
[TYLKO U NAS] J. Kanthak: Działalność Z. Ziobry jest bardzo dobrze odbierana w społeczeństwie
To radość, że dalej jest poparcie nie tylko wśród parlamentarzystów, ale również w społeczeństwie. Prowadząc kampanię wyborczą, odczuwałem na własnej skórze, że działalność Zbigniewa Ziobry jest bardzo pozytywnie odbierana – mówił w środowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” Jan Kanthak, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.
Sejm odrzucił w środę wieczorem wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. O jego odwołanie postulat złożyła Platforma Obywatelska, a miało to związek z doniesieniami dotyczącymi tzw. afery hejtowania i dyskredytacji niektórych sędziów w Ministerstwie Sprawiedliwości. Za przyjęciem wniosku głosowało 174 posłów, 240 było sprzeciw, zaś 7 wstrzymało się od głosu.
– To radość, że dalej jest poparcie nie tylko wśród parlamentarzystów, ale również w społeczeństwie. Prowadząc kampanię wyborczą, odczuwałem na własnej skórze, że działalność Ministerstwa Sprawiedliwości – a w szczególności Zbigniewa Ziobry – jest bardzo pozytywnie odbierana. Nie chwaląc się, wykonaliśmy kawał ciężkiej roboty przez ostatnie cztery lata i tak naprawdę po raz kolejny przyszło nam podziękować opozycji, że złożyła wotum nieufności, ponieważ jest to świetna okazja do tego, aby mówić to, co udało się do tej pory zrobić – podkreślił Jan Kanthak.
Główny powód złożenia wniosku przez PO dotyczył byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i jego słynnej już w mediach społecznościowych korespondencji z kobietą o imieniu Emilia, która rzekomo prowadziła akcje dyskredytujące m.in. szefa sędziowskiego Stowarzyszenia „Lustitia” prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to obywać za wiedzą wiceministra. W efekcie tych doniesień Piebiak podał się do dymisji.
– Oczywiście to był bezzasadny wniosek, ponieważ sytuacja Łukasza Piebiaka z jednej strony nie jest do końca wyjaśniona (pojawiają się duże znaki zapytania), a z drugiej strony mamy do czynienia z odpowiedzialnością polityczną. Pojawiają się duże wątpliwości, dlatego że Zbigniew Ziobro rozmawiał z ministrem Piebiakiem, wysłuchał go i podjął taką decyzję – odpowiedzialność polityczna została więc wyciągnięta. […] To już jest bardzo pokrętna logika opozycji, która uważa, że minister sprawiedliwości powinien wiedzieć, co dzieje się w telefonach jego współpracowników. Zresztą, politycy opozycji mają różne złudzenia dotyczące pozycji i roli Zbigniewa Ziobry w państwie – zauważył gość TV Trwam.
radiomaryja.pl