[TYLKO U NAS] M. Przeworska o nowym rozporządzeniu unijnym ws. chorób zwierząt: Na rolników, hodowców trzody chlewnej nakłada się nowe obostrzenia, ale nikt im tego w Polsce nie zakomunikował
W przypadku Polski ze względu na to, że ASF u nas w kraju się już zadomowił, nie ma okresu przejściowego i na dobrą sprawę musimy pogodzić się z tym, że takie rozporządzenie zostało wprowadzone, a dokładnie decyzja wykonawcza, która faktycznie na rolników, hodowców zwierząt, hodowców trzody chlewnej nakłada nowe obostrzenia. Przy czym w Polsce jest to o tyle skomplikowane, że niestety zabrakło rzecznika praw rolnika, dlatego że to prawo weszło i tyle. Niestety, nikt rolnikom tego w Polsce nie zakomunikował – powiedziała Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
21 kwietnia weszło w życie unijne rozporządzenie w sprawie chorób zwierząt oraz zmieniające i uchylające niektóre akty w dziedzinie zdrowia zwierząt.
– Rozporządzenie, które weszło w kwietniu, jest przykładem tego, że z rolnikiem się nie rozmawia, nie konsultuje, ale teraz już tak jednoznacznie przerzuca pełną odpowiedzialność na niego za ewentualne wystąpienie choroby zakaźnej, w tym przypadku szczególnie ASF-u – podkreśliła Monika Przeworska.
Nowe prawo zdrowia zwierząt, to nie tylko nowe jednolite zasady zwalczania chorób zakaźnych we wszystkich krajach UE – zwróciła uwagę dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
– Przede wszystkim są to nowe obowiązki, wymagania dotyczące rolników- dodała.
Podnoszone są wymagania, ale bez dodatkowych środków na ten cel. Jak zauważyła gość Radia Maryja, nowe prawo weszło we wszystkich krajach UE, ale w tych państwach, w których wykryto jeden przypadek ASF, zostało ustanowione vacatio legis.
– W przypadku Polski ze względu na to, że ASF u nas w kraju się już zadomowił, nie ma okresu przejściowego i na dobrą sprawę musimy pogodzić się z tym, że takie rozporządzenie zostało wprowadzone, a dokładnie decyzja wykonawcza, która faktycznie na rolników, hodowców zwierząt, hodowców trzody chlewnej nakłada nowe obostrzenia. Przy czym w Polsce jest to o tyle skomplikowane, że niestety zabrakło rzecznika praw rolnika, dlatego że to prawo weszło i tyle. Niestety, nikt rolnikom tego w Polsce nie zakomunikował – wskazała Monika Przeworska.
Ministerstwo Rolnictwa nie przeprowadziło żadnej akcji informacyjnej – kontynuowała dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
– W praktyce wygląda to tak, że 21 kwietnia weszły nowe przepisy i na dobrą sprawę nikt się o tych przepisach nie zająknął. Jedyną siłą, która faktycznie odniosła się do tych przepisów jest Główny Inspektor Weterynarii, który faktycznie wysłał wytyczne swoim inspektorom, w jaki sposób musi wyglądać teraz kontrola tych gospodarstw, które znajdują się w strefie i utrzymują trzodę chlewną (…). Przy czym ciężko wymagać od hodowców i producentów trzody chlewnej, żeby realizowali jakieś wymagania, których nikt wcześniej im nie zakomunikował – wyjaśniła.
Formalnie te gospodarstwa, które od 22 kwietnia nie spełniają wymagań, będących efektem wprowadzenia nowego prawa, nie mają podstaw do tego, żeby sprzedawać swoje świnie poza strefę – zaznaczyła Monika Przeworska.
– Czym jest brak możliwości przemieszczania świń ze stada? Jest właśnie brakiem możliwości sprzedania swojej trzody chlewnej poza strefę, czyli w praktyce jeżeli prowadzimy gospodarstwo średniej wielkości albo małe (…) i nie spełniliśmy wymagań, które to nowe prawo stawia, to na dobrą sprawę zgodnie z prawem Powiatowy Inspektor Weterynarii nie powinien wydać nam zgody na to, żebyśmy przemieścili poza strefę naszą trzodę chlewną, czyli nie możemy sprzedać jej poza strefę. Jeżeli nie możemy sprzedać świń, a jeżeli takich przypadków będzie więcej, to niestety za chwilę możemy mieć do czynienia z taką sytuacją, że w strefie związanej właśnie z występowaniem ASF tych świń będziemy mieli bardzo dużo, co oznacza korektę cenników w skupach, spadek cen – dodała.
Liczyłabym na to, że Ministerstwo Rolnictwa zacznie komunikować ten problem i pomagać rolnikom – stwierdziła dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
– Jeżeli faktycznie zrobimy wszystko, żeby ci hodowcy się przystosowali, to jest szansa, że nie spotkamy się z tym, do czego ta sytuacja może prowadzić, czyli do spadku cen żywca oraz – co warto wspomnieć – jeżeli faktycznie będziemy mieli nadprodukcję żywca w strefie, a jednocześnie brak możliwości przemieszczania trzody między strefami, to w zakładach mięsnych, które funkcjonują poza strefami ASF, możemy mieć do czynienia z tym, że po prostu żywca wieprzowego będzie brakować. Niestety te firmy też mają swoje kontrakty, nie będą stały i czekały no to, co zrobi Ministerstwo i czy wyda jakieś odstępstwa, tylko po prostu ściągnie żywiec wieprzowy z zagranicy – oceniła.
Całą rozmowę z Moniką Przeworską można odsłuchać [TUTAJ].
radiomaryja.pl