Kraków: Na razie nie będzie strefy czystego transportu
Strefa czystego transportu na krakowskim Kazimierzu ma zostać odłożona w czasie. Radni uznali, że przed podjęciem ostatecznej decyzji w tej sprawie należy przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami.
W centrum Kazimierza od ubiegłego roku obowiązuje strefa ograniczonego ruchu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wraz z prezydentem Krakowa wciąż podtrzymują ograniczenia w ruchu, chcąc wprowadzić projekt Strefa Czystego Transportu. Radni zdecydowali jednak, że przed podjęciem ostatecznej decyzji potrzebne są rozmowy z mieszkańcami.
– Mam nadzieję, że te konsultacje z mieszkańcami się odbędą i że będą rzetelne. Mamy wielką nadzieję, że nie odbędzie się to tak, że tylko rada dzielnicy I wyrazi swoją opinię. Domagamy się, aby wszyscy mieszkańcy mieli prawo się w tej kwestii wypowiedzieć. Z tego co wiem, to były już prowadzone konsultacje mniej więcej w tym samym temacie – mobilnego Krakowa. Było ich siedem. Na wszystkich konsultacjach generalnie wszyscy byli przeciwko wprowadzaniu takich stref – powiedział Dariusz Kolasa z komitetu „Nic o nas bez nas”.
Projekt Strefa Czystego Transportu ma pozwolić na wjazd tylko pojazdom elektrycznym, na wodór, napędzanych gazem ziemnym oraz mieszkańcom zameldowanym lub zamieszkałym na Kazimierzu.
– Jestem za tym, żeby wszystkie samochody były elektryczne. Każdy by chciał. Tylko to trzeba zrobić stopniowo i pamiętać należy o mieszkańcach, którzy tam mieszkają. Mówi się o samochodach do 3,5 tony. Nie mówi się o tym, że są remonty, że trzeba normalnie żyć, że trzeba coś dowieść czasami. I za każdym razem chodzić do ZIKiT i prosić o objazdówkę. To jest trochę niepoważne. Tłumaczenie tym, że będziemy mieć tam czyste powietrze, w niecce, jaką jest Kazimierz, to jest dla mnie po prostu śmieszne – podkreślił Józef Jałocha, radny PiS.
Dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Marcin Hanczakowski podtrzymał swoje stanowisko w sprawie ograniczenia w ruchu i zapowiedział, że projekt ma być omawiany najprawdopodobniej na sesji rady miasta w ostatnim tygodniu sierpnia.
– Absolutnie się nie wycofujemy. Uważamy, że w interesie mieszkańców jest ograniczanie ruchu w tym obszarze – powiedział Marcin Hanczakowski.
Niestety na głosy mieszkańców w sprawie ograniczenia w ruchu nie odpowiada prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Nadal nie odbyły się żadne konsultacje, dlatego propozycję takich rozmów zgłosił radny Michał Drewnicki z PiS. Jest to nowe rozwiązanie prawne, które wymaga rozmów z mieszkańcami – zaznaczył radny.
– Niestety pan prezydent traktuje głos mieszkańców często tylko instrumentalnie. Jeżeli się z czymś zgadzają, to wtedy jest chętny. Jeżeli mieszkańcy są przeciwni zdania pana prezydenta Majchrowskiego, wtedy pan prezydent często neguje ich zdanie, neguje w ogóle potrzebę konsultacji i wprowadza swoje zmiany na siłę – powiedział Michał Drewnicki.
I tak jest właśnie w tym przypadku, bo nie wszystkim podoba się projekt, który działałby korzystnie tylko dla niewielkiej społeczności – dodał Marek Gilarski z komitetu „Nic o nas bez nas”.
– Jesteśmy przekonani, że większość mieszkańców nie chce tej strefy czystego transportu, gdyż ona ze swej zasady – tak jak jest proponowana – dotyczyłaby bardzo wąskiej grupy ludzi. W Krakowie jest kilkaset tysięcy aut, a przykładowo samochodów elektrycznych jest 86 – wskazał Marek Gilarski.
Być może w obliczu wyborów samorządowych po konsultacjach społecznych uda się wypracować rozwiązanie, które będzie korzystne przede wszystkim dla mieszkańców Krakowa.
TV Trwam News/RIRM