Rolnicy obawiają się o swoją przyszłość
Choć do rolników trafia rządowe wsparcie, to wielu gospodarzy ma duże obawy o przyszłość swoich gospodarstw. Ogromnym zagrożeniem dla naszego rolnictwa jest ideologiczna polityka Unii Europejskiej.
Wojna na Ukrainie bardzo mocno uderzyła w rolników. Kryzys na rynku zboża, drogie nawozy czy paliwo rolnicze – to tylko drobny wycinek problemów, jakie spowodowała rosyjska agresja na Ukrainę.
Rząd nie pozostawił jednak rolników samych sobie.
– Ponad 15 mld złotych. Takiej pomocy dla polskiego rolnika nie było nigdy w historii – mówił Robert Telus, minister rolnictwa.
Pomoc to m.in. dopłaty na zakup nawozów, sprzedaży zboża czy większy zwrot akcyzy zawartej w paliwie rolniczym. Wsparcie za sprawą specjalnych programów płynie także do gmin popegeerowskich.
Tu niestety przez lata było wiele zaniedbań – przyznał Janusz Gargała z rolniczej „Solidarności”.
– One są od początku gorzej traktowane. W czasie zmian w latach 90. niewiele środków zyskały te tereny, bo roztrwaniano majątek – podkreślił Janusz Gargała.
Do gmin popegeerowskich skierowany jest m.in. Program Inwestycji Strategicznych. Rząd ogłosił kolejną jego edycję. Nabór wniosków ruszył w piątek i potrwa do końca lipca.
– Tak długo, jak będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości, to będzie się działo coraz więcej w zakątkach Polski w zapomnianych w czasach liberałów – zwrócił uwagę premier Mateusz Morawiecki.
Szansą dla tych obszarów mogą być inwestycje w rolnictwo ekologiczne – wskazał dr Bogdan Piątkowski, ekonomista.
– Jeżeli rolnicy dostaną wsparcie i dzięki temu rozwiną gospodarstwa, które mają bardzo wysokie marże, to takie wsparcie rządu mogłoby ostatecznie pomóc w rozwoju tego rodzaju działalności i doprowadzić do wzrostu zamożności mieszkańców oraz całego regionu – mówił dr Bogdan Piątkowski.
Rolnicy mają jednak wiele obaw. Nie ma pewności, jak nasze rolnictwo poradzi sobie z forsowanym przez UE pakietem klimatycznym czy też konkurencją z Ameryki Południowej. Bruksela negocjuje bowiem umowę gospodarczą z krajami Mercosur.
Na ten problem musimy spojrzeć z szerszej perspektywy – podkreślił prof. Wojciech Piontek, ekonomista.
– W Europejskim Zielonym Ładzie deklarują zmianę sposobu odżywiania się Europejczyków i wyeliminowanie mięsa – powiedział prof. Wojciech Piontek.
Trudno to osiągnąć przez zakaz produkcji, bo wywołałoby to gwałtowne protesty. Można to jednak osiągnąć poprzez sprowadzanie tańszego mięsa z Ameryki Południowej.
– W tym momencie europejscy rolnicy staną się niekonkurencyjni i zamkną swoją działalność. To spowoduje zniszczenie branży rolniczej w UE, a następnie podwyższenie ceł załatwi sprawę i Europejczycy będą odżywiali się zgodnie z oczekiwaniami Zielonego Ładu – podsumował ekonomista.
Umowa gospodarcza z krajami Ameryki Południowej ma być gotowa do końca roku.
TV Trwam News