fot. PAP/Valdemar Doveiko

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – nieuznawana m.in. przez rząd D. Tuska – orzekła, że jesienne wybory parlamentarne są ważne

Jesienne wybory parlamentarne są ważne – tak orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. To orzeczenie izby, której nie respektują europejskie trybunały i rząd Donalda Tuska.

Trzy miesiące po wyborach Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego wypowiedziała się w sprawie ich ważności.

Izba stwierdza ważność wyborów do Sejmu RP i Senatu RP przeprowadzonych w dniu 15 października 2023 r. – powiedziała Joanna Lemańska, prezes Sadu Najwyższego.

Zarejestrowano łącznie 1177 protestów wyborczych. Sąd Najwyższy zajął się tylko 14 protestami, ale ze względu na rekordową frekwencję pozostały one bez wpływu na wynik. Jeden z sędziów zwrócił uwagę na problemy z tzw. turystyką wyborczą.

Stąd pojawiały się ok. godz. 21.00 dość spore kolejki w kilku miejscach, gdzie jeszcze można było przeważyć tzn. doprowadzić do tzw. nadmiarowych głosów na rzecz jednego z tych komitetów, które były objęte tym procesem optymalizacji  – tłumaczył Paweł Czubik, sędzia Sądu Najwyższego.

Do takiego incydentu doszło m.in. na wrocławskim Jagodnie, gdzie po godz.  21.00 i po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, ludzie tysiącami stali w kolejkach, aby móc zagłosować. Tymczasem przepisy prawa wyborczego nie mówią nic o tzw. turystyce wyborczej w przypadku wyborów do parlamentu. Osoba uprawniona do głosowania może to zrobić w dowolnym, nieprzypisanym miejscu.

Być może ten proces, w kontekście obowiązujących przepisów, mógł mieć marginalny wpływ na kwestie dotyczące wyborów – przyznał Robert Hernand, zastępca Prokuratora Generalnego.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak, przyznał, że prawo wyborcze wymaga poprawek ze względu na zmieniające się państwo.

Trzeba to zrobić. Mam nadzieję, że przed następnymi wyborami do Sejmu i do Senatu wreszcie dojdzie do zmiany z uwagi na zmiany demograficzne ilości mandatów w poszczególnych okręgach wyborczych – mówił Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

Tymczasem według orzeczenia TSUE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem. Rząd Donalda Tuska także nie uznaje orzeczeń tej izby. Tak było w przypadku stwierdzenia nieważności wygaśnięcia mandatu Macieja Wąsika. Z kolei w sprawie ważności wyborów politycy koalicji rządzącej decyzję izby przyjmują.

Nie dyskutuję, jeśli chodzi o prawomocne wyroki sądów. Jeśli chodzi o sprawę posłów Kamińskiego i Wąsika, to ona jest zamknięta – stwierdził Dariusz Joński, poseł KO.

Oni rozumieją prawo tak, jak im jest wygodniej, co zresztą Tusk zapowiedział. Respektują te orzeczenia sądów, które im pasują – zauważył Marek Suski, poseł PiS.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej orzekła także o ważności referendum przeprowadzonego z wyborami 15 października.

TV Trwam News

drukuj