Minister rolnictwa zwołuje nadzwyczajny „okrągły stół” ws. ukraińskiego zboża na polskim rynku
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi, Henryk Kowalczyk, zwołuje „okrągły stół” w sprawie nadmiernego napływu ukraińskiego zboża do Polski. W przyszłym tygodniu resort ma spotkać się z organizacjami rolniczymi i firmami eksportowymi.
Niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża do Polski spowodował nasilające się protesty rolników w całym kraju. Polska miała być jedynie krajem tranzytowym dla ziarna z Ukrainy. Tak się jednak nie stało. Zboże ze Wschodu zapełniło polskie magazyny. Minister rolnictwa postanowił zatrzymać szkodliwy gospodarczo proceder, zwołując specjalne spotkanie w tej sprawie.
– Na początek przyszłego tygodnia chce zrobić takie spotkanie. Nazwijmy to „okrągły stół” – powiedział Henryk Kowalczyk.
Rolnicy alarmują, że nadal nie są w stanie sprzedać zboża z ubiegłorocznych żniw. Obawiają się też o tegoroczne zbiory. Jak wskazał wiceminister rolnictwa, Rafał Romanowski, przy „okrągłym stole” głównym tematem będą sposoby dalszego eksportu ukraińskiego ziarna.
– Takie mechanizmy, które pozwolą nam sprawnie i w bardzo szybkich terminach wyeksportować to zboże, najlepiej poza Unię Europejską – zaznaczył.
Sytuacja jest dynamiczna, ponieważ na światowych giełdach obserwuje się ciągłe wahania cen zbóż. Eksportem zboża ma się zajmować głównie Krajowa Grupa Spożywcza.
– Która ma doświadczenie, ma do tego kompetencje, bo m.in do Krajowej Grupy Spożywczej należy chociażby spółka ELEWAR czy też Zamojskie Zakłady Zbożowe – wyjaśnił Rafał Romanowski.
Do stołu zaproszone zostały również organizacje rolnicze. Prezes Izby Zbożowo-Paszowej, Monika Piątkowska, przyjmie zaproszenie do rozmów. Zaznaczyła, że jeśli Polska chce odblokować miejsce w magazynach, to konieczne jest otwarcie nowych rynków zbytu w Afryce.
– Nie możemy sprzedawać polskiego zboża np. do Egiptu, który jest krajem bardzo potrzebującym. Bardzo często do Izby Zbożowo-Paszowej przychodzą zapytania z tego kraju dlatego, że nie mamy dopiętych kwestii fitosanitarnych. Mamy dzisiaj swoje pięć minut, żeby te rynki otworzyć – zwróciła uwagę.
Z kolei przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, Tomasz Obszański, uważa okrągły stół za dobry, choć nieco spóźniony pomysł. Związkowcy pójdą na rozmowy z postulatami, które próbują forsować już od dawna.
– Przede wszystkim trzeba zrobić wszystko, żeby udrożnić maksymalnie kanały dystrybucyjne tego zboża. Może trzeba będzie nawet dopłacić do jego eksportu. Kredyty, gdzie można szybciutko zainterweniować i gospodarstwa, które mają problemy, mogłyby z tych kredytów skorzystać – mówił szef rolniczej „Solidarności”.
Resort rolnictwa czeka też na akceptację dopłat Komisji Europejskiej dla rolników do tony zboża w wysokości od 150 do 250 zł, w zależności od regionu. Także Bruksela sięga do rezerw kryzysowych i proponuje 30 mln euro pomocy dla Polski. To za mało m.in. dla lidera AGROunii, Michała Kołodziejczaka, który nie chce rozmawiać z innymi rolnikami na zaproponowanym przez ministerstwo spotkaniu.
– My ze zdrajcami, złodziejami i oszustami nie rozmawiamy – podkreślał.
Stanowisko AGROunii ma związek z szykowaniem przez PSL wotum nieufności wobec wicepremiera Henryka Kowalczyka. Ludowcy mają poparcie liberalno-lewicowej opozycji.
– Dzisiaj minister Kowalczyk chce w trybie pilnym zwoływać „okrągły stół” ws. zboża, ale mam wrażenie, że to trochę za późno. To pewnie efekt tego wniosku o odwołanie – uważa poseł Dariusz Wieczorek z Lewicy.
– Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa, jest znakomitym ministrem, w sposób realny pomaga w trudnej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej polskim rolnikom – odpowiedział na krytykę swojego szefa wiceminister rolnictwa, Janusz Kowalski.
Głosowanie za odwołaniem wicepremiera Henryka Kowalczyka odbędzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu w kwietniu.
TV Trwam News