Wpisy

[TYLKO U NAS] Red. M. Budzisz o poniedziałkowym ataku Rosji na ukraińskie miasta: To odpowiada oczekiwaniom znaczącej części rosyjskiego społeczeństwa i elity państwowej. Od dłuższego czasu pojawiały się głosy mówiące o tym, że Rosja powinna zacząć wykonywać zmasowane uderzenia

To odpowiada pewnym oczekiwaniom znaczącej części rosyjskiego społeczeństwa i elity państwowej. Tam od dłuższego czasu pojawiały się głosy – które nasilały się wraz z sukcesami strony ukraińskiej na froncie – mówiące o tym, że Rosja powinna zacząć wykonywać zmasowane uderzenia, choćby na infrastrukturę krytyczną czy cele energetyczne, aby sparaliżować system komunikacyjny. Pamiętajmy, że chociażby sieć kolejowa nie może funkcjonować, jeśli zostanie pozbawiona prądu – powiedział red. Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, w „Polskim Punkcie Widzenia” w TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: Akt inkorporacji czterech prowincji ukraińskich przez Rosję zamyka możliwość rozmów pokojowych

Rosja jest oczywiście osłabiona. Decyzja o mobilizacji była wywołana faktem, że spora część rosyjskich sił uderzeniowych, które wtargnęły na Ukrainę 24 lutego, została bardzo poważnie osłabiona przez ukraińskie wojska. Kijów mówi o 60 tysiącach zabitych rosyjskich żołnierzy i oficerów. Nawet jeśli ta liczba jest nieco zawyżona, to są to bardzo poważne straty, dlatego że wojska pierwszego rzutu, które uderzyły na Kijów, były to poborowe jednostki, najlepsze zawodowe oddziały – powiedział red. Marek Budzisz, publicysta i ekspert do spraw wschodnich w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

[TYLKO U NAS] Red. M. Budzisz: Rosjanie, którzy wyszli na ulicę, nie zatrzymają szaleństwa wojny

Wydaje mi się, że Rosjanie, którzy wyszli na ulicę, nie zatrzymają szaleństwa wojny, dlatego że protesty, które miały miejsce, odbywały się głównie w dużych miastach. Zdjęcia, które są dostępne z mniejszych miast, nie pokazują, że mamy do czynienia z masowymi protestami. Na Dalekim Wschodzie protesty skupiły raptem kilkaset osób. Moskwa i Petersburg widziały już demonstracje antyputinowskie liczone w setkach tysięcy, w związku z tym skala jest zupełnie inna. Rosjanie, którzy są zagrożeni poborem, uciekają z Rosji – wskazał red. Marek Budzisz, publicysta i ekspert do spraw wschodnich, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz o rosyjskiej inwazji na Ukrainę: Obie strony zmęczone są toczącą się wojną. To wpływa na spadek intensywności działań na froncie. Obie strony przygotowują się jednak do przedłużającego się konfliktu

Od pół roku trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Wojska okupowanego kraju bronią się za wszelką cenę przed agresją Rosji. Państwa bloku zachodniego, szczególnie Polska, dokładają wszelkich starań, aby pomóc i solidaryzować się z ludnością ukraińską. Początkowo rosyjska inwazja miała trwać trzy dni, natomiast Ukraińcy bronią się już ponad 180 dni. „Wydaje się, że  jesteśmy na etapie pewnego zmęczenia obydwu stron, bo obie ponoszą znaczne straty. Obie strony przygotowują się jednak do przedłużającego się konfliktu. Wydaje się, że będziemy mieli do czynienia z przedłużającą się wojną na wyniszczenie o różnym poziomie intensywności” – powiedział Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie Telewizji Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: Potencjał rosyjskich sił zbrojnych w rzeczywistości jest znacznie mniejszy, bo część sprzętu, paliwo, amunicję, żywność po prostu rozkradziono. W Rosji korupcja jest elementem stałym

Korupcja to endemiczny rys funkcjonowania Federacji Rosyjskiej. To nie jest tylko kwestia rosyjskich sił zbrojnych. Tak funkcjonuje Rosja, w której korupcja jest elementem stałym. Skala zjawiska jest niesłychanie duża. Papierowy, czyli wykazywany w sprawozdawczości potencjał rosyjskich sił zbrojnych, jak się okazuje, w rzeczywistości jest znacznie mniejszy, bo część sprzętu, pieniędzy przeznaczonych na remonty, zaopatrzenie, paliwo, amunicję, żywność po prostu rozkradziono – powiedział Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: Zasadniczym punktem, w obszarze co do którego chyba osiągnięto zbliżenie stanowisk, jest kwestia, którą trzeba określać mianem pozablokowego statusu Ukrainy

Rosja nie mówi już o demilitaryzacji, denazyfikacji Ukrainy oraz o specjalnym statusie państwowym języka rosyjskiego. Zasadniczym punktem, w obszarze co do którego chyba osiągnięto zbliżenie stanowisk, jest kwestia, którą trzeba określać mianem pozablokowego statusu Ukrainy (…). Ukraina pozostanie państwem, które zachowa silną armię i ma zostać objęta konstruowanym systemem bezpieczeństwa zbiorowego (…). Ukraina oczekuje twardych gwarancji bezpieczeństwa, czyli takich, że jeżeli zostanie zaatakowana i rząd zwróci się do państw-gwarantów, to one są zobligowane albo do przysłania swoich wojsk na teren Ukrainy, albo ustanowienia strefy wolnej od przelotów – mówił Marek Budzisz, publicysta i ekspert do spraw wschodnich, we wtorkowym „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: W ciągu ostatnich tygodni Rosja wysłała wiele sygnałów o charakterze militarnym, które stanowią przesłanie dla Zachodu, że nie żartuje i jest gotowa rozpocząć działania wojskowe

Władimir Putin proponuje przekształcenie Europy Środkowej w spółkę zarządzaną wspólnie przez Rosję, Niemcy i Francję. Ma to być układ biznesowy, gdzie te siły będą gospodarowały w państwach Europy Środkowej – podkreślił Marek Budzisz, publicysta i ekspert do spraw wschodnich, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: Polska uzyskała silniejsze wsparcie wśród naszych sojuszników w UE, niż polski rząd uzyskał ze strony polskiej opozycji

W moim odczuciu Polska uzyskała silniejsze wsparcie wśród naszych sojuszników w Unii Europejskiej, niż polski rząd uzyskał ze strony polskiej opozycji. Wyraźnie było widoczne we wszystkich państwach unijnych, że front poparcia dla linii, którą zaprezentowała Polska, czyli twardego odporu spotkał się z powszechnym uznaniem. W tym sensie Aleksander Łukaszenka zorientował się, że przelicytował. Rozpoczynając kryzys, liczył, iż Polska jest słabym ogniwem – powiedział Marek Budzisz, ekspert do spraw wschodnich, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: Na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia ze zwerbowanymi ludźmi, nie ruchem migracyjnym

Białoruś steruje strumieniami migrantów i wywiera presję. Jest to forma nowoczesnej agresji w celu wymuszenia siłą zmiany polityki drugiego państwa. Na polsko-białoruskiej granicy nie mamy do czynienia z ruchem migracyjnym, a ze zwerbowanymi ludźmi, którzy mają świadomość, że nie uzyskaliby statusu uchodźcy w normalny sposób,  dlatego próbują dostać się do Unii Europejskiej przez zieloną granicę – powiedział Marek Budzisz, ekspert do spraw wschodnich, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Budzisz: Zawieszenie sankcji przez USA dot. Nord Stream 2 to wysłanie istotnego sygnału politycznego

Wiele wskazuje na to, że Nord Stream 2 zostanie zbudowany. Amerykanie wysyłają niezwykle istotny sygnał polityczny co do preferencji Stanów Zjednoczonych, polityki nowej administracji i wiarygodności sojuszniczej USA, szczególnie w oczach państw Europy Środkowej i Ukrainy – powiedział Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.