fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] J. K. Ardanowski: Wprowadzenie Zielonego Ładu spowoduje drastyczny spadek produkcji żywności, a Europa stanie się zakładnikiem innych kontynentów

Wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu spowoduje drastyczny spadek produkcji żywności na Starym Kontynencie – zbóż o około 11 proc., mięsa – 16 proc., mleka – 10 procent; wzrost cen w sklepach, spadek popytu. Rolnicy będą mieć jeszcze większe problemy, a Europa stanie się importerem, zakładnikiem innych kontynentów – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Choć są bieżące problemy, jak ogromna podaż jabłek czy protesty rolników, Europejski Zielony Ład jest obecnie najważniejszą sprawą dla rolnictwa w debacie publicznej. W tym kontekście pojawiają się jednak sprzeczne informacje.

– Komisja Europejska mówi o samych korzyściach Europejskiego Zielonego Ładu, dzięki któremu rolnictwo będzie kwitło i wpisze się w światową tendencję zmniejszenia obciążeń klimatycznych. Taką narrację podejmuje również europejski komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski. (…) KE nie przedstawiła jednak żadnych wyliczeń. Takie pojawiły się ze strony organizacji rolniczych, a nawet służby naukowej KE, która jest grupą ekspertów zatrudnionych przez Komisję do analizy skutków różnych decyzji. Ona stwierdziła, że wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu spowoduje drastyczny spadek produkcji żywności na Starym Kontynencie – zbóż o około 11 proc., mięsa – 16 proc., mleka – 10 procent; wzrost cen w sklepach, spadek popytu. Czyli rolnicy będą mieć jeszcze większe problemy, a Europa stanie się importerem, zakładnikiem innych kontynentów – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski.

Przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP przytoczył fragment rozmowy z komisarzem Januszem Wojciechowskim, który stwierdził, że „rolą Europy nie jest żywienie świata, tylko postawienie na jakość produkcji”.

– Jakość jest ważna, gdyż jest wartością dodaną. Ale kraje mające możliwość produkowania żywności muszą również dostarczać ją tym, którzy mają pustynie, góry, wysokie temperatury, przez co nic u nich nie urośnie. To moralny obowiązek wobec innych ludzi. KE chce ograniczać produkcję żywności i mówi o jakości. To niezrozumiałe – wskazał.

Gość Radia Maryja odniósł się także do innego argumentu przedstawianego przez unijnych urzędników, czyli stawianie na rozwój rolnictwa ekologicznego.

– Ci ludzie nie mają wiedzy, na czym polega prowadzenie rolniczego gospodarstwa ekologicznego. To ogromne utrudnienia, wzrost pracy ręcznej, wzrost kosztów i spadek plonów. Żeby żywność ekologiczna była w stanie utrzymać rolnika, musiałaby ona kosztować 100-200 proc. więcej niż cena żywności konwencjonalnej. Konsumenci chcieliby ekologiczne jedzenie, ale gdy chodzi o cenę, to może zapłaciliby 20-30 procent więcej. Zielony Ład jest utopią, która uderzy w polskie rolnictwo, a w pierwszej kolejności w małe gospodarstwa, bo one nie będą w stanie sprostać nowym inwestycjom – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski.

Były minister rolnictwa zauważył również, że „dopłaty bezpośrednie będą bardzo niskie – 117 euro, czyli około 500 złotych. Reszta niby będzie dobrowolna, ale rolnik będzie musiał wejść w ekoschematy, w działania dobrostanowe i będzie musiał spełniać dużo różnych norm”.

– Jest ponad 90 schematów pomocy dla rolników, o którą będzie można się ubiegać. Konia z rzędem temu, kto się w tym wszystkim połapie. Nawet osoby po studiach rolniczych sobie z tym nie poradzą i nie będzie można z tych dodatkowych dobrowolnych pieniędzy skorzystać – powiedział gość „Aktualności dnia”.

Polska zapowiada dalsze podwyżki cen pieczywa. Trend wzrostowy dotyczy jednak wielu innych produktów. Przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP wskazał, że „ceny płacone rolnikom będą dramatycznie niskie, bo pośrednicy (w tym niemiecka firma zarządzająca) będą je wymuszali”.

– Nie będzie to miało żadnego związku z cenami soku czy musu jabłkowego w sklepach. (…) Minister rolnictwa nie chce dopuścić do powstania holdingu spożywczego (który pomagałby, żeby nie dochodziło do zapaści cenowych), jakby nie chciał mieć narzędzia, żeby można było pomóc rolnikom w podniesieniu ich cen. Czyich interesów broni? Wszystkich przetwórców, którzy okradali producentów surowca. Niepowoływanie holdingu, blokowanie go przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (…) sprawia, że rolnicy są słabi i się na nich żeruje – podkreślił b. minister rolnictwa.

Cała rozmowa z Janem Krzysztofem Ardanowskim dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj