fot. PAP/Tomasz Gzell

W Warszawie upamiętniono Grzegorza Przemyka – maturzystę pobitego śmiertelnie przez Milicję Obywatelską

Polska cały czas boleje z powodu ofiar stanu wojennego. Wiele rodzin do dziś nie podźwignęło się z tamtej tragedii – mówił prezydent Andrzej Duda w trakcie uroczystości upamiętnienia Grzegorza Przemyka, ofiary zbrodniczego komunizmu.

Grzegorz Przemyk był warszawskim maturzystą. W maju 1983 roku pobili go milicjanci. Obrażenia były tak dotkliwe, że zmarł po dwóch dniach. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją przeciw władzy.

Sprawa zamordowania Grzegorza Przemyka została zatuszowana przez reżim komunistyczny. Była to jedna z najgłośniejszych i najbardziej bulwersujących zbrodni stanu wojennego. Dziś po północy na warszawskim Starym Mieście, w miejscu pobicia maturzysty, upamiętniono ofiary zbrodniczego komunizmu. To miejsce ważne dla wszystkich Polaków – mówił prezydent Andrzej Duda.

– Dla nas, czyli ludzi, którzy pamiętają stan wojenny, choć byliśmy wtedy dziećmi albo po prostu bardzo młodzi, najważniejsze jest to, że zebrała się tu młodzież, dzisiejszy NSZ z Uniwersytetu Warszawskiego i innych polskich uczelni – powiedział Andrzej Duda.

W czasie uroczystości warszawscy studenci odczytali apel pamięci zawierający nazwiska wszystkich znanych ofiar stanu wojennego. Pod tablicą złożono kwiaty i zapalono znicze. Głos zabrała także działaczka podziemnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Kinga Hałacińska. Jak podkreślił prezydent Andrzej Duda, Polska cały czas boleje z powodu tamtych czasów i ofiar stanu wojennego.

– Wiele rodzin do dziś nie podźwignęło się z tamtej tragedii. Dzieci, które straciły rodziców, dziś już są dorosłymi ludźmi, ale cały czas ta trauma jest u wielu ludzi – podsumował Prezydent RP.

Komunistyczni bandyci – jak dodał prezydent – nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie.

TV Trwam News

drukuj