Jaka będzie przyszłość Grupy Wyszehradzkiej?
W ostatnim czasie działania w ramach Grupy Wyszehradzkiej mocno osłabły, między innymi przez podejście Węgier do Rosji i wojny na Ukrainie oraz przez skargę Czech na Polskę ws. kopalni i elektrowni w Turowie. Szansą na ożywienie współpracy w ramach Grupy będzie przyszłotygodniowe spotkanie prezydentów w Pradze.
Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie Grupa Wyszehradzka była ważnym elementem wpływu na politykę w Europie. Polska, Czechy Słowacja i Węgry podejmowały wspólne wysiłki na rzecz realizacji interesów mieszkańców wszystkich tych krajów. Działania w ramach Grupy zaczęły się jednak osłabiać, szczególnie w obliczu wydarzeń sprzed ponad roku.
– Spowodowane to było m.in. wojną na Ukrainie. Węgry, które niejako odeszły od wspólnej polityki wspomagania Ukrainy i przeciwstawiania się agresji rosyjskiej, stały się elementem, który spowodował rozluźnienie więzi między poszczególnymi państwami – powiedział dr hab. Piotr Niwiński, profesor Uniwersytetu Gdańskiego.
Były też kwestie sporne pomiędzy krajami wchodzącymi w skład grupy V4 – przypomniał prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog.
– Mieliśmy do czynienia z pewnymi konfliktami za poprzedniej kadencji rządów w Czechach, za premiera Babisa, choćby związane z Turowem, różnice się pojawiały. Bez Grupy Wyszehradzkiej trudno sobie wymyśleć Trójmorze. Jeśli chce się realizować jakiś projekt alternatywny w Europie Środkowej, to to jest kręgosłup całego układu – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.
Przed krajami Grupy Wyszehradzkiej stoi wiele wyzwań. Działając wspólnie, mogą one mieć większy wpływ, choćby na to, co dzieje się w Unii Europejskiej – mówił dr hab. Piotr Niwiński.
– W tej chwili Unia Europejska będzie najprawdopodobniej przechodziła bardzo intensywne zmiany, które w większości obecnie rządzących ekip w Grupie Wyszehradzkiej i społeczeństwom nie odpowiadają – podkreślił profesor Uniwersytetu Gdańskiego.
Stąd apel władz Słowacji, by wznowić działania w ramach Grupy Wyszehradzkiej, tym bardziej że władze w Polsce mogą w krótce objąć euro-entuzjaści. Jak mówił prof. Tadeusz Marczak, dla władz czeskich to pretekst, by ewentualne spotkanie odłożyć w czasie. Praga stosuje uniki – dodał wykładowca Akademii Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
– O tym, że Czesi próbują zastosować unik, świadczy to, że w ich odpowiedzi na propozycję słowacką pojawiło się wskazanie na Trójkąt Sławkowski, który tworzą Czechy, Słowacja i Austria, ale to można wywołać, jeśli dotychczasowa opozycja przejmie władzę i ona z kolei może kierować się w kierunku Trójkąta Weimarskiego – powiedział prof. Tadeusz Marczak.
To byłby zły prognostyk dla przyszłości Grupy Wyszehradzkiej. W ostatnim czasie widać jednak pewne ożywienie. We wrześniu spotkali się ministrowie rolnictwa, za niespełna tydzień w Pradze spotkają się prezydenci krajów, a pod koniec listopada szefowie Ministerstw Spraw Wewnętrznych państw Grupy z udziałem przedstawicieli Niemiec i Austrii. Kraje Grupy Wyszehradzkiej zmagają się obecnie z problemem nielegalnej migracji i choć radzą sobie z nim różnie, zacieśnienie współpracy może przynieść w tym aspekcie wiele pozytywnych efektów.
– Słowacja podobnie jak Węgry, Czechy, także jak i Polska, ale Polska najmniej, są zagrożeni przez ruchy migracyjne, ewentualną przymusową relokacją, przede wszystkim przez szlaki przerzutowe, które funkcjonują w sposób bardzo bezczelny, aktywny. Grupa Wyszehradzka, w tej chwili Słowacja, apeluje, by wskrzesić, rozpocząć współdziałanie, m.in. przeciwstawiając się niebezpieczeństwu migracyjnemu – podkreślił dr hab. Piotr Niwiński.
Podstawą odbudowy dobrej współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej powinno być szeroko pojęte bezpieczeństwo – dodał prof. Mieczysław Ryba.
– Do tego dochodzi bezpieczeństwo militarne i bezpieczeństwo energetyczne, stąd wspólne projekty powinny być realizowane. Oczywiście także komunikacja, czyli połączenie krajów Grupy Wyszehradzkiej w sieć komunikacyjną – wskazał historyk.
Przedstawiciele krajów Grupy Wyszehradzkiej muszą przypomnieć sobie, jaki potencjał drzemie w tym projekcie.
– Na ten potencjał składa się liczba ludności, łącznie jest to 64 mln. Jest to więc trzecia siła demograficzna w Europie i szybko rozwijająca się gospodarka, co daje Grupie Wyszehradzkiej szóste miejsce w Unii Europejskiej – zaznaczył prof. Tadeusz Marczak.
Do tego obroty handlowe, bo te między Grupą Wyszehradzką a Niemcami są wyższe niż naszych zachodnich sąsiadów z Chinami, co pokazuje, że gospodarka Berlina w dużej mierze bazuje na handlu z Grupą Wyszehradzką.
TV Trwam News