fot. zbrodniawolynska.pl

E. Siemaszko o Rzezi Wołyńskiej: Przykazanie „Nie zabijaj!” w przypadku Polaków przestawało obowiązywać

W cerkwiach było święcenie narzędzi zbrodni, było wzywanie do usuwania Polaków jako kąkolu z pszenicy, nawiązując do Ewangelii św. Mateusza. Przykazanie „Nie zabijaj!” w przypadku Polaków przestawało obowiązywać – mówiła Ewa Siemaszko, badacz rzezi wołyńskiej, przypominając w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja o tym straszliwym ludobójstwie.

Już wkrótce, 11 lipca, obchodzić będziemy 80. rocznicę „krwawej niedzieli”, czyli apogeum ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności cywilnej zamieszkującej m.in. Wołyń czy Małopolskę Wschodnią. Ewa Siemaszko w swoich badaniach wielokrotnie wskazywała, że zbrodnia miała podłoże ideologiczne.

– Podłoże ideologiczne było podstawową przyczyną rzezi wołyńskiej. (…) Polacy byli uważani za głównych wrogów.  Poza tym w tej ideologii było przeświadczenie, że naród musi być silny i musi niszczyć słabsze narody, żeby zapewnić sobie miejsce i że bez walki nie ma gwarancji, że naród ukraiński będzie istniał; sama walka musi być niemiłosierna, bezwzględna – tłumaczyła Ewa Siemaszko.

Dodała, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, która wyznawała tę skrajnie szowinistyczną ideologię, opierała się ponadto na wzorcach faszystowskich.

– Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i stworzona przez nią Ukraińska Powstańcza Armia terroryzowały swoich rodaków, zmuszając do udziału w zbrodni. Sam fakt, że powstała organizacja o takich założeniach ideologicznych to jest – uważam – coś, co dla historii narodu ukraińskiego (…) powinno być wstydliwe i piętnowane. Niestety tak nie jest – zwróciła uwagę rozmówczyni Radia Maryja.

Podczas ludobójstwa wołyńskiego dochodziło też do sakralizacji czystek na Polakach.

– To był też bardzo ważny element, który wpływał na zaangażowanie Ukraińców w zbrodnie. W cerkwiach (nie we wszystkich) było święcenie narzędzi zbrodni, było wzywanie do usuwania Polaków jako kąkolu z pszenicy, nawiązując do Ewangelii św. Mateusza (…). Takie akty oczywiście zwalniały z sumienia, zwalniały z poczucia grzechu, a więc przykazanie „nie zabijaj” w przypadku Polaków przestawało obowiązywać – podkreśliła Ewa Siemaszko.

Stwierdziła, że pojednanie i przebaczenie powinno w pierwszej kolejności odbywać się na płaszczyźnie Kościołów. Dziś ma to miejsce – w Warszawie w archikatedrze, św. Jana Chrzciciela. O godz. 11.00 rozpoczęła się liturgia Słowa z udziałem duchownych rzymsko- i greckokatolickich z Polski i Ukrainy, w tym przewodniczących episkopatów obu krajów. Podpisane zostanie oświadczenie o przebaczeniu i pojednaniu. Jutro uroczystości upamiętniające pod przewodnictwem ks. bp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego KEP, będą odbywać się w Parośli Pierwszej – nieistniejącej już polskiej wiosce, która jako pierwsza została wymordowana przez UPA. Zbrodnia w Parośli Pierwszej miała miejsce 9 lutego 1943 r., ale do powszechnej świadomości bardziej przebiło się apogeum ludobójstwa, które przypadło na lipiec tego samego roku. Największe i najbrutalniejsze czystki miały miejsce 11 i 12 lipca.

– Zastanawiam się, czy obie cerkwie – i prawosławna, i greckokatolicka –zdają sobie sprawę z tego, co się wydarzyło i mam nadzieję, że nasi biskupi to uświadomią, żeby doszło do przemiany stosunku do tej zbrodni i stosunku do tych, którzy jej dokonali, a którzy obecnie są na pomnikach (…), żeby obie cerkwie zrozumiały, czym była ta zbrodnia i kim byli jej wykonawcy – mówiła Ewa Siemaszko.

Wskazała, że kult szowinistów z OUN-UPA rozprzestrzenił się na całą Ukrainę.

– Jak można mówić o pojednaniu, kiedy zbrodniarze, którzy dokonali ludobójstwa, są bohaterami? Dopóki (to jest moje prywatne zdanie) nie zniknie gloryfikacja Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, to właściwie trudno mówić o pojednaniu. Przebaczyłam tym, którzy wymordowali część mojej dalszej rodziny. To jest mój prywatny akt, natomiast nie mogę obojętnie patrzeć na gloryfikację zbrodniarzy – uważa badacz.

W swoich publikacjach wprost nazywa rzeź wołyńską ludobójstwem, a nawet proponuje nowe określenie tych bestialskich mordów: ludobójstwo straszliwe (łac. genocidium atrox). Podczas czystek dokonywanych na Polakach przez nacjonalistów z OUN-UPA i podburzone przez nich chłopstwo ukraińskie powszechne było bowiem stosowanie barbarzyńskich tortur.

Po raz kolejny należy podkreślić, że nie można pomijać tematu ludobójstwa wołyńskiego ze względu na dobro relacji polsko-ukraińskich. Dobre relacje mogą być budowane tylko na prawdzie, ona też jest podstawą pojednania.

Całość rozmowy z Ewą Siemaszko jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl