fot. pixabay.com

Co dalej z Funduszem Kościelnym?

Do połowy roku międzyresortowy zespół, który powołał premier, ma wypracować rozwiązania w sprawie Funduszu Kościelnego. Rząd chce jego likwidacji, a w kampanii politycy ówczesnej opozycji wykorzystywali Fundusz do silnej gry na emocjach. Rozwiązanie, jakie jest brane pod uwagę, to odpis podatkowy.

Kiedy komuniści w 1950 r. zagrabili majątek kościelny, nie towarzyszyła temu żadna inwentaryzacja. Dochody z nieruchomości miały wpływać na specjalny fundusz. Od początku był on dotacją budżetową. Komuniści potrafili wykorzystywać te środki także do walki z Kościołem, a sam Fundusz Kościelny, choć przetrwał do dziś, nigdy nie może być definiowany jako przywilej – zauważył na antenie TV Trwam prawnik, dr Krzysztof Wąsowski.

– Według przypuszczeń historyków (bo tu nie ma twardych danych) Fundusz nie oddał Kościołowi nawet połowy wartości nieruchomości – podkreślił ekspert.

Nowy rząd w budżecie na rok 2024 oszacował środki, jakie trafią do Funduszu Kościelnego na 257 mln złotych. Jednak w kolejnym roku w życie ma już wejść nowy system finansowania, a jego wypracowaniem zajmie się zespół międzyresortowy, którego pierwsze posiedzenie na najbliższe dni planuje wicepremier, minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Do połowy roku daję sobie czas na wypracowanie rozwiązań w kwestii Funduszu Kościelnego” – oznajmił polityk.

W kampanii wyborczej Donald Tusk wypowiadał się o Funduszu Kościelnym w taki sposób, jakby chciał odebrać pieniądze Kościołowi. Mówił o przesunięciu ich w budżecie na inne cele. W medialnym przekazie podjęto próbę uczynienia z Funduszu Kościelnego symbolu zachłanności kleru. Przekaz był silnie emocjonalny. Dlatego do wielu nie dociera, że Fundusz to nie gotówka dla księży.

– Istnienie tego funduszu jest przedstawiane – zwłaszcza przez środowiska liberalne i lewicowe – jako pewna forma niesprawiedliwości, rozpasania kleru – wskazał prof. Paweł Skrzydlewski, rektor Akademii Zamojskiej.

Wpisuje się to też w ich w ich spojrzenie na religię. Fundusz Kościelny ma trzy cel, które przedstawiał ks. prof. Dariusz Walencik z KEP, kiedy Episkopat Polski próbował przybliżyć wiernym szczegóły funkcjonowania Funduszu.

– Pierwszy to jest dofinansowywanie składek części osób duchownych na ubezpieczenia społeczne i – w określonych przypadkach – składek na ubezpieczenie zdrowotne – wyjaśnił duchowny.

Chodzi o osoby, które utrzymują się z działalności duszpasterskiej i takie, które w ogóle nie uzyskują dochodów. Wśród nich są zakony klauzurowe, misjonarze posługujący za granicą, a także klerycy kształcący się i formujący w seminariach. Łącznie na ten cel trafia 90 proc. wszystkich środków w Funduszu Kościelnego.

Gdy dyskusja o Funduszu wchodzi w szczegóły, to i emocji wokół niego jest mniej, co pokazują słowa minister rodziny i polityki społecznej, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

„Plany są kierunkowo takie, żeby zmierzać w stronę przejęcia odpowiedzialności za finansowanie związków wyznaniowych przez wiernych” – poinformowała szefowa resortu rodziny.

Nie ma już mowy o przesuwaniu środków na inny cel, o rozprawieniu się z „przywilejami Kościoła”, ale jest zapowiedź, w którą stronę będzie podążała dyskusja o zastąpieniu Funduszu Kościelnego nowym rozwiązaniem. Donald Tusk już wcześniej, przed 2015 r., miał w tej sprawie propozycję.

– Miał być to wzór oparty na odpisie podatkowym poszczególnych podatników. Ci, którzy chcieliby się przyznać do wiary, mogliby mieć taki odpis podatkowy – wyjaśnił dr Krzysztof Wąsowski.

Byłby to model zbliżony do przekazywania 1,5 proc. na wybraną organizację. Choć po podobny wzór sięgają np. Hiszpania i Włochy, to oba te kraje różnią się tym, jak w szczegółach wygląda sposób finansowania Kościoła. Dla przykładu w Polsce nie każdy ma możliwość przekazania 1,5 proc. podatku, a przecież takie osoby też chcą mieć większy udział w życiu swojej wspólnoty. Jest to pytanie, jakie już jest stawiane w dyskusji o Funduszu. Red. Michał Karnowski z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl ostrzega jednak, że obecny premier będzie chciał wykorzystać tę dyskusję do szantażu.

– To jest próba powiedzenia księżom, zakonnikom, siostrom zakonnym, biskupom: „Jak będziecie grzeczni, to ten temat będzie zamrożony, a jak zaczniecie się upominać o pewne wartości, czyli być wierni swojej misji, to ja to odmrożę i zabiorę wam pieniądze” – zwrócił uwagę dziennikarz i publicysta.

Nowy zespół ma sięgać po to, co wypracowano wcześniej, gdy u władzy była koalicja PO-PSL.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl