Napięcie na linii polsko-ukraińskiej. Tarnopol nazwał stadion imieniem zbrodniarza
Tarnopol uhonorował Romana Szuchewycza, odpowiedzialnego za mord Polaków w czasie II wojny światowej. Zaprotestował Instytut Pamięci Narodowej, ambasador Polski na Ukrainie, a także ambasador Izraela. Zamość zawiesił stosunki z władzami Tarnopola.
Polskę i Ukrainę już od wielu lat dzielą bolesne zaszłości historyczne. W latach 1943-1945 Ukraińska Powstańcza Armia dokonała masowych mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Według Ukrainy to efekt konfliktu, za który równo odpowiedzialne są obie strony. To kłamstwo – mówią historycy.
– W sumie ok. 220 tysięcy Ukraińców służyło w różnych formacjach niemieckich. Wymordowali około 100 tysięcy Polaków – zaznaczyła historyk dr Ewa Kurek.
Jedną z osób odpowiedzialnych za wspomniane zbrodnie był dowódca UPA Roman Szuchewycz. W latach 1934-37 więziony był za organizację zamachów na przedstawicieli polskich władz.
– Zdecydowanie jest to postać nieprzychylna Polakom, natomiast bardzo często – w zasadzie od 1991 roku – hołubiona, wychwalana na Ukrainie. Od tego czasu nazwano jego imieniem wiele ulic czy placów – mówiła Joanna Karbarz – Wilińska, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Budziło to kolejne napięcia w relacjach polsko–ukraińskich. W 2011 roku Okręgowy Sąd Administracyjny w Doniecku anulował dekret nadający Romanowi Szuchewyczowi przez prezydenta Juszczenkę tytuł Bohatera Ukrainy. Tymczasem na początku marca władze Tarnopola jednomyślnie zdecydowały o nadaniu jego imienia tamtejszemu stadionowi. Na polską reakcje nie trzeba było długo czekać.
„Niestety w związku z decyzją z 5 marca deputowanych rady miejskiej Tarnopola w sprawie nadania miejskiemu stadionowi imienia Romana Szuchewycza nie miałem innego wyjścia i byłem zmuszony do zrezygnowania z mojej wizyty” – napisał w oświadczeniu ambasador RP w Kijowie, Bartosz Cichocki.
Zareagował także Instytut Pamięci Narodowej.
„Instytut Pamięci Narodowej protestuje przeciwko nazwaniu stadionu w Tarnopolu im. Romana Szuchewycza. (…) Ukraińska gloryfikacja Romana Szuchewycza uwłacza pamięci polskich, żydowskich i ukraińskich ofiar ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA” – napisano.
‼ IPN protestuje przeciwko nazwaniu stadionu w Tarnopolu im. Romana #Szuchewycz.a, w czasie #IIWŚ oficera niemieckich batalionów policyjnych "Nachtigal", a następnie d-cy #UPA odpowiedzialnego za ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na #Wołyń i w Małopolsce Wsch.@PLinUkraine pic.twitter.com/iWXWvbSYDO
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) March 10, 2021
O zawieszeniu stosunków z władzami Tarnopola i rezygnacji z realizacji wspólnego projektu wartego ponad 68 tys. euro poinformował prezydent Zamościa Andrzej Wnuk.
– Otrzymaliśmy zapewnienie ze strony władz Tarnopola, że realizując ten projekt i działając wspólnie, będziemy skupiać się na dobrych stronach współpracy relacji polsko-ukraińskich. Te słowa nie zostały dotrzymane, stąd też nie widzimy powodu, żeby swoją osobą w jakiś sposób legitymizować działania władz Tarnopola – oznajmił prezydent Zamościa.
Wybór patrona stadionu zaniepokoił także władze Chorzowa, który jest partnerem biznesowym Tarnopola. Anulowania decyzji o nadaniu stadionowi imienia dowódcy UPA żąda również ambasador Izraela na Ukrainie Joel Lion. W odpowiedzi rzecznik MSZ Ołeh Nikołenko oświadczył, że dyskusje o narodowej pamięci należy pozostawić historykom. Wspólna pamięć o tych wydarzeniach nie jest łatwa.
– Pamiętając o tych wszystkich zbrodniach trzeba pamiętać o tych Ukraińcach, którzy ocalili wielu Polaków i następne pokolenia. Z kreatorami ukraińskiej historii jest nam nie po drodze. Trudno. To już nie chodzi o zemstę, chodzi o prawdę historyczną – podkreślała historyk Ewa Kurek.
Choć historykom coraz częściej udaje się uzgodnić fakty, godne upamiętnienie większości ofiar wciąż nie jest możliwe. Władze Ukrainy nadal blokują przeprowadzanie ekshumacji polskich ofiar UPA i innych organizacji, spoczywających na terytorium ich państwa.
TV Trwam News