PiS tłumaczy się z błyskawicznej nowelizacji ustawy o SN. KE nie podjęła jeszcze decyzji czy wycofa skargę do TSUE
Komisja Europejska pozytywnie odczytuje nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Prawo i Sprawiedliwość liczy, że to koniec sporu z unijnymi instytucjami. Ale żadna decyzja o wycofaniu skargi z Trybunału Sprawiedliwości wciąż nie zapadła.
Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie powtarza, że zręby reformy sądownictwa nie ulegną zmianie.
– To, co najważniejsze, stało się. Są dwie izby dodatkowe w Sądzie Najwyższym: Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej – wskazuje Zbigniew Gryglas, wiceprezes Porozumienia.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym ma realizować orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
– To jest uznanie orzeczenia Trybunału, dokładnie zabezpieczenia, które zostało ogłoszone kilka tygodni temu – tłumaczy wicemarszałek Senatu Adam Bielan z Porozumienia.
Takiej nowelizacji nie oczekiwał jednak wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. I w ocenie Nowoczesnej była ona niepotrzebna.
– To jest w ogóle bez sensu, że ta ustawa się pojawiła – podkreśla poseł Jerzy Meysztowicz.
Ale już Platforma mówi o tym, że nowe przepisy kasują pytania prejudycjalne. Te regularnie trafiały do Trybunału Sprawiedliwości nie tylko z Sądu Najwyższego, ale też z sądów powszechnych.
– PiS robi pół kroku wstecz, utrzymując polityczną, typową dla wschodnich modeli ustrojowych kontrolę nad sędziami, żeby dalej sędziów zastraszać – akcentuje poseł Krzysztof Brejza.
Ci sędziowie sięgają już jednak po zdecydowanie łagodniejszy ton. Zadowala ich powrót prof. Małgorzaty Gersdorf.
– To jest też zapis, który eliminuje być może to najpoważniejsze zastrzeżenie dotyczące przepisu konstytucji, który mówi o kadencji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego – mówi Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego.
Jednak ważniejsze od tego, czy nowa ustawa zadowoli sędziów, jest to, czy skłoni Komisję Europejską do kompromisu. Bo to jest celem Prawa i Sprawiedliwości.
– Czekamy na ruch Komisji Europejskiej. W tej chwili kolegium komisarzy musi zdecydować, czy wycofa skargę z Trybunału – podkreśla senator Adam Bielan.
A takie słowa oznaczałyby, że PiS wcale nie chciał, by to przed Trybunałem zapadł ostateczny wyrok. Na taki wciąż liczy Krzysztof Brejza z PO.
– Komisja będzie konsekwentna. Ja wierzę, że ten wyrok zapadnie dla dobra orzecznictwa TSUE, dla dobra zjednoczonej Europy – akcentuje poseł.
Komisja nowelizację ustawy odczytuje jednak jako krok w dobrą stronę.
„Trzeba podkreślić, że wycofanie się rządu z części działań (…) – i to z części działań, które sam rząd w uzasadnieniu do nowego prawa uznał za łamiące zasady państwa prawa – jest czymś bardzo pozytywnym” – napisała w oświadczeniu Mina Andreewa, rzecznik KE.
Ale krok wstecz – w obliczu ostrej krytyki, jakiej politycy PiS nie szczędzili pod adresem Sądu Najwyższego – trudno będzie wytłumaczyć wyborcom.
– Ja rozumiem, że niektórzy mogą poczuć się niekomfortowo, niektórzy nasi wyborcy, ale apeluję o to, aby zrozumieć tę decyzję. To jest mądra, rozważna decyzja – akcentuje poseł Zbigniew Gryglas.
Ocenę wyborców poznamy już jednak nie dziś, a przy urnach wyborczych. Najbliższe wybory to te do Parlamentu Europejskiego.
TV Trwam News/RIRM