fot. pixabay.com.pl

[NASZ DZIENNIK] Ideologiczny zamach na wolność słowa

Rada Unii Europejskiej przedstawiła projekt dyrektywy dotyczącej zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. W dokumencie, nad którym pracowano ponad rok, znajduje się wiele sformułowań, odnoszących się do genderowej konwencji stambulskiej. Te nawiązania to m.in. upatrywanie źródeł przemocy w tradycyjnych rolach kobiety i mężczyzny – informuje „Nasz Dziennik”

Dyrektywa nakłada na państwa członkowskie obowiązek karania za umyślne nawoływanie do przemocy lub nienawiści w internecie ze względu na gender. W myśl proponowanych przepisów, państwa musiałyby także podjąć odpowiednie działania, których celem byłoby m.in. zwalczanie „szkodliwych stereotypów płciowych” oraz wspieranie „odpowiednich” zmian zachowań w społeczeństwie oraz zapewnienie, aby język, jakim posługują się urzędnicy w stosunku do ofiar, był „wrażliwy płciowo”.

Mimo że cały dokument został przygotowany w duchu ideologii gender, to Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, organ doradczy i opiniodawczy Unii Europejskiej, uznał, że jest zbyt mało radykalny i zasugerował dużo dalej idące propozycje ideologiczne. Postuluje, aby za przemoc wobec kobiet zostały uznane „ograniczenia w swobodnym oraz bezpiecznym przerywaniu ciąży”, a także wszelkie akcje przed ośrodkami aborcyjnymi mającymi na celu przekonanie kobiet, aby nie zabijały swoich dzieci.

Zamach na jednomyślność

Jak podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, proponowana przez Brukselę podstawa prawna jest całkowicie nieprawidłowa.

– Nie obejmuje całkowicie przedmiotu projektu dyrektywy, a jej celem jest obejście zasady jednomyślności. Poza tym, co najistotniejsze, nie możemy zgadzać się na ideologiczne i prawnie wadliwe działania wysuwane na forum Unii Europejskiej – zauważa dr Marcin Romanowski.

Wylicza także ewidentne błędy dyrektywy, które dyskwalifikują ją jako punkt odniesienia w kwestii zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

– Niektóre przestępstwa wymienione w projekcie dyrektywy nie są odpowiednio zdefiniowane – akcentuje wiceminister.

Rozmówca nie ma wątpliwości, że nakaz penalizacji „umyślnego nawoływania do przemocy i nienawiści w internecie ze względu na gender” w rzeczywistości może służyć marginalizacji czy wręcz eliminacji jakiejkolwiek krytyki ideologii, która niebezpiecznie szerzy się na całym globie. Informuje także, że groźny zapis został na szczęście zablokowany.

– Szczególnie niebezpieczny jest pomysł włączenia „mowy nienawiści” do listy tzw. europrzestępstw, odgórnie ściganych na terenie całej UE. Chodzi oczywiście o penalizację i marginalizację krytyków marksistowskiej ideologii gender. To dobrze, że ten groźny pomysł został już odrzucony przy okazji głosowania w Radzie UE wymagającym jednomyślności – wyjaśnia dr Marcin Romanowski.

Zwraca jednak uwagę, że unijni urzędnicy próbują za wszelką cenę forsować przepisy, których celem jest uzależnienie prawa państw członkowskich od ideologii.

– Nie zważając na wolę suwerennych państw i obowiązujące zasady gry, eurokraci próbują obejść procedurę jednomyślności i przeprowadzić tęczowy zamach na wolność słowa – przekonuje.

Przypomina, że takie działania unijnych urzędników, polegające na bezprawnym forsowaniu unijnych postulatów, nie należą do rzadkości.

Przekazuje też, że polskie państwo reaguje na ideologiczne działania UE.

– Zastrzegaliśmy sobie interpretację pojęcia „płci” zgodnie z polskim porządkiem prawnym, odrzucając ideologiczne zakusy europejskiej lewicy, która na każdym kroku dokonuje swoistego sabotażu na krajowych porządkach prawnych – zaznacza.

Wiceszef resortu sprawiedliwości podkreśla, że Polska, szanując prawo do równego traktowania kobiet i mężczyzn, dąży do eliminacji wszelkich form przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz do wzmocnienia ochrony osób pokrzywdzonych.

– Najlepszym przykładem są stworzone w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawy antyprzemocowe czy propozycje Suwerennej Polski na rzecz ochrony dzieci – przypomina.

Zaniepokojona planami Rady UE, która pod płaszczykiem zwalczania przemocy ideologizuje unijne prawo, jest Agnieszka Jackowska, pedagog, członek Rady Rodziny przy ministerstwie rodziny.

– Szczególny niepokój budzi używanie sformułowania „gender”, które jest sformułowaniem bardzo nieostrym, wieloznacznym i które ma konotację rewolucji kulturowej wprowadzanej przez filozofię postmodernizmu. Przecież dla wielu obywateli Polski „gender” jest sformułowaniem niezrozumiałym. Dlatego nie wszyscy rozumieją zagrożenia wynikające z umieszczania tego terminu w polskim porządku prawnym – zauważa Agnieszka Jackowska.

Ideologiczna konwencja

Członek Rady Rodziny przy ministerstwie rodziny nie ukrywa ogromnego zawodu z powodu zaniechania przez Polskę wypowiedzenia konwencji stambulskiej, na który dziś powołują się unijni ideolodzy.

– Jako osoba zajmująca się wychowaniem, doradztwem rodzinnym, wiem doskonale, że jeżeli ten dokument będzie nadal obowiązywał, to wszystkie tego typu zalecenia bądź nakazy Komisji Europejskich czy innych środowisk, stowarzyszeń bądź grup społecznych z rejonu europejskiego, które będą chciały destabilizować naszą sytuację kulturową, religijną, naszą tożsamość polską – będą mogły działać bezkarnie. Właśnie dlatego, że konwencja stambulska będzie im to umożliwiać. A przypomnijmy, że to właśnie konwencja stambulska uznaje małżeństwo oparte na związku mężczyzny i kobiety jako największe niemal przestępstwo. Takie pojęcia jak honor, religia katolicka są pojęciami bardzo negatywnie formułowanymi w dokumencie i sprowadzanymi do tak zwanych stereotypów – wskazuje Agnieszka Jackowska.

Dlatego oczekuje, że osoby odpowiedzialne za ład społeczno-polityczny w Polsce zdecydowanie odetną się od zaleceń zawartych w konwencji stambulskiej.

– Oczekujemy szybkiego ustosunkowania się do tego problemu. Chcemy mieć pewność, że hasła, które głosi Zjednoczona Prawica, są wprowadzane w życie. Chcemy mieć pewność, że rząd będzie dbał o to, aby Polska oparta na tradycji chrześcijańskiej, w której rodzina jest pod szczególną ochroną, mogła się rozwijać – zaznacza pedagog.

Również dr Krzysztof Kawęcki, politolog, uważa, że obecne brzmienie projektu dyrektywy dotyczącej zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, forsowanego przez KE, to konsekwencja przyjęcia przez Unię Europejską konwencji stambulskiej.

– To potwierdza, że konwencja była otwarciem drzwi do promowania ideologii gender we wszystkich obszarach życia. Przemoc wobec kobiet była tylko pretekstem do tego, aby ten cel osiągnąć – zwraca uwagę w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Krzysztof Kawęcki.

Politolog jest pewien, że ideolodzy nie zatrzymają się na obecnym etapie swojej genderowej rewolucji.

Urszula Wróbel/Nasz Dziennik

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl