fot. PAP/Radek Pietruszka

„Rz”: KO domaga się wznowienia prac nad ustawą uchylającą zakaz handlu w niedzielę. A. Bujara: To kolejne próby zawładnięcia nad wolną niedzielą

Klub Koalicji Obywatelskiej domaga się wznowienia prac nad ustawą uchylającą zakaz handlu w niedzielę. Wniosek w tej sprawie trafił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek – poinformowała „Rzeczpospolita”. Na otwarcie sklepów w niedzielę nie godzi się Handlowa „Solidarność”.

Opozycja twierdzi, że otwarcie sklepów w niedzielę może wspomóc branżę handlową, która ucierpiała z powodu pandemii. Zdaniem Koalicji Obywatelskiej, zniesienie ograniczeń zwiększy nie tylko sprzedaż, ale również względy bezpieczeństwa. Uchylenia zakazu, jak informują media, domaga się też szereg organizacji gospodarczych.

Na otwarcie sklepów w niedzielę nie godzi się Handlowa „Solidarność”. Jej przewodniczący Alfred Bujara wskazał, że nie ma powodów do zniesienia zakazu.

– Handel w tej chwili już się odbywa tak jak przed pandemią – nie ma żadnych ograniczeń. Dla mnie są to kolejne próby zawładnięcia nad wolną niedzielą. Zauważmy, że one miały miejsce od momentu, kiedy ustawa została zgłoszona. To jest tysiące różnych badań, artykułów sponsorowanych, na co pracodawcy wydali wiele środków. Pracodawców międzynarodowych wspierali politycy Platformy i Nowoczesnej – powiedział Alfred Bujara.

– Za czasów rządu PO-PSL mieliśmy naprawdę bardzo złe warunki pracy, bo bardzo dużo było pracowników na umowach cywilnoprawnych. Praca odbywała się od niedzieli do niedzieli. Dzisiaj warunki się zmieniły, m.in. poprzez ustawę ograniczającą handel w niedzielę. Nie ma żadnych powodów do tego, żeby w niedzielę otwierać sklepy, gdyż z tego powodu nie przybędzie miejsc pracy. W czasie, gdy ustawa funkcjonowała przed pandemią, nikt nie stracił pracy. Mieliśmy wzrost sprzedaży detalicznej, a zyskała gastronomia i hotelarstwo. (…) A dzisiaj jest to branża, która jest najbardziej poszkodowana i myślę, że dla niej ta ustawa jest wybawieniem – argumentował. 

Szef handlowej „Solidarności” zauważył, że obecnie większym problemem dla właścicieli sklepów są wysokie czynsze w centrach handlowych.

W ubiegłym roku w Warszawie roczny koszt za jeden metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni wynosił 1200 euro.

– W obecnej sytuacji zrzucanie kosztów kryzysu na pracowników jest naprawdę bardzo nieetyczne – ocenił Alfred Bujara.

W 2008 roku Platforma i PSL liberalizując rynek pracy i ograniczając prawa pracownicze, doprowadzili do tego, że w tamtym czasie skutki kryzysu ponosili pracownicy i oby dzisiaj się tak nie stało. Skutki tamtego kryzysu wszyscy znamy – masowa emigracja za pracą – przypomniał.

RIRM/radiomaryja.pl

drukuj