Spór o prezesurę w Trybunale Konstytucyjnym
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego uznało, że Julia Przyłębska nadal pełni funkcję prezesa. Jednak według medialnych doniesień, sprawa sporu w Trybunale nie jest zamknięta.
W środę zebrało się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Posiedzenie było odpowiedzią na kolejny list sześciu sędziów, w którym przekonują oni, że kadencja obecnej prezes TK, Julii Przyłębskiej, zakończyła się w grudniu ubiegłego roku. Podczas zgromadzenia zapadła decyzja ws. wyboru nowego prezesa.
„Bezwzględną większością głosów, w obecności 2/3 ogólnej liczby sędziów TK podjęto uchwałę, w której odnosząc się do pisma sędziów TK stwierdzono brak podstaw prawnych i faktycznych zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK (…) w celu wyboru kandydatów na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego” – poinformowała rzecznik Trybunału, Aleksandra Wójcik.
Oznacza to, że kadencja prezes Julii Przyłębskiej trwa do grudnia 2024 roku. Nie mieliśmy tutaj wątpliwości – powiedział rzecznik rządu Piotr Muller z Prawa i Sprawiedliwości.
– Temat jest zamknięty z naszej perspektywy. Zresztą był już wcześniej jasny dla nas – zaznaczył rzecznik rządu.
– To, jaki dominuje spór w ramach Trybunału Konstytucyjnego, mocno wpływa też na płynność prac samej instytucji, więc z pewnością wygaszenie tych sporów w Trybunale Konstytucyjnym jest istotne – zwrócił uwagę politolog Bartosz Brzyski z Klubu Jagiellońskiego.
Nieoficjalnie w posiedzeniu udział wziął tylko jeden z sześciu przeciwników Julii Przyłębskiej – Bogdan Święczkowski, co dało kworum. Jednak przy podjęciu uchwały ws. kadencji obecnej prezes dwóch sędziów nie głosowało – wspomniany Bogdan Święczkowski oraz Piotr Pszczółkowski.
– A więc kworum nie było, a więc nie ma to mocy obowiązującej. Co więcej, sześciu sędziów mówi, że dopóki Julia Przyłębska będzie udawała, że jest prezesem, dopóty nie wezmą udziału w głosowaniu – mówił przewodniczący klubu parlamentarnego KO, Borys Budka.
Ponadto zaledwie kilka godzin po Zgromadzeniu Ogólnym pojawiły się medialne doniesienia, że w Trybunale nadal nie ma ostatecznej zgody.
– To pan prezydent powinien w tej sprawie podjąć działania – stwierdził wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski, Michał Woś.
Głos w tej sprawie zabrała Kancelaria Prezydenta RP.
– To jest absolutnie sprawa wewnętrzna, organizacyjna Trybunału Konstytucyjnego – oznajmiła prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
Opozycja i media od samego początku sporu przekonywały, że to Solidarna Polska destabilizuje Trybunał Konstytucyjny. Wskazywano, że Bogdan Święczkowski był przez lata jednym najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry. Poseł Hanna Gill-Piątek uważa, że politycy spór w koalicji przenieśli do Trybunału.
– Trybunał Konstytucyjny stał się do kolejnym boiskiem do rozgrywki między Zbigniewem Ziobro a Jarosławem Kaczyńskim – stwierdziła parlamentarzystka.
Jeśli medialne doniesienia się potwierdzą i spór w Trybunale trwa nadal, to dojdzie do jego paraliżu. Sędziowie przestaną po prostu orzekać – wskazał wiceprezes PSL, Dariusz Klimczak.
– To także jest problem dla nas wszystkich. Nie tylko dla polityków, ale dla społeczeństwa, ponieważ tam powinny zapadać ważne decyzje – zaznaczył polityk.
Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma spełnić jeden z tzw. kamieni milowych koniecznych do uzyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Dlatego wewnętrzne konflikty Trybunału to w tej chwili najmniej oczekiwana sytuacja – podkreślił prawnik dr Michał Skwarzyński.
– Tak naprawdę nie służy ani renomie Trybunału, ani pracy Trybunału. Trybunał sam daje preteksty do podważania swojego orzecznictwa – ocenił ekspert.
Mimo to Trybunał Konstytucyjny nadał już sprawie prezydenckiego wniosku bieg, a prezes Julia Przyłębska zapowiedziała, że wkrótce odbędzie się rozprawa.
TV Trwam News