fot. PAP/Paweł Supernak

Orzeczenie TK ws. procedury postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu

Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie w sprawie potencjalnego postawienia prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. TK uznał, że przepisy dotyczące takiej procedury są niezgodne z ustawą zasadniczą.

Koalicja rządząca chce postawić przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego.

– W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed TS prezesa NBP – przekonywał pod koniec listopada ubiegłego roku premier Donald Tusk.

W praktyce może być to niewykonalne. Sejm nie może przegłosować wniosku w tej sprawie bezwzględną większością głosów – orzekł Trybunał Konstytucyjny.

– Wykładnia systemowa art. 227 ust. 1 w związku z art. 227 ust. 2 w związku z art. 227 ust. 3 Konstytucji RP wyklucza pociągnięcie prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu oraz zawieszenie w czynnościach prezesa NBP wskutek jego pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej większością niższą niż większość trzech piątych ustawowej liczby posłów – oświadczyła sędzia-sprawozdawca TK, Krystyna Pawłowicz.

Koalicja rządząca nie ma obecnie takiej większości w Sejmie. Trybunał uznał ponadto, że samo przegłosowanie wniosku w parlamencie nie może skutkować automatycznym zawieszeniem prezesa NBP w czynnościach służbowych. Dotychczasowe przepisy ustawy o Trybunale Stanu mogą godzić w niezależność konstytucyjnego organu, jakim jest Narodowy Bank Polski, dlatego Trybunał Konstytucyjny zażądał zmian w ustawie.

– Dlatego Sejm jest zobowiązany konstytucyjnie do powstrzymywania się przed rozpatrzeniem każdorazowo złożonego wstępnego wniosku o pociągnięcie prezesa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, do czasu wykonania niniejszego wyroku w drodze ustawy – powiedziała sędzia Krystyna Pawłowicz.

Podważanie autorytetu Narodowego Banku Polskiego i zaufania do jego prezesa może przynieść negatywne skutki dla stabilności finansowej państwa i jego gospodarki – zwrócił uwagę prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Jak dodał, gdyby rzeczywiście prezes NBP został postawiony przed Trybunałem Stanu, agencje ratingowe obniżyłyby ocenę polskiej wiarygodności kredytowej.

– Jeżeli rząd dążyłby do tego, żeby prezes Narodowego Banku Polskiego został postawiony przy wątpliwych argumentach przed Trybunałem Stanu, to de facto rząd działa też na swoją niekorzyść, bo podwyższenie oprocentowania, czyli obniżenie ratingu dla polskiej gospodarki, wiązałoby się z podwyższeniem kosztów obsługi zadłużenia, czyli kosztów obligacji – wyjaśnił prof. Mariusz Andrzejewski.

Koalicja rządząca zarzuca prezesowi NBP nieskuteczną walkę z inflacją. Decyzje w sprawie podnoszenia stóp procentowych podejmowała jednak Rada Polityki Pieniężnej, złożona z kilku członków. Prof. Adam Glapiński odpiera także zarzuty rzekomego upolitycznienia NBP.

TV Trwam News

drukuj