Projekt ustawy dot. Funduszu Kościelnego – nieuzgodniony
Rządowy projekt ustawy dot. Funduszu Kościelnego nie uwzględnia uwag strony kościelnej i w takiej formie nie może trafić do Sejmu. Wcześniej konieczne jest podpisanie umowy między rządem a KEP – podkreślają księża biskupi.
W opinii do projektu, przesłanych do MAC sekretariat KEP napisał, że projekt ustawy należy uznać za nieuzgodniony. Ostrzegł przed pogwałceniem konkordatu i Konstytucji. CZYTAJ Uwagi Episkopatu były znane Ministrowi
Strona kościelna zgłosiła szereg uwag do projektu podczas prac zespołów roboczych obu stron, zwłaszcza w czasie ostatniego spotkania w czerwcu br. – przypomina rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch. Uwagi nie zostały uwzględnione, dlatego powtórzono je w opinii do projektu, przesłanego do konsultacji społecznych – dodaje ks. Józef Kloch.
– Nie wszystko zostało rozwiązane i owa opinia w ramach konsultacji zawiera listę rozbieżności. To wcale nie oznacza, że rozmowy się kończą, albo, że są zawieszone. One trwają i będą trwać. Jest zgoda przede wszystkim, do 0,5% jako odpisu podatkowego. Reszta, a więc szczegóły są dogrywane. Minister Boni tego nie zakwestionował, wie doskonale, – o czym wspominamy w liście – że wszystkie rozmowy odbywają się trybie konkordatowym, a więc przed ustawą musi być umowa między Kościołem, a rządem. Tej umowy jeszcze nie było i w tym sensie ta wersja ustawy nie może trafić do Sejmu, ponieważ nie została poprzedzona umową – powiedział ks. Józef Kloch.Przedstawiciele Kościoła tłumaczą też, że skoro Fundusz Kościelny powstał w celu rekompensaty za utracone grunty, państwo powinno obliczyć, ile Kościołowi udało się z nich odzyskać. Dopiero na tej podstawie należy obliczyć kwotę dotacji. Akcentują, że proponowane obecnie kwoty w tzw. okresie przejściowym są zbyt niskie.
Episkopat ma do projektu szereg zastrzeżeń szczegółowych. Niesprawiedliwy jest m.in. przepis mówiący o tym, że Kościół musiałby pokrywać ubezpieczenia zdrowotne kleryków, choć z opłacania składek są zwolnieni pozostali studenci. Ponadto, protestuje przeciw obowiązkowi sporządzania przez Kościół listy osób, których składki były finansowane z Funduszu, gdyż może to zrobić ZUS.
„Fundusz Kościelny to nie jest żadna łaska, żadna darowizna – to jest naprawienie wyrządzonych Kościołowi szkód – podkreśla poseł Stanisław Piotrowicz. Jednocześnie zaznacza, że na sprawę likwidacji Funduszu Kościelnego należy także patrzeć w kategoriach nasilającej się walki z Kościołem.
– Zmiany finansowania Kościoła zmierzają w tym kierunku, a żeby ograniczyć możliwości funkcjonowania Kościoła w Polsce. Cały ciąg ustawodawstwa, nie tylko polskiego, ale i europejskiego zmierza w tym kierunku, żeby ograniczyć rolę wierzących w funkcjonowaniu państw; ograniczyć rolę wierzących w funkcjonowaniu społeczeństw. Myślę, że ta walka przyniosła negatywne skutki w Europie zachodniej. Dziś Polska jawi się – jeszcze – jako ostoja katolicyzmu. I to właśnie tu rząd podejmuje walkę w coraz to szerszym zakresie – zaznaczył poseł Stanisław Piotrowicz.RIRM