źródło: Artur Bartoszewicz

Dr A. Bartosiewicz: Dopóki nie mamy konkretnych propozycji konkretnego rządu, to wszystko jest dywagacją i utrzymywaniem kampanii wyborczej

Realizacja gospodarczych obietnic wyborczych będzie zderzała się z pytaniem, skąd wziąć na to pieniądze? Są dwa sposoby – albo dokonujemy podwyżki podatków, albo idziemy w dług publiczny. Jest także mechanizm, że dane instrumenty się pojawią, ponieważ z innych instrumentów zrezygnujemy. Wszystko zależy od przyjętej polityki. (…) Obecnie wszystko jest narracją. Dopóki nie mamy konkretnych propozycji konkretnego rządu, to wszystko jest dywagacją i utrzymywaniem kampanii wyborczej – powiedział dr Artur Bartosiewicz, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, w czwartkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Rada Polityki Pieniężnej we wrześniu oraz październiku obniżała stopy procentowe. Ma to związek ze spadającą inflacją. Teraz RPP nie zdecydowała się na taki ruch, mimo że w poprzednim miesiącu inflacja spadła do najniższego poziomu od dwóch lat.

– Działania RPP mogą zaskakiwać. Mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy poprzednia obniżka zaskoczyła rynek. Dziś rynek spodziewał się, że Rada konsekwentnie będzie podejmowała decyzje o obniżeniu stóp procentowych. Na to się jednak nie zdecydowano. Jestem za tym, żeby RPP zaskakiwała. Dzięki temu nie będzie sytuacji, że rynek traktuje Radę jako zjawisko przewidywalne. Zaskakujące decyzje mogą wymuszać na rynku zachowania, które są pożądane z punktu widzenia RPP – wyjaśnił dr Artur Bartosiewicz.

Ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zwrócił uwagę, że „poprzednia obniżka stóp procentowych zaskoczyła realnie rynek, ponieważ ten zakładał, że sytuacja związana z inflacją nie jest do końca wygrana”.

– W dużych bankach centralnych nadal podejmowane są działania w kierunku zaostrzania polityki pieniężnej, czyli podwyższenia stóp procentowych. Banki wiedzą, że z inflacją trudno jest wygrać. Polski bank centralny zdecydował się na ulżenie kredytobiorcom, ale – patrząc na różne czynniki – możemy mieć dość duży kłopot ze zjawiskiem inflacji. Sytuacja na Bliskim Wschodzie zmieniła warunki związane z dostawą surowców. To się przełoży na wyższe ceny paliw. A to z kolei spowoduje, że wszystkie towary i usługi staną się droższe – powiedział.

Prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Adam Glapiński, zapowiedział, że w listopadzie i grudniu inflacja może nieznacznie wzrosnąć. Dr Artur Bartosiewicz wskazał, że „czynnikiem decydującym jest to, że są to miesiące zakupów”.

– Polacy istotnie świętują Boże Narodzenie. Ono objawia się dużymi zakupami. Pod koniec roku regulujemy też własne zobowiązania. Może okazać się, że ze strony popytowej wystąpi czynnik proinflacyjny, a ze strony podażowej nie jesteśmy w pełni przewidzieć, co się stanie na rynku. Dlatego NBP spodziewa się, że inflacja może lekko wzrosnąć – zaznaczył gość TV Trwam.

Głównym czynnikiem dynamizującym inflację nie jest to, co dzisiaj dzieje się przy naszej granicy. Ta wojna już wygasa. (…) Bardziej niepokoi to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie – kontynuował dr Artur Bartosiewicz.

– Tamtejsze zjawisko wojenne może się mocno rozlać po Afryce Północnej czy Europie Południowej, np. w postaci migracji. To może destabilizować poszczególne gospodarki i spowodować zerwanie łańcuchów dostaw. Weźmy pod uwagę także to, że istotnym graczem cały czas są Chiny. (…) Zaburzenia w tej gospodarce mogą spowodować zakłócenia, które przełożą się na nasz rynek. To oznacza, że czynnik inflacyjny nie jest w pełni zdefiniowany. Ta niepewność jest znaczna – mówił ekonomista.

Kwestia inflacji związana jest także z obietnicami wyborczymi. W kampanii składano bowiem obietnice dotyczące m.in. zerowego kredytu mieszkaniowego, dopłat do najmu mieszkania, podwyżek dla nauczycieli oraz pracowników sfery budżetowej czy obniżek podatków.

– Teoretycznie jest to możliwe do zrealizowania. W praktyce wszystko będzie się zderzało z pytaniem, skąd wziąć na to pieniądze? Są dwa sposoby – albo dokonujemy podwyżki podatków, albo idziemy w dług publiczny. Jest także mechanizm, że dane instrumenty się pojawią, ponieważ z innych instrumentów zrezygnujemy. Wszystko zależy od przyjętej polityki. (…) Wszystko jest narracją. Dopóki nie mamy konkretnych propozycji konkretnego rządu, to wszystko jest dywagacją i utrzymywaniem kampanii wyborczej – zwrócił uwagę gość „Polskiego punktu widzenia”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl