fot. PAP/Rafał Guz

Red. B. Wildstein: O pewnych faktach niewygodnych dla układu się nie dyskutuje. Dlatego Donald Tusk tak bardzo zainteresowany jest, żeby przejąć media publiczne

To jest pewien fundamentalny rys podejścia liberalno-lewicowego: o pewnych faktach niewygodnych dla układu się nie dyskutuje, nie przedstawia się ich. W związku z tym one nie istnieją w sferze publicznej. Dlatego tak bardzo zainteresowany jest Donald Tusk et consortes, żeby przejąć media publiczne – zwłaszcza telewizję – mówił w poniedziałkowych „Rozmowach niedokończonych” na antenie Radia Maryja i TV Trwam red. Bronisław Wildstein, dziennikarz, publicysta i pisarz.

W poniedziałek rząd premiera Mateusza Morawieckiego nie uzyskał poparcia. Do władzy doszła koalicja KO – Trzecia Droga – Lewica. Liberalno-lewicowe media przedstawiają tę sytuację ­(stanowiącą normę w krajach demokratycznych) jako niemal zmianę ustroju. Sami politycy dotychczasowej opozycji, a obecnie już obozu rządzącego, mówią otwarcie o szeroko zakrojonych działaniach mających „rozliczyć” poprzednie władze. W związku z tym pojawiają się pytania, jak będą wyglądały w takim układzie media publiczne.

– Proszę zwrócić uwagę, że za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości partia Kaczyńskiego, owszem, przejęła w jakimś sensie media publiczne; nie ukrywajmy: tak było. Ale media publiczne stanowią niewielki wycinek całości spektrum medialnego w Polsce. Jednolitość tego spektrum medialnego to coś niebywałego. Ta jednolitość powoduje, że bardzo wiele spraw w ogóle nie może się przecisnąć przez sito tej nieoficjalnej cenzury – zauważył red. Bronisław Wildstein.

Zwrócił uwagę, że żyjemy w czasach, kiedy zanikają media w klasycznej ich definicji. Od początku liberalno-lewicowej dominacji przestały one być bowiem pośrednikiem dającym obywatelom lepszy ogląd na rzeczywistość, a zaczęły narzucać pewną jej wizję. Ponadto zwalczają one środki społecznego przekazu, które nie przekazują takiej samej narracji. To samo robią sympatyzujący z nimi politycy.

– Jeszcze w czasie kampanii wyborczej Donald Tusk zorganizował przed siedzibą Telewizji Publicznej konferencję prasową (ma prawo). Na tej konferencji prasowej dziennikarz mediów publicznych, Michał Rachoń, zadał mu pytanie – wcale nie obraźliwe; normalne rzeczowe pytanie. Zaatakowali go fizycznie ludzie wokół Donalda Tuska. Donald Tusk zaczął krzyczeć „pan za to odpowie!”. Nie wiadomo, czy przed sądem, czy pójdzie do więzienia za to. W każdym razie wiadomo, że za zadawanie niewygodnych pytań podczas konferencji prasowej będzie się odpowiadać – mówił dziennikarz.

Przypomniał, że Michał Rachoń wraz ze Sławomirem Cenckiewiczem są autorami serialu dokumentalnego „Reset”, w którym poruszanych jest wiele niewygodnych faktów dotyczących powiązań polityków Platformy Obywatelskiej z putinowską Rosją. Ich przytoczenie spotkało się z agresywną reakcją środowisk lewicowo-liberalnych.

– Wściekłość i oburzenie, które wywołał ten serial (…) nie odnosiły się do niczego konkretnego. Cały czas to była retoryka „cóż za jad nienawiści, jaka tam nienawiść do Tuska i jego rządu, jak paskudnie jest on pokazywany”. Ale przepraszam bardzo: tam były pokazane fakty. Krytycy nie odnieśli się do żadnych faktów. To jest pewien fundamentalny rys tego podejścia: o pewnych faktach niewygodnych dla tego układu się nie dyskutuje, się ich nie przedstawia. W związku z tym one nie istnieją w sferze publicznej. Dlatego tak bardzo zainteresowany jest Tusk et consortes, żeby przejąć media publiczne – zwłaszcza telewizję – tłumaczył gość „Rozmów niedokończonych”.

Red. Bronisław Wildstein jest jednym z sygnatariuszy skierowanego do Polaków [listu] przestrzegającego przed możliwością utraty wolności słowa w Polsce. Zaznaczono w nim, że zagrożone są nie tylko media publiczne, ale też te prywatne środki społecznego przekazu, które nie powielają liberalno-lewicowej linii programowej.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl