej chwały i dumy. To wielka radość i honor dla narodu polskiego. Przeżywajcie to z radością i dumą

 

Dziękujemy z serca Eminencjo. Zapewniamy o naszych modlitwach i naszej życzliwości przed Panem.

Tłumaczenie: O. Andrzej Wodka CSsR, O. Marian Sojka CSsR

Wywiad przeprowadził: O. Zdzisław Klafka CSsR

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl