fot. Monika Bilska

O. dr T. Rydzyk CSsR dla „Naszego Dziennika”: Nasze Radio to rozgłośnia Maryi, a Ona nieustannie uczy nas pokornej wiary w Pana Boga, zaufania Bogu

Nasze Radio to rozgłośnia Maryi, a Ona nieustannie uczy nas pokornej wiary w Pana Boga, zaufania Bogu. Mówi, zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn (…). Mamy głosić prawdę, trzymać się Ewangelii. Gdyby wszyscy ludzie przyjęli Pana Boga, żyli według Dekalogu i Ewangelii, to niebo byłoby na ziemi. Idziemy do królestwa Bożego, które jest wieczne, ale przed tym całe życie mamy budować też królestwo Boże na ziemi. Jest to królestwo prawdy, sprawiedliwości, miłości, pokoju. Musimy mówić o Bogu, by ludzie Go poznali i w Niego uwierzyli – powiedział o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor i założyciel Radia Maryja, w rozmowie z Małgorzatą Bochenek przeprowadzonej dla „Naszego Dziennika.

M. Bochenek: 34 lata temu w Krakowie-Łagiewnikach podjął Ojciec decyzję o powstaniu Radia Maryja. Jak z perspektywy lat patrzy Ojciec Dyrektor na tamto wydarzenie?

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: Nosiłem w sobie pragnienie założenia centrum do ewangelizacji, by jak najwięcej zrobić dla ewangelizacji Polski, a także świata.

Bardzo dobrze pamiętam dzień sprzed 34 lat. Na furcie klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach zapytałem siostry przełożonej, czy mogę odprawić Mszę św. w kaplicy z cudownym obrazem „Jezu, ufam Tobie” i grobem św. Siostry Faustyny. Siostra przełożona poprosiła, abym poczekał godzinę i odprawił Eucharystię dla wszystkich sióstr.

Miałem w planie pojechać do rodzinnego domu, bo w tamtych latach pełniłem posługę w Niemczech, a w Polsce byłem tylko z wizytą ze znajomym Włochem. Mieliśmy wracać do Niemiec na następny dzień. To było parę miesięcy po śmierci mojej mamy, dlatego bardzo chciałem spotkać się z rodzoną siostrą, by z nią spędzić ostatnie godziny pobytu w Polsce. Dlatego prośba siostry przełożonej stała się dla mnie pewną przeszkodą…

Pomyślałem, Panie Jezu, zabierasz tę jedną z ostatnich godzin, które chciałem przeznaczyć dla najbliższej rodziny. Jednocześnie dodałem w duchu, Panie Jezu, nie mogę powiedzieć „nie”. Zgodziłem się na odprawienie Mszy św. dla sióstr. I wtedy przechodziła s. Elżbieta Siepak, którą znałem jeszcze z czasów, gdy była osobą świecką. Jako duszpasterz akademicki w Krakowie chodziłem po kolędzie w akademiku i również w hotelu asystenckim. Byłem m.in. w pokoju, w którym wówczas mieszkała przyszła s. Elżbieta. Widywałem ją też w naszym kościele Ojców Redemptorystów na krakowskim Podgórzu.

Kiedy zobaczyłem ją już jako siostrę zakonną, towarzyszącemu mi Włochowi, który kiedyś miał niezbyt przychylne zdanie o Polakach, powiedziałem, wskazując na siostrę, że pracowała w radiu uniwersyteckim i nawet w stanie wojennym zachowała się jak trzeba. Podkreśliłem: tacy są Polacy. On wówczas zapytał: dlaczego Ojciec nie założy radia? Odpowiedziałem: „Bardzo bym chciał”. To działo się w godzinie oczekiwania na Mszę św., którą miałem odprawić dla sióstr.

Ów znajomy Włoch już nieraz wcześniej opowiadał o włoskim Radiu Maryja. Po ludzku wiedziałem, że nie mam żadnych możliwości, by takie radio stworzyć w Polsce, bo przecież do takiego przedsięwzięcia potrzeba miejsca, ludzi, odpowiedniego sprzętu. Jednak wtedy podjąłem tę myśl o założeniu Radia Maryja.

Kiedy odprawiałem Mszę św., poprosiłem zgromadzone na niej siostry o modlitwę w intencji pewnej idei, nie mówiąc, czego dotyczy. Wtedy w krakowskich Łagiewnikach miało miejsce skonkretyzowanie myśli, które już wcześniej nosiłem w sercu.

M. Bochenek: Ojcze, w jakich okolicznościach te myśli się rodziły?

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: Mniej więcej trzy lata przed tym wydarzeniem w krakowskich Łagiewnikach byłem na prywatnej audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie. Po Mszy św. w papieskiej kaplicy w grupie kilkunastu osób spotkaliśmy się z Papieżem w prywatnej bibliotece. Ojciec Święty zapytał mnie, co chcę robić w przyszłości.

To było niesamowite pytanie. Odpowiedziałem, że chciałbym stworzyć centrum ewangelizacji, i poprosiłem o papieskie błogosławieństwo. Tak się zaczynało rodzić Radio Maryja.

Uważam, że te wydarzenia były wpisane w Boży plan niezwykłej miłości miłosiernej. Myśli o centrum ewangelizacyjnym ukonkretniły się w idei powołania Radia Maryja. Stało się to w miejscu, gdzie Pan Jezus przekazał św. Siostrze Faustynie orędzie o Bożym miłosierdziu.

M. Bochenek: Zatem godzina oczekiwania na możliwość odprawienia Mszy św. w klasztornej kaplicy w Krakowie-Łagiewnikach była opatrznościowa.

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: Nam się wydaje, że coś tracimy, a Jezus obdarowuje nas o wiele bardziej, niż my Jemu dajemy. Pan Bóg, jeśli ma jakieś zamiary względem nas i chce, abyśmy realizowali zadania, które nam powierzy, to wychowuje, przygotowuje i oczyszcza do tej misji.

Okres tych około trzech lat po papieskim błogosławieństwie był dla mnie niezwykle trudny. Doświadczyłem mocy szatana i wszechmocy miłującego Boga.

Dziękuję Panu Bogu za tamte doświadczenia, one mi otworzyły oczy na rzeczywistość, której doświadcza świat i również my teraz w Polsce. Przygotowały do zmagań wobec działań, które cały czas mają za cel unicestwić Radio Maryja i inne powstałe przy nim dzieła. To nie są zwykłe trudności, widać złość szatana.

Wszystkie trudności, które miały miejsce przy powstawaniu Radia Maryja i jego rozwoju, byłyby dla mnie zbyt trudne do udźwignięcia, gdyby nie doświadczenia tych kilku lat pomiędzy spotkaniem z Papieżem a decyzją podjętą w krakowskich Łagiewnikach. To był czas przygotowujący mnie do powstania Radia Maryja.

M. Bochenek: Radio Maryja, katolicki głos w naszych domach, wciąż napotyka na różne trudności. Sam Ojciec – założyciel, dyrektor rozgłośni i innych powstałych przy niej dzieł, jest wyszydzany na różne sposoby. Jak Ojciec przyjmuje upowszechnianie fałszywych informacji na swój temat i mediów, które służą Kościołowi i Polsce?

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: Wierzę w Pana Boga i wiem, że przed Nim wszyscy staniemy i będziemy rozliczeni z tego, jak realizowaliśmy Jego plany wobec nas. Gdyby nie wiara, nie byłbym w stanie wytrzymać tych wszystkich ataków. Pan Jezus wycierpiał o wiele więcej za nas wszystkich. Odrzucony przez nas Bóg wciąż cierpi. Jest miłosierny. To, że ta konkretna myśl, o założeniu Radia Maryja, powstała w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, wciąż odczytuję jako znak i zadanie.

Wszystkie wypowiedzi o rzekomych miliardach, które „PiS daje Rydzykowi”, to kłamstwa. Powielany jest hejt, że „Rydzyk jeździ maybachami” i żyje jak miliarder.

Proszę sobie wyobrazić, że mamy blisko 60 tys. wycinków z gazet z nieprawdziwymi informacjami na temat naszej działalności. Trzeba też wiedzieć, że jeden wycinek z jednej gazety jest tożsamy z całym nakładem konkretnego pisma. I mówię tu tylko o gazetach i dokumentacji zbieranej od 1997 r. Radio Maryja miało już 6 lat, gdy zaczęliśmy gromadzić tego typu nienawistne wycinki prasowe.

Pomijam tu inne środki masowego przekazu, w tym radio, telewizję, internet, a także np. kabarety, gadżety z moim wizerunkiem.

To bardzo boli, że Polacy sami siebie niszczą w ten sposób, uderzają w Polskę, a winni, po Panu Bogu, najbardziej kochać Ojczyznę. Polak w Polaka uderza, nie tylko ja tego doświadczam.

Teraz widzimy, jak ciężka jest sytuacja w naszym kochanym kraju. Polacy na własne życzenie zgadzają się na zniewolenie. Sami też na to pracują, atakując. Dają się tak manipulować przeciwnikom Boga, Kościoła, Polski, że sami niszczą swoją Ojczyznę i siebie nawzajem.

Jestem wierzącym człowiekiem, nie mogę odpowiadać takimi działaniami, jakimi posługują się ludzie odrzucający wiarę katolicką. Nieraz pytam: Jezu, jak mam się zachować? Co Ty na to?

Wszystko, co robimy, czynimy po to, aby ludzie mieli wiarę, kochali Pana Boga i Ojczyznę. Ideałem jest dla mnie postawa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, który mówił i tak czynił: po Panu Bogu najbardziej kocham Polskę. Dzięki niemu Polska dała światu Jana Pawła II. Bez kard. Wyszyńskiego, bez jego zawierzenia Matce Bożej nie byłoby tego daru.

Powtarzał: wszystko postawiłem na Maryję, i innym polecał: postawcie na Maryję! Pamiętam, jak przejeżdżaliśmy przez Gniezno z młodzieżą, było to w lutym, na 3 miesiące przed jego śmiercią. Powiedział wtedy bezpośrednio do nas: postawcie na Maryję!

M. Bochenek: Decyzja o założeniu Radia zapadła w miejscu szczególnym dla całego świata, ale też w wyjątkowym dniu 10 lutego, w wigilię wspomnienia Matki Bożej z Lourdes. Maryja podczas objawień w Lourdes prosiła o modlitwę w intencji nawrócenia grzeszników. W jaki sposób posługa Radia Maryja koreluje z prośbami Matki Bożej?

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: Tak jak wówczas, w tym roku 10 lutego przypada w sobotę. Nasze Radio to rozgłośnia Maryi, a Ona nieustannie uczy nas pokornej wiary w Pana Boga, zaufania Bogu. Mówi, zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn.

Wiara w Boga prowadzi do nawrócenia człowieka. Ewangelizacja przez media wpisuje się w te działania, które prowadzą ludzi do poznania Pana Boga, a przez to też do nawrócenia.

W ramowy program Radia Maryja od samego początku wpisana jest modlitwa, która wypływa z wiary. Modlitwa jest relacją z Panem Bogiem. Nawet wśród osób duchownych były zarzuty, że taka ilość modlitwy, katechez na falach eteru to dewocja. A przecież samo słowo „devotio” w tłumaczeniu z języka łacińskiego znaczy pobożność. Mamy być pobożni – to znaczy wszystko robić po Bożemu.

Mamy głosić prawdę, trzymać się Ewangelii. Gdyby wszyscy ludzie przyjęli Pana Boga, żyli według Dekalogu i Ewangelii, to niebo byłoby na ziemi. Idziemy do królestwa Bożego, które jest wieczne, ale przed tym całe życie mamy budować też królestwo Boże na ziemi. Jest to królestwo prawdy, sprawiedliwości, miłości, pokoju. Musimy mówić o Bogu, by ludzie Go poznali i w Niego uwierzyli.

M. Bochenek: Podejmuje Ojciec wiele inicjatyw z myślą o młodzieży. Dla kształtowania i formowania młodego pokolenia Polaków powstała Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Z myślą o młodych utworzono też m.in. Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Powstanie tych dzieł wiele osób odczytuje jako prorocze w kontekście kulturowych przemian, na które najbardziej narażeni i podatni są młodzi ludzie. Troska o nich to dzisiaj szczególne wyzwanie i zadanie?

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: W Radiu Maryja są audycje dla młodzieży, również w Telewizji Trwam są programy dla młodych. Organizujemy trzy razy do roku warsztaty dla młodzieży. Raz w roku zapraszamy młodych na pielgrzymkę na Jasną Górę. To jest systematyczna formacja.

Wielu narzeka, że nie ma młodych ludzi w kościołach. Ale co robią, by to zmienić? Wszyscy musimy sobie zdać sprawę, że od nas zależy wykształcenie, wychowanie i formacja młodego pokolenia w duchu chrześcijańskich wartości. Bardzo wiele zaniedbań, błędów zostało popełnionych w systemie edukacji. Minister prof. Przemysław Czarnek mierzył się z tym, podejmując program naprawczy, ale miał na to tylko dwa lata. Teraz widzimy, jakie zmiany szykuje w programach edukacyjnych i wychowawczych nowa pani minister.

W Polsce brakuje też mocnego duszpasterstwa młodzieży. Grupy działające przy parafiach to małe wysepki. Księża muszą przejąć się duszpasterstwem dzieci i młodzieży. Trzeba być dla nich, odpowiadać na ich pytania. Duszpasterstwo młodzieży to nie jest zabawa. Trzeba głosić Chrystusa, zawsze z wielką miłością i szacunkiem pokazywać prawdę, nie uciekać od dzieci i młodzieży. Bardzo zaniedbana jest katecheza młodych. Popatrzmy na poszczególne miasta, miejscowości. W Polsce powojennej jeszcze nie było takiej sytuacji, z którą mamy do czynienia obecnie, że bardzo dużo młodzieży nie bierze udziału w katechezie.

Potrzeba działań na wzór ks. Franciszka Blachnickiego, organizowane przez niego oazy przyciągały setki tysięcy młodych.

Kardynał Willem Jacobus Eijk z Holandii, kiedy przed dwoma tygodniami gościł w Radiu Maryja, Telewizji Trwam oraz w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, przestrzegał, że obecna sytuacja w Polsce przypomina to, co działo się w Holandii w latach 60. XX wieku. Wtedy u nich zaczęły się odejścia od Kościoła. Ten proces, kiedy już się zaczął, bardzo przyspieszał.

Dlatego wszyscy: rodzice, dziadkowie, księża, katecheci, organizacje młodzieżowe, które działają według dewizy: Bóg, honor, Ojczyzna, powinni przybliżać Pana Boga młodym ludziom. Katolicy powinni ewangelizować zwłaszcza młodych. Jak? Trzeba pytać o to Ducha Świętego. Powinno nastąpić powszechne ruszenie ewangelizacyjne, aby uratować Polskę, inaczej Kościoły będą puste, następne pokolenia nie będą miały wiary, stanie się to, co jest już obecne na zachodzie Europy.

Centrale antyewangelizacyjne są bardzo zorganizowane i będą dalej prowadzić antyewangelizację. Konsekwencje ich działania są potężniejsze niż za czasów komunizmu. Dziś złymi treściami infekowana jest duchowość młodego człowieka. To widać bardzo jasno, tworzy się antykulturę, wykorzystywane są do tego media, zwłaszcza społecznościowe.

M. Bochenek: Ojcze Dyrektorze, musimy mieć nadzieję, że zatrzymamy ten proces.

O. dr Tadeusz Rydzyk CSsR: To, co obecnie dzieje się w naszej Ojczyźnie na skutek wyborów Polaków, Pan Bóg dopuścił, abyśmy stali się realistami chrześcijańskimi, abyśmy nie kierowali się tylko emocjami, ale rozumem, abyśmy zdali sobie na nowo sprawę jaki jest cel naszego życia. Mamy twardo iść po ziemi do celu. Niech każdy pyta, dokąd zmierzam, po co żyję? Chrystus odpowiada nam bardzo jasno: naszym celem jest niebo, zbawienie wieczne.

Polacy, dokonując takich, a nie innych wyborów, wybrali zniewolenie na własne życzenie. A Pan Bóg cały czas nas wzywa do wolności, miłości, prawdy, sprawiedliwości, radości w Duchu Świętym tu, na ziemi, i w wieczności.

Trzeba się modlić i działać. Kryterium owocności naszej modlitwy jest dobre i skuteczne działanie. Diabeł nie śpi, nie możemy mu się dać zwieść.

Dziękuję za rozmowę.

Nasz Dziennik/radiomaryja.pl

drukuj