fot. TV Trwam News

[TYLKO U NAS] S. Żaryn: Mamy do czynienia z grą i manipulacją dziećmi po to, aby zmusić nas do otwarcia granic dla migrantów, którzy chcą nielegalnie dostać się do Polski.  Zdjęcia wzbudzają silne emocje

Wydaje się, że część środowisk opozycyjnych postrzega kryzys na granicy polsko-białoruskiej jako okazję do toczenia walki politycznej z władzą RP.  Mamy do czynienia z grą i manipulacją dziećmi po to, aby zmusić nas do otwarcia granic dla migrantów, którzy chcą nielegalnie dostać się do Polski. Te obrazki nie pomagają w chłodnym podejściu to sprawy. To zdjęcia, które wzbudzają silne emocje – powiedział Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

Stanisław Żaryn poinformował w mediach społecznościowych, że „szlak migracyjny do Polski jest pod stałą kontrolą władz białoruskich. Najnowsze informacje pokazują, że Mińsk nie akceptuje obecnie pasażerów podróżujących przez lotnisko w Irbilu, nawet z już wydaną wizą”. Ponadto Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi wstrzymało przyjmowanie wniosków wizowych na mińskim lotnisku dla obywateli Egiptu, Iranu, Nigerii, Pakistanu oraz Syrii.

– Jest to dowód na to, że Aleksander Łukaszenka jest w stanie powstrzymać szlaki migracyjne, jeżeli będzie tego chciał. Dlatego cały problem wytworzony sztucznie przez białoruskie władze i granie losem ludzi kierowanych na nasze granice to celowa polityka Aleksandra Łukaszenki – wyjaśnił Stanisław Żaryn.

W ostatnim czasie media oraz polscy politycy posługują się terminem „wojny hybrydowej” w odniesieniu do wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy.

– Jest to publicystyczny termin. Rzeczywiście wydaje się, że te wydarzenia można umownie nazwać wojną hybrydową rozumianą jako wykorzystywanie różnego rodzaju trudno uchwytnych zjawisk po to, aby celowo destabilizować inne państwo (…). Mamy do czynienia z celowym i cynicznym wykorzystywaniem szlaków migracyjnych, żeby destabilizować naszą granicę i Unię Europejską – wyjaśnił gość programu „Polski punkt widzenia”.

Z informacji, jakie docierają do Polski, wynika, że w sytuację na polsko-białoruskiej granicy jest zaangażowana Rosja, która pomaga Aleksandrowi Łukaszence.

– Część migrantów dociera przez Moskwę. Z danych, które dotyczą 200 osób skierowanych do ośrodków Straży Granicznej, wynika, że 20 proc. z nich to osoby mające powiązania z terytorium Rosji – poinformował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

W ostatnim czasie w niektórych mediach pojawiają się zdjęcia dzieci koczujących przy naszej granicy. Zdaniem gościa programu jest to celowe działanie manipulacyjne wykorzystywane przez władze Białorusi oraz polskich polityków z opozycji.

– Mamy do czynienia z grą i manipulacją dziećmi po to, aby zmusić nas do otwarcia granic dla migrantów, którzy chcą nielegalnie dostać się do Polski. Jednak my nie możemy ulec tej presji i manipulacji. Te obrazki nie pomagają w chłodnym podejściu to sprawy. To zdjęcia, które wzbudzają silne emocje (…). Wydaje się, że część środowisk opozycyjnych postrzega ten kryzys jako okazję do toczenia walki politycznej z władzą RP – ocenił Stanisław Żaryn.

Wbrew oskarżeniom pod adresem polskiego rządu Stanisław Żaryn zapewnił, że wszyscy migranci, którzy potrzebują pomocy, otrzymują posiłek oraz mają zapewnioną opiekę medyczną.

– Wszystkie osoby potrzebujące opieki medycznej trafiają do szpitali i są pod opieką lekarzy – wyjaśnił gość „Polskiego punktu widzenia”.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych odniósł się również do artykułu opublikowanego w „Gazecie Wyborczej”, w którym oskarżono polskich pograniczników o pobicie migrantów z Syrii.

– Białoruscy pogranicznicy są przewodnikami dla nielegalnych migrantów. Ponadto kłamią, oczerniając polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej. Żadnych przejawów agresji ze strony polskiej Straży Granicznej nie ma i być nie może – podkreślił Stanisław Żaryn.

radiomaryja.pl

 

drukuj