fot. Monika Bilska

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz: Żadne z największych i najbardziej nowoczesnych mediów nie miało odwagi upomnieć się o ludzi słabszych, tak jak zrobił to o. dr Tadeusz Rydzyk

Ile mądrości i odwagi wymagało stanięcie do konkursu, gdy przesłuchania podmiotów, które starały się o koncesję, odbywały się publicznie, a gazety wspólnym głosem wspierały liberalne i rzekomo bezstronne redakcje. Zakonnik, który domagał się ogólnokrajowej koncesji dla katolickiego radia, był w tym towarzystwie jak z innej planety, z innego świata. Jednak to on miał rację, bo żadne z największych i najbardziej nowoczesnych mediów nie miało odwagi upomnieć się o ludzi z upadających coraz bardziej skandalicznie prywatyzowanych zakładów pracy, bankrutujących PGR-ów i o tych, którzy są słabsi – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Dr Jolanta Hajdasz odniosła się do zbliżającej się 30. rocznicy posługi Radia Maryja, którą w Toruniu będziemy świętować 4 grudnia br. [czytaj więcej]

– Swój pierwszy felieton w grudniu chcę zacząć od podziękowań i najserdeczniejszych życzeń dla Ojca dr. Tadeusza Rydzyka i wszystkich jego współpracowników z okazji zbliżającej się 30. rocznicy powstania Radia Maryja. Radia, które odegrało ogromną rolę w kształtowaniu polskiego ładu medialnego zarówno w okresie transformacji ustrojowej w latach 90. i kolejnych, jak i teraz w czasach współczesnych – rozpoczęła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Gość Radia Maryja zwróciła uwagę, że Rodzina Radia Maryja od samego początku była atakowana z każdej możliwej strony.

– Świeckim symbolem Radia Maryja stał się wełniany (konkretnie moherowy) beret, skromne nakrycie głowy najczęściej noszone przez starsze panie. Miało to być określenie pejoratywne, kompromitujące dla tych, którzy noszą takowy beret. Oni mieli być zacofani i niedzisiejsi, tak jak ich poglądy, wartości i styl życia. Moherowe berety były wyszydzane nie tylko w tzw. mediach głównego nurtu jak „Gazeta Wyborcza”, ale nawet z mównicy sejmowej, co miało miejsce w 2005 r., gdy tym porównaniem posłużył się Donald Tusk – podkreśliła felietonistka.

– Malutki zrobiony na szydełku berecik z dumą przypinali do swoich ubrań ci, którzy, jak co roku, pojechali ze swoim ukochanym Radiem Maryja na pielgrzymkę na Jasną Górę. Oni nie mieli się czego wstydzić. Wiedzieli, dlaczego słuchają Radia Maryja, dlaczego sprzeciwiają się politykom, którzy je publicznie ośmieszają, a po cichu bezpardonowo zwalczają i dlaczego, mimo że w zdecydowanej większości są raczej biedni, często chorzy, zazwyczaj niemłodzi, to niczego się nie boją i na pewno nie pozwolą się poniżać i będą walczyć o swoje prawa, Boga, prawdę, godność i szanowanie ojczyzny – dodała.

Dr Jolanta Hajdasz przypomniała trud, który musiało znosić Radio Maryja.

– Pierwszy proces koncesyjny czy przyznawanie pierwszych legalnych koncesji na nadawanie programu radiowego miało miejsce po uchwaleniu Ustawy o radiofonii i telewizji w 1992 roku. Ile mądrości i odwagi wymagało stanięcie do konkursu, gdy przesłuchania podmiotów, które starały się o koncesję, odbywały się publicznie, a gazety wspólnym głosem wspierały liberalne i rzekomo bezstronne redakcje. Zakonnik, który domagał się ogólnokrajowej koncesji dla katolickiego radia, był w tym towarzystwie jak z innej planety, z innego świata. Jednak to on miał rację, bo żadne z największych i najbardziej nowoczesnych mediów nie miało odwagi upomnieć się o ludzi z upadających coraz bardziej skandalicznie prywatyzowanych zakładów pracy, bankrutujących PGR- ów i o tych, którzy są słabsi – mówiła.

– Z Radia Maryja powstały kolejne dzieła i te niestety zwalczane już były bardzo bezwzględnie. Najbardziej widoczne było to tuż po roku 2010, gdy ostatecznie kształtował się polski ład medialny. W mediach, o których przyszłości miały rzekomo decydować kompetencje, jakość i umiejętności, nie było miejsca dla stacji katolickiej. Dziś mało kto przypomina ten fakt, ale trzeba było 175 marszy organizowanych w miastach i miasteczkach całej Polski, by upomnieć się o koncesję dla istniejącej i już nadającej swój program satelitarnie Telewizji Trwam. W 2012 roku w marszu o koncesję dla Telewizji Trwam upomniało się ponad 200 tysięcy osób, które ze słowami „Obudź się, Polsko!” uświadamiały nam wszystkim, w jak bardzo zakłamanym świecie żyjemy, jak daleko odchodzimy od ideałów sprawiedliwości i solidarności społecznej – wskazała.

Radio Maryja i dzieła przy nim powstałe są atakowane także w 2021 roku.

– To przede wszystkim stałe próby podważania ich wiarygodności, liczba ataków na nie to setki tysięcy kłamliwych artykułów i audycji na wszelkie możliwe tematy od nieprawidłowości finansowych, przez antysemityzm, aż po mowę nienawiści i rasizm. To także nękanie założycieli Radia Maryja uporczywym i absurdalnym procesem o rzekome nieujawnienie informacji na swój temat (…). Czy naprawdę sądy demokratycznego państwa nie widzą, jak ich działanie staje się nękaniem i zwalczaniem tych, którzy ośmielają się mieć inne poglądy niż głoszona globalnie polityczna poprawność? Już samo to, że obecnie państwo polskie sadza na ławie oskarżonych ojca Tadeusza Rydzyka, jest dowodem na to, jak dziwne reguły stosuje wymiar sprawiedliwości, który z jednej strony grozi więzieniem komuś, kto nawet nie jest posądzony o to, by zrobił coś złego, a z drugiej strony nie potrafi np. doprowadzić do procesu polityka oskarżanego o branie łapówek w szpitalu – podsumowała dr Jolanta Hajdasz.

Cały felieton dr Jolanty Hajdasz z cyklu „Myśląc Ojczyzna” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj