fot. PAP/EPA

M. Przydacz o szczycie NATO w Wilnie: To był dobry szczyt, na którym podjęto szereg ważnych decyzji dla całej wschodniej flanki Sojuszu, w tym także dla Polski

To był dobry szczyt NATO, na którym podjęto szereg ważnych decyzji dla całej wschodniej flanki NATO, w tym także dla Polski. Jako pierwszą i najważniejszą decyzję należy uznać przyjęcie planów obronnych. Od czasów zakończenia zimnej wojny nie było takich planów, bo były plany ewentualnościwe. Rok temu na szczycie NATO w Madrycie liderzy podjęli decyzję o zmianie filozofii, że nie można mówić o wyzwalaniu terenów zaatakowanych, a obronę trzeba ustawiać od pierwszego metra granicy. Po sytuacji na Ukrainie zabiegała o to Polska oraz inni sąsiedzi Rosji, Ukrainy, aby wprowadzić plany obrony od pierwszego momentu. Niemniej do tego, żeby się bronić, potrzebne są odpowiednie plany, broń, siły logistyczne, fundusze. Poprzez pokazanie, że jesteśmy dobrze wyposażeni, chcemy odstraszać potencjalnego agresora – wyjaśnił Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym w TV Trwam.

W dniach 11-12 lipca w Wilnie odbył się szczyt NATO.

Podczas spotkania państw Sojuszu Północnoatlantyckiego omówiono szereg ważnych tematów i podjęto wiele decyzji. Jedną z najważniejszych było przyjęcie planów obronnych.

To był dobry szczyt NATO, na którym podjęto szereg ważnych decyzji dla całej wschodniej flanki NATO, w tym także dla Polski. Jako pierwszą i najważniejszą decyzję należy uznać przyjęcie planów obronnych. Od czasów zakończenia zimnej wojny nie było takich planów, bo były plany ewentualnościwe. Rok temu na szczycie NATO w Madrycie liderzy podjęli decyzję o zmianie filozofii, że nie można mówić o wyzwalaniu terenów zaatakowanych, a obronę trzeba ustawiać od pierwszego metra granicy. Po sytuacji na Ukrainie zabiegała o to Polska oraz inni sąsiedzi Rosji, Ukrainy, aby wprowadzić plany obrony od pierwszego momentu. Niemniej do tego, żeby się bronić, potrzebne są odpowiednie plany, broń, siły logistyczne, fundusze. Poprzez pokazanie, że jesteśmy dobrze wyposażeni, chcemy odstraszać potencjalnego agresora – mówił Marcin Przydacz.

Jednym z postulatów Polski podczas szczytu NATO było utworzenie magazynów z bronią na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pomysł ten został zatwierdzony, a magazyny z bronią powstaną również w Polsce. Z przyczyn bezpieczeństwa to, gdzie będą się one mieścić, nie będzie podane do publicznej informacji.

To był bardzo ważny postulat prezydenta Andrzeja Dudy, który był zgłoszony kilka miesięcy temu. Wojsko przerzucić samolotami jest dużo łatwiej, niż przerzucać duży ciężki sprzęt w postaci czołgów czy amunicji. Amerykanie podczas pierwszych dni napięcia udowodnili, że są w stanie przerzucić wojsko w perspektywie godzin czy dni. Nam bardzo zależało na tym, żeby amunicja i sprzęt tutaj były, to też jest funkcja pewnego odstraszania. Musimy mieć świadomość, że plany obronne nie są jawne, nie można o nich mówić publicznie. W przestrzeni publicznej oglądają nas nie tylko nasi przyjaciele, ale także potencjalni wrogowie, więc te informacje są utajnione. Ten sprzęt będzie w odpowiednim miejscu i odpowiedniej ilości, czyli takiej, jaką będą potrzebować wojskowi – oznajmił szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.

Oprócz obrad wszystkich przedstawicieli NATO podczas szczytu w Wilnie przedstawiciele państw mieli okazję do rozmów w cztery oczy. Prezydent Andrzej Duda odbył rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii, premierem Słowenii, prezydentem Finlandii, a także prezydentem Stanów Zjednoczonych. Andrzej Duda z Joe Bidenem rozmawiali na temat Ukrainy.

Spotkań kuluarowych było całe multum. Tam było prawie 40 liderów, którzy ze sobą na bieżąco rozmawiali. W większości przypadków były to rozmowy zamknięte, do których nie miały dostępu media. To, co jest warte odnotowania to to, iż prezydent Joe Biden w pierwszych słowach podziękował Polsce za to, co robi dla Ukrainy, podziękował za otwarte domy i serca dla ukraińskich uchodźców. To jest to, co dzisiaj Amerykanom kojarzy się z Polską w pierwszej kolejności. Drugim tematem było potwierdzenie pełnego zaangażowania USA w obronę sojuszników z NATO – wskazał Marcin Przydacz.

Ukraina była przekonana, że podczas szczytu NATO zostanie zaproszona do współtworzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Niestety państwa członkowskie nadal odwlekają przystąpienie Ukrainy do NATO, a jest to podyktowane przede wszystkim bezpieczeństwem państw całego Sojuszu. Mimo to została powołana komisja na linii NATO-Ukraina. Dzięki niej w momencie zagrożenia sojusznicy zasiądą przy wspólnym stole.

Zawsze można by było chcieć więcej, ale uważamy, że udało się uzyskać bardzo dużo. Nie można było uzyskać więcej ze względu na dwa czynniki. Po pierwsze, nie można było ściągnąć zagrożenia na nas jako państwa NATO. Musimy być odpowiedzialni. My możemy wspierać Ukrainę i to robimy, ale dla nas bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze i zawsze przez ten pryzmat spoglądamy na nasze działania (…). Po drugie, odformalizowanie procesu wejścia Ukrainy do NATO. W poprzednich latach stawiano warunki formalne, aby wstąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ukraina wiele z tych warunków już spełniła. Uważamy, że trzeba zaproponować im taką samą ścieżkę jak Finlandii czy Szwecji. Po trzecie, bardzo ważne rozwiązanie, jakim jest powołanie specjalnej rady na linii NATO-Ukraina. Ukraina może dzisiaj korzystać z tych samych uprawnień, który daje art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego, czyli w momencie zagrożenia może zawezwać sojuszników, aby zasiąść przy wspólnym stole – akcentował szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.

Minister Marcin Przydacz skomentował zachowanie prezydenta Ukrainy po szczycie NATO.

Jeśli chodzi o oczekiwania strony ukraińskiej, to mam ambiwalentne podejście. Z jednej strony rozumiem oczekiwania strony ukraińskiej, to jest państwo ogarnięte wojną, tam giną ludzie, więc obowiązkiem prezydenta Ukrainy jest starać się uzyskać jak najwięcej po to, aby to zostało spełnione (…). Natomiast rozumiem też zarzut dotyczący wdzięczności. Z jednej strony pomagamy Ukrainie, ale myślę, że nie zaszkodziłoby, kiedy czasami ze strony Kijowa postulaty były przyjmowane z większą wdzięcznością i słowami podziękowania. Czasami brakuje jednego słowa i działań np. w kontekście historycznym – stwierdził gość programu „Polski punkt widzenia”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl