Próby polepszenia relacji Unia Europejska – Gruzja
W związku ze zbliżającymi się wyborami lokalnymi w Gruzji szefowa Komisji ds. Integracji Europejskiej, Maka Boczoriszwili, oraz szef Komisji Spraw Zagranicznych Gruzji, Nikoloz Samkharadze, przybyli z kilkudniową wizytą do Brukseli, szukając poparcia m.in. wśród europosłów dla sprawy polepszenia relacji Unia Europejska-Gruzja.
Problem stosunków Unia Europejska-Gruzja jest bardzo złożony. Przedstawiciele partii rządzącej Gruzińskie Marzenie nie ukrywają, że organizacja przyspieszonych wyborów parlamentarnych w przypadku zdobycia mniej niż 43 proc. poparcia partii rządzącej w wyborach lokalnych nie jest im na rękę. Tego rodzaju sugestia miała wyjść z Brukseli w wewnętrznych negocjacjach z gruzińskim rządem. Niedawno gruziński premier poinformował, że rezygnuje z drugiej transzy kredytu w wysokości 75 milionów euro udzielonego Gruzji przez Unię Europejską na tzw. walkę ze skutkami pandemii.
Obecnie trwa walka opozycji z partią rządzącą o wynik wyborów lokalnych w Gruzji. Jak mówił na spotkaniu w Brukseli szef Komisji Spraw Zagranicznych Gruzji, Nikoloz Samkharadze, Gruzińskie Marzenie cieszy się poparciem w liczbie około miliona głosów. Jego ludzie zdają sobie jednak sprawę, że Niemcy z Rosjanami współpracują bardzo dobrze w sprawie Gazpromu.
Problem skomentował były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł Ryszard Czarnecki.
– Moje spotkanie z przedstawicielami Gruzji odpowiedzialnymi za politykę zagraniczną i europejską tego kraju pokazało wspólny mianownik z Polską, te same zagrożenia, wyzwania oraz głównego przeciwnika. Po wygranej Bidena w USA i po gwałtownym wyjściu Amerykanów z Afganistanu, Rosja umacnia się zarówno w Azji (w tym Azji Środkowej), jak również na Południowym Kaukazie i w ogóle na obszarze dawnego Związku Sowieckiego. To czas, aby Polska w sytuacji dekoniunktury międzynarodowej tym bardziej zacieśniała sojusze z krajami, z którymi ma podobną historię – wskazał Ryszard Czarnecki.
Gruzińska delegacja kończy wizytę w Brukseli, licząc na konstruktywne sojusze, które mogą mieć wpływ na przyszłe relacje tego kraju z Unią.
Dawid Nahajowski/RIRM